Hala Koszyki Warszawa. W zabytkowym budynku otwiera się centrum kulinarne.Byliśmy w środku![ZDJĘCIA]

Gwar i zapach świeżego jedzenia. Ma być jak w Barcelonie, Berlinie czy Mediolanie. Stuletnia Hala Koszyki stanie się „warszawskim tyglem”. Rano zrobimy tu zakupy na spożywczym targu, wieczorem usiądziemy ze znajomymi przy wielkim 50-metrowym barze, który ustawiono w samym sercu hali.

Mało brakowało, żeby Hala Koszyki nie przetrwała do dzisiaj. Poprzedni właściciel dokonał częściowej rozbiórki, a w tym miejscu miała powstać galeria handlowa. Tamten pomysł skończył się wraz z pieniędzmi. Po przejęciu terenu przez Griffin Group, zapowiedziano zmianę strategii. W grę wchodziła rewitalizacja i stworzenie unikatowego na mapie miasta punktu gastronomicznego. - Chcemy, żeby Hala Koszyki była miejscem żywym i otwartym. Żeby ludzie mogli z niej korzystać, tak jak przed pierwszą wojną światową - tłumaczy Michał Świerczyński, prezes spółki Hala Koszyki.

Nad projektem pracowano kilka lat. Ekipa z Koszyków jeździła po Europie i podpatrywała, jak ożywić tego typu obiekt. W Portugalii, Hiszpanii czy we Włoszech historyczne hale targowe są ulubionym miejscem spotkań mieszkańców. Wewnątrz instalują się lokale gastronomiczne z jedzeniem z całego świata, a w centralnym miejscu stoi bar, gdzie zamówimy napoje, także alkoholowe. Pomiędzy, ustawiane są stoliki, przy których gromadzą się grupki ludzi. Wszystko w zabytkowej hali poprzemysłowej lub targowej. Tak samo będzie przy ulicy Koszykowej 61/63. - W hali będzie można kupować artykuły spożywcze, jadać na miejscu lub brać dania na wynos, a nawet gotować. Naszym zamysłem jest stworzenie gastronomicznego i kulturalnego centrum, „tygla warszawskiego”. Na halę składa się 18 różnych restauracji i 11 punktów handlowych. Ponadto powróci targ, który był w zamyśle autorów już w 1909 roku - dodaje Michał Świerczyński.

Ciekawe jest przede wszystkim podejście inwestora do zabytkowej hali. Kompleksową rewitalizację obiektu powierzono uznanej pracowni JEMS Architekci. Położono szczególną uwagę na uratowanie, o ile to możliwe, historycznych elementów hali sprzed ponad stu lat. - W dobrym stanie zachowały się dwa przednie budynki bramne z pięknymi secesyjnymi oknami, budynek administracyjny z tyłu obiektu, o którego istnieniu wie pewnie niewielu warszawiaków oraz stalowa konstrukcja. Ponadto, podczas prac odkryliśmy dwa zabytkowe szyldy handlowe, namalowane na tynku. Wszystko, razem z historyczną glazurą, zabytkowymi cegłami i stalowymi elementami, zostało pieczołowicie odrestaurowane i powróci do hali - wyjaśnia Michał Świerczyński. Podczas prac dbano o najdrobniejsze szczegóły. Do tego stopnia, że dawna glazura została ułożona nierówno, tak jak dawniej. Wszystko po to, żeby stworzyć wyjątkowy klimat miejsca, które odrodziło się po latach zaniedbań. Hala została pomalowana na zielony kolor (taki jak miała sto lat temu), pod dachem zawieszono dwie rzeźby, jednak to tylko dodatek. Głównym atutem Koszyków ma być jedzenie.

Punkty gastronomiczne będą zorganizowane w dość nowatorski, jak na Warszawę, sposób. Pierwszym wymogiem był brak wielkich neonów, parasoli piwnych i krzeseł z logiem sponsora. Wszystkie punkty mają mieć spójną identyfikację wizualną. Osiemnaście restauracji ulokowano naokoło centralnie ustawionego baru-stołu. Do wyboru mamy restaurację włoską połączoną z delikatesami, lokal z kuchnią tajską, indyjską czy meksykańską salsownię. Nie zabraknie też miejsca, gdzie kupimy kiełbaski, burgery czy hummus. W Koszykach zjemy także tapasy, ryby, owoce morza czy dania kuchni japońskiej. Poza tym dwie autorskie restauracje przygotował Mateusz Gessler. Ważnym kryterium dobory restauracji, był proponowana cena jedzenia. Koszyki nie będą snobistycznym miejscem tylko dla wybranych. Obiad zjemy już za 14-18 zł. - Bogate zaplecze kulinarne Hali Koszyki daje nam pewność, że w Hali Koszyki każdy znajdzie coś dla siebie, a sama Hala będzie doskonałym miejscem na poranną kawę, popołudniowy lunch, spotkanie ze znajomymi, elegancką kolację czy relaksującą lampkę Prosecco w czynnym do późna barze - tłumaczy Krzysztof Widawski, dyrektor Hali Koszyki.

Hala Koszyki zostanie otwarta w piątek 21 października. Poza pięknym wnętrzem, będziemy mogli zobaczyć ogólnodostępny miejski plac o powierzchni 600 m kw., na którym przez cały rok odbywać się będą wydarzenia kulturalne czy mini targi. - Wraz z piątkowym otwarciem rozpoczynamy weekend atrakcji. W Hali Koszyki będzie można spróbować pysznych dań oferowanych przez restauracje i sklepy, a wieczorem Halę wypełnią dźwięki muzyki granej na żywo. W sobotę odbędzie się również wernisaż wystawy WRO Art Center I Griffin Art Space ćmy, kraby, fluidy - dodaje Krzysztof Widawski. Pod halą powstał supermarket oraz kilka obiektów handlowych, a na poziomie -2 parking podziemny na 200 samochodów i kilkadziesiąt rowerów.

Byliśmy na Hali Koszyki także w trakcie jej budowy. Poniższa rozmowa miała miejsce w czerwcu 2016 roku.