Gmina Człuchów. Nad wodą zachowujemy sie nieodpowiedzialnie. Już cztery osoby tego lata utopiły się w jeziorach naszego powiatu

Już czwarta osoba straciła w tym roku życie pod wodą na terenie powiatu człuchowskiego. To dwa razy tyle, co przed rokiem. Apele ratowników, strażaków, policjantów i innych służb nic nie dają. Ludzie kąpią się w miejscach niedozwolonych, pod wpływem alkoholu, zachowują się nad wodą nieodpowiedzialnie, a rezultaty takiego postępowania często bywają tragiczne.

W 2006 i 2007 roku na terenie naszego powiatu zanotowano po cztery utonięcia. W ubiegłym roku było ich mniej - woda zabrała życie dwóm osobom. W sierpniu w Debrznie utonął 29-letni mieszkaniec Wronek, uczestnik złotu motocyklowego „Płonące Party", a w listopadzie w Koczale utopił się 19-letni mieszkaniec Miasta, piłkarz Granitu Koczała. Pierwszy kąpał się na niestrzeżonym kąpielisku, drugi po kilku piwach wypłynął z kolegami na jezioro odkorkowanym rowerem wodnym.

Także tegorocznych tragedii nad wodą można było uniknąć. 8 lipca w Jeziorze Urzędowym w Człuchowie znaleziono zwłoki 59-letniego człuchowianina, który prawdopodobnie chciał zażyć kąpieli po pracach na działce przy jeziorze, choć ten akwen uchodzi za jeden z najbardziej niebezpiecznych w regionie. Przekonała się o tym także 14-latka z Człuchowa, która wypłynęła z koleżanką kilkadziesiąt metrów od brzegu Jeziora Urzędowego, ale nie miała już sił wrócić i poszła na dno. Była w tym czasie pod opieką matki. Jej ciało znaleziono 31 lipca. Na niestrzeżonym kąpielisku w Jęcznikach Małych życie stracił również 15-letni człuchowianin. Jego ciało 22 lipca wyłowiono spod pomostu. Po ostatnim weekendzie doszedł do tego przypadek 24-letniego mieszkańca Chojnic, który utopił się w Jeziorze Krępsko w gminie Człuchów. Po ośmiu godzinach picia alkoholu wypłynął z czwórką znajomych na środek jeziora, tam łódź się przewróciła i chojniczanin nie dał rady dopłynąć do brzegu. Obraz braku wyobraźni nad wodą uzupełnia przypadek 27-mieszkańca Człuchowa, który 1 lipca skoczył na główkę do Jeziora Rychnowskiego w Człuchowie w miejscu gdzie woda miała nieco ponad metr głębokości. Efekt? Roztrzaskany kręgosłup i kalectwo.

– Ze swojej strony możemy tyko apelować o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa nad wodą, ale niestety nie mamy wpływu na to, czy ludzie naszych rad posłuchają – mówi Władysław Strojk, prezes człuchowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Jako WOPR cieszymy się, że ma to przełożenie choć na kąpieliska strzeżone, na których, odpukać, od 2003 roku.

24-letni mieszkaniec Chojnic utopił się w jeziorze Krępsko w człuchowskiej gminie wiejskiej. Wraz z dwoma kolegami i dwiema koleżankami (wszyscy byli mieszkańcami Chojnic i okolic) w nocy z piątku na sobotę wypłynął motorówką na jezioro. Jak relacjonowali policji uczestnicy zdarzenia, kilka minut po północy podczas manewru skrętu na środku jeziora łódź się przechyliła i wszyscy wypadli z jej pokładu do wody. Cztery osoby dopłynęły o własnych siłach do brzegu, ale 24-letni Mariusz nie dał rady. Dwóch kolegów próbowało go jeszcze ratować, ale opadli z sił.

Poszukiwania topielca rozpoczęto jeszcze w nocy, ale przerwano je, bo było za ciemno. W sobotę, gdy tylko wstało słońce, wznowiono akcję. Po kilku godzinach przyłączyli się do niej płetwonurkowie z Kościerzyny. Kilkanaście minut przed godz. 16 znaleźli ciało mężczyzny niedaleko miejsca, gdzie poszedł on na dno.

Pasażerowie łodzi przyznali policjantom, że przed wypłynięciem pili alkohol. Pić mieli już w sobotę od godz. 16. Mieli w wydychanym powietrzu od 0,9 do 1,8 promila alkoholu. Zarzut prowadzenia w stanie nietrzeźwości pojazdu w ruchu wodnym usłyszała już Agata M. z Chojnic, 21-letnia siostra denata. Grozi jej do dwóch lat pozbawienie wolności. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Człuchowie. Śledczy zlecili sekcję zwłok topielca, ale przed zamknięciem tego wydania „Dziennika Człuchowskiego" jej wyniki nie były znane.

– Badamy związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy prowadzeniem pojazdu w ruchu wodnym w stanie nietrzeźwości oraz innymi okolicznościami, a śmiercią mężczyzny – mówi Tomasz Klukowski, prokurator rejonowy z Człuchowa.

Tymczasem policja raz jeszcze apeluje do plażowiczów o rozważne zachowanie. – Przestrzegając kilku zasad możemy zapewnić sobie bezpieczny wypoczynek nad wodą – mówi Alicja Ceital, oficer prasowy KPP w Człuchowie. – Należy kąpać się tylko w miejscach strzeżonych; dzieci powinny bawić się nad wodą tylko pod czujną opieką dorosłych; nie wolno wchodzić do wody po wypiciu alkoholu; po dłuższym leżeniu na słońcu nie wchodźmy od razu do wody - najpierw stopniowo zmoczmy ciało, a w ten sposób unikniemy szoku termicznego; skaczmy na tzw. główkę tylko na basenach - dno naturalnego zbiornika może się zmienić w ciągu kilku dni.

Statystyki nie kłamią. Utonięcia wynikają z brawury, braku ostrożności i wchodzenia do wody po wypiciu alkoholu. Od 20 czerwca do końca lipca br. w całej Polsce utonęło 241 osób, natomiast na terenie województwa pomorskiego 20. Województwo pomorskie uplasowało się na trzecim miejscu pod względem liczby utonięć po mazowieckim i zachodniopomorskim. W 33 przypadkach na 241 utonięcia potwierdzony został fakt, iż osoby które poniosły śmierć w wyniku utonięcia były pod wpływem alkoholu. Natomiast przeważająca większość utonięć wydarzyła się w godzinach popołudniowych tj. od 12.00 do 18.00. Wśród ofiar było 36 osób niepełnoletnich.