Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grypa i przeziębienie pustoszą portfele

Maciej Stańczyk
W środę przed południem w aptece przy placu Reymonta kłębił się tłum chorych łodzian
W środę przed południem w aptece przy placu Reymonta kłębił się tłum chorych łodzian fot. Paweł Nowak
Wirus grypy pustoszy portfele mieszkańców Łodzi. Na leki przeciw grypie i przeziębieniu wydaliśmy już trzy razy więcej pieniędzy niż w ubiegłym roku.

Epidemiolodzy przewidują, że do kieszeni będziemy musieli sięgnąć jeszcze głębiej, bo wirus dopiero się rozpędza. Szczyt zachorowań przypadnie na przełom lutego i marca.

Żeby przekonać się, że tak jest w istocie, wystarczy wybrać się do apteki. W środę w aptece przy placu Reymonta w Łodzi trudno było przecisnąć się przez tłum. Wszyscy pokasłujący i zakatarzeni, czekali w ogonku z receptami w dłoniach. Po odejściu od kasy rzedły im miny.

- Wydałam aż 130 złotych. Musiałam kupić leki na serce, ale też dostałam mnóstwo recept od lekarza, bo złapałam grypę. Do tego wyskoczyło mi zimno na ustach, musiałam kupić specjalną maść. Uzbierało się tego - wylicza Aleksandra Jabłońska, która już drugi raz w tym roku choruje na grypę.

Eksperci z Ogólnopolskiego Systemu Ochrony Zdrowia policzyli, że na leki na grypę i przeziębienie wydamy w tym roku 10 proc. więcej niż w minionym. Grypa najwięcej kosztuje mieszkańców Mazowsza i Podlasia. Za kieszenie muszą trzymać się też mieszkańcy Łódzkiego. Eksperci policzyli, że nasze wydatki na leki w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosły już o 200 proc. Podobny skok zanotowało sześć województw - oprócz naszego małopolskie, świętokrzyskie, lubelskie, lubuskie i śląskie.

- Zawsze jesienią mamy więcej chorych. Nie jest to lawinowy wzrost, bo zawsze mamy tłumy, ale mamy wrażenie, że teraz część pacjentów kupuje leki na zapas, bojąc się epidemii - mówi Anita Szewczyk, kierowniczka apteki "Kwiaty Polskie".

Łódzki sanepid policzył, że w poniedziałek w całym regionie chorowało ponad 15,5 tys. osób. Więcej chorych jest tylko na Mazowszu. Od początku sezonu grypowego wirusa złapało blisko 40 tys. mieszkańców naszego regionu. - Mamy już do czynienia z epidemią. Chorych może nam jeszcze przybywać, bo szczyt zachorowań przypada z reguły na przełom lutego i marca - mówi Maria Popowicz, epidemiolog z łódzkiego sanepidu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto