Mordor sparaliżowany
Jak zwykle, podczas ulewnych dni, Warszawa przeżywała komunikacyjny paraliż. W “Mordorze”, służewieckim zagłębiu biurowym, kierowcy poruszali się w żółwim tempie.
Ci, którym udało się opuścić Służew stawali przeważnie w korkach na Mokotowie i w Śródmieściu.
Zakorkowane, do późnych godzin wieczornych, były także Puławska, Racławicka, Żwirki i Wigury, czy niektóre z dróg wylotowych z Warszawy. U zbiegu S6 i S8 doszło wczoraj do karambolu, który na wiele godzin zablokował ruch w tej części stolicy.
Spokojnie, pomimo burzy
Nieco mniej pracy ostatnich dniach miała Straż Miejska. - Około 15 - 16 zgłoszeń, od 4 października było ich około czterdziestu. Znacznie mniej niż w okresie wakacyjnym, podczas ostatnich nawałnic - przyznaje Monika Niżniak, rzecznik straży miejskiej. Podobnie wyglądały ostatnie dni w straży pożarnej. Wczoraj odnotowała ona zaledwie kilkanaście zgłoszeń, w porównaniu do ponad 80 dzień wcześniej. - Większość dotyczyła połamanych drzew i konarów. Wczoraj było spokojnie, większość zgłoszeń mieliśmy przedwczoraj - przyznaje kapitan Michał Konopka z warszawskiej Straży Pożarnej.
Jeśli wierzyć prognozom pogody, deszcze, a co za tym idzie, trudne warunki drogowe utrzymają się jeszcze przez kilka dni.
Czytaj też: Remont torowiska na Marynarskiej. Tak wygląda przebudowa ulicy [ZDJĘCIA]
Zobacz też:
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?