18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hanna Gronkiewicz-Waltz walczy poparcie przed referendum [ANALIZA]

Agaton Koziński
Hanna Gronkiewicz-Waltz
Hanna Gronkiewicz-Waltz Fot. Grzegorz Jakubowski/Polskapresse
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Przez ostatnie lata sprawiała wrażenie tkwiącej w niekończącym się śnie zimowym, nagle się ożywiła. Tylko czy ma szansę odbudować poparcie, gdy już wiadomo, że referendum o jej odwołanie się odbędzie?

Hanna Gronkiewicz-Waltz - Walczy poparcie przed referendum

Kilka dni w Londynie lepiej oczyszcza głowę niż dwa tygodnie włóczenia się po Połoninie Caryńskiej w Bieszczadach. Miasto uderza monstrualnymi rozmiarami i odległościami, ale jednocześnie zaskakuje kameralnością - właściwie każdy jego fragment stanowi zamkniętą całość, w którym łatwo się odnaleźć, a z innymi częściami metropolii łączą go tylko linie metra. Canary Wharf i park Greenwich dzielą dosłownie cztery stacje kolejki, ale oba miejsca są całkowicie z innej bajki - pierwsze to potężne centrum biznesowe nasycone szklanymi, aluminiowymi biurowcami, drugie to typowy angielski park, którego ozdobą są pałacyk zbudowany w XVIII w. przez architekta sir Christophera Wrena i XIX-wieczny kliper herbaciany "Cutty Sark".

Czytaj także: Buddyści w Warszawie będą mieli nową siedzibę [ZDJĘCIA]
Postindustrialne Soho płynnie przechodzi w Chinatown, a secesyjny West End leży dosłownie 10 minut spaceru od Trafalgar Square, najlepszego dowodu na imperialną przeszłość Wielkiej Brytanii. Słynna katedra Świętego Pawła (także dzieło sir Wrena) leży vis-a-vis galerii Tate Modern umiejscowionej w dawnej elektrowni - obie łączy hipernowoczesna kładka dla pieszych Millennium Bridge.

Jeśli ktoś ma mało czasu, a chciałby zasmakować londyńskiej różnorodności, powinien przejść się Queen's Walk - trasą spacerową ciągnącą się wzdłuż Tamizy, która zaczyna się przy wielkim diabelskim młynie nazwanym dla niepoznaki London Eye, a kończy przy Tower of London, czyli słynnym więzieniu, w którym Henryk VIII zamykał swoje kolejne żony. Dwugodzinny spacer to Londyn w pigułce - idąc, mijamy wszystkie jego najważniejsze zabytki, a jednocześnie przekonujemy się, jak nowoczesna jest współczesna zabudowa miasta. I na własne oczy widzimy, jak bardzo kreatywni potrafią być Brytyjczycy, gdy próbują uprzyjemnić czas spacerowiczom. Na trasie czekają nas liczne niespodzianki, jak sympatyczne kawiarnie, tajemnicze przesmyki między kamienicami i pod mostami, rzesze ulicznych artystów czy okręt, którym Francis Drake w XVI w. opłynął świat. A teren wokół Tate Modern to prawdziwa perełka. Ktoś zadbał o szczegóły do tego stopnia, że na każdym okolicznym drzewie przyczepił tabliczkę z cytatem zaczerpniętym z twórczości wybitnych artystów z XX w.

Po takich kilku dniach powrót do Warszawy jest bolesny. O ile lotnisko Okęcie prezentuje się zdecydowanie lepiej niż Heathrow (choć to drugie jest największym na świecie), to już rzut oka na centrum miasta przyprawia o ból zębów. Wszystko wydaje się być szare, banalne, pozbawione polotu. Niby wokół Pałacu Kultury wyrosło kilka nowoczesnych drapaczy chmur, niby powstają kolejne - ale całość kompletnie do siebie nie pasuje, jeden nie wynika z drugiego. A to i tak jedne z jaśniejszych punktów stolicy największego kraju Europy Środkowej.

Wszystko wskazuje na to, że w poniedziałek Warszawska Wspólnota Samorządowa (WWS) złoży wniosek o referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jak twierdzą przedstawiciele tej organizacji, pod tym wnioskiem podpisało się ok. 200 tys. warszawiaków - dużo więcej, niż jest to konieczne, by do takiego referendum doszło (według przepisów wystarczy zebrać 134 tys. ważnych podpisów osób zameldowanych w stolicy). - To jest największa akcja społeczna w historii warszawskiego samorządu po 1989 r. Te ponad 200 tys. podpisów to jest największa liczba podpisów zebrana w naszym mieście. Tak olbrzymia aktywność warszawiaków została wyzwolona niekompetentnymi, złymi rządami pani prezydent Hanny Gronkiewicz--Waltz - komentował to poseł Przemysław Wipler, którego ruch Republikanie przyłączył się do akcji WWS.

Hanna Gronkiewicz-Waltz - Zarzuty
Zarzuty stawiane Gronkiewicz-Waltz są powszechnie znane, ale dla porządku przytoczmy je raz jeszcze. Najlepiej ustami człowieka, który stał się zalążkiem całego referendalnego zamieszania. - Chcę, by Warszawa była wielka. Dziś nie jest. Jest stolicą, do której przyjeżdża się do pracy, za zarobkiem lub na koncert.

Warszawa nie stworzyła nic wyróżniającego - mówił w jednym z wywiadów Piotr Guział, burmistrz Ursynowa i lider WWS. Trudno odmówić mu racji. Ten brak nadzwyczajności Warszawy mocno uderza w oczy zwłaszcza w takich chwilach, gdy wróci się do niej po krótkim pobycie w jednym z zachodnioeuropejskich miast.

Oczywiście tej opinii nie podziela Hanna Gronkiewicz--Waltz. I kontratakuje. Pani prezydent, póki czuła się bezpiecznie w ratuszu, sprawiała wrażenie pogrążonej w ciągłym śnie zimowym. Jednak gdy ruszyła akcja zbierania przeciwko niej podpisów, nie ustaje w wysiłkach, by odeprzeć ten atak. Nagle zaczęła się udzielać w mediach, nagle próbuje dowieść, że jednak coś w Warszawie zrobiła (na interaktywnej mapie warszawskich inwestycji opisała ponad tysiąc projektów wykonanych w ciągu ostatnich sześciu lat, na które wydano 25 mld zł), nagle chce przekonać warszawiaków, że jednak ma pomysł na zarządzane przez siebie miasto (dowieść tego ma m.in. projekt budowy miejskich siłowni pod otwartym niebem w poszczególnych dzielnicach).

Hanna Gronkiewicz-Waltz - ocena - dalszy ciąg na kolejnej stronie

Przy okazji uruchomiła karuzelę personalną w ratuszu. Do niedawna wydawało się, że praca w nim to ciepła posadka, na której (nawet na wysokich stanowiskach) ma się gwarancję doczekania do końca kadencji. Pracę właśnie stracił Leszek Ruta, dotychczasowy dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego. Przed nim pani prezydent wyrzuciła wiceprezydenta Jarosława Kochaniaka oraz sekretarza miasta Jarosława Maćkowiaka.

Stanowiska mają też stracić Marek Kraszewski, dyrektor miejskiego Biura Kultury, i Katarzyna Ratajczyk, szefowa promocji miasta. Spekuluje się, że następcą Kraszewskiego zostanie Grzegorz Lewandowski, twórca popularnej klubokawiarni Chłodna 25 - ta zmiana miałaby odświeżyć wizerunek Gronkiewicz-Waltz i nadać dynamikę pracom ratusza. Przynajmniej w dziedzinie kultury.

Najbardziej kuriozalny w tej sytuacji jest fakt, że właściwie każdej z tych decyzji należałoby przyklasnąć (może poza naciąganym pomysłem z siłowniami - jedna taka już jest od dawna pod mostem Poniatowskiego na Powiślu, ale nigdy nie udokumentowano, by korzystał z niej ktokolwiek poza okolicznymi psami). Ale mimo wszystko trudno oprzeć się wrażeniu, że decyzje ratusza, zarówno personalne, jak i koncepcyjne, są na siłę, dokonywane pod presją, a ich motorem napędowym jest polityczny instynkt zachowawczy Hanny Gronkiewicz-Waltz, która robi, co może, by nie utracić stanowiska.

Hanna Gronkiewicz-Waltz - sama sobie szkodzi?
Im bardziej pani prezydent się stara, tym większy budzi to niesmak. Czemu wcześniej nie mogła się wziąć do roboty? - aż prosi się zapytać. Bo właśnie w chwilach, gdy się stara, widać źródła jej problemów. Przede wszystkim zła organizacja pracy ratusza i nieumiejętność kontrolowania przez nią sytuacji. Oczywiście, nikt do niczego się nie przyznał, ale trudno uwolnić się od przekonania, że brak umiejętności nadzorowania prowadzonych inwestycji doprowadził do katastrofy przy budowie metra na stacji Powiśle (od niej zaczęła się fatalna passa Gronkiewicz-Waltz).

Potwierdzeniem tej hipotezy była sytuacja po ponownym otwarciu tunelu pod Wisłostradą w czerwcu. Ledwo został on uruchomiony, natychmiast zebrała się w nim woda uniemożliwiająca jazdę autem po dwóch pasach - okazało się, że nikt nie sprawdził, czy uruchomiony jest system odprowadzania deszczówki do Wisły.

Brak nadzoru i umiejętności kontroli nad pracami w mieście to zarzut numer jeden pod adresem pani prezydent. Zarzut numer dwa jest bardziej abstrakcyjny, ale jednocześnie dużo poważniejszy. Dobrze ujął to Guział, mówiąc, że "Warszawa nie stworzyła nic wyróżniającego". To wcale nie musiała być jakaś wyjątkowa budowla w stylu muzeum Franka Gehry'ego z Bilbao. Wystarczyłyby proste, tanie w wykonaniu pomysły. Na przykład coś w stylu Queen's Walk w Londynie. Miasto zaprojektowało tę trasę w latach 70. i niewielkim nakładem sił oraz środków stworzyło wyjątkową atrakcję dla londyńczyków i turystów.

Warszawa mogłaby bez problemu ściągnąć ten pomysł. Na przykład zbudować trasę turystyczną wzdłuż Osi Saskiej, zaprojektowanej jeszcze w XVIII w., a dziś niemal zapomnianej. Ona ciągle istnieje, ale niemal jej nie widać. Na upartego można jednak nią przejść. Wystartować spod nowego gmachu BUW na Powiślu. Przejść Karową koło Bristolu i Pałacu Prezydenckiego, później pójść prosto przez park Saski, ominąć pałac Lubomirskich (siedzibę BCC), Halę Mirowską, by dojść do ul. Chłodnej i tamtejszych atrakcji: pięknego kościoła św. Karola Boromeusza, wirtualnej kładki z getta warszawskiego i najwęższego domu świata stworzonego przez Etgara Kereta.

Zobacz: Letnia scena na pl. Konstytucji: pierwszy spektakl już 20 lipca!

Dziś tę trasę można pokonać - ale to trudne. Wystarczyłoby jednak zbudować jakąś fajną kładkę spacerową nad Marszałkowską łączącą park Saski z pałacem Lubomirskich, resztę trasy oznakować, przetrzeć, uatrakcyjnić i w ten sposób powstałby świetny produkt turystyczny pokazujący w nieoczywisty sposób większość atrakcji stolicy. Właśnie w ten sposób sprzedają się współczesne metropolie. Niestety, do tej pory nie umiała z tego skorzystać Warszawa. Stąd ponad 200 tys. podpisów za odwołaniem pani prezydent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto