Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Himalaiści liczą, że góra na Alasce będzie łaskawa

Barbara Musiałek
Jutro członkowie Jastrzębskiego Klubu Wysokogórskiego wyruszają w góry Alaski. Czterech śmiałków zamierza poskromić McKinley - liczący 6194 m n.p.m, najwyższy szczyt Ameryki Północnej.

Jeśli ekspedycja zakończy się sukcesem, Marian Hudek z Jastrzębia Zdroju będzie 9. człowiekiem w Polsce, któremu udało się zdobyć Koronę Ziemi, czyli najwyższe szczyty każdego z kontynentów.

- Wyprawa na McKinley będzie najtrudniejszą z dotychczasowych, bo panują tam niezwykle srogie warunki. Temperatura sięga minus 40 stopni Celsjusza, a wiatry osiągają prędkość ponad 160 kilometrów na godzinę - mówi Marian Hudek. - Nasza wyprawa potrwa miesiąc, łącznie z przelotami. Mamy nadzieję, że trafimy na dogodne "okienka pogodowe". Wybraliśmy zresztą najlepszą porę, kiedy atak może się powieść - dodaje Piotr Lilla, kierownik wyprawy, który jest na półmetku drogi do zdobycia Korony Ziemi.

On, Marian Hudek, Wojciech Sarna i Andrzej Mandrysz wchodząc na McKinley będą zdani tylko na siebie. Na miejscu nie będą korzystać z niczyjej pomocy. Kontakt ze światem zewnętrznym będą utrzymywać za pośrednictwem telefonu satelitarnego.

Himalaiści z Jastrzębia mają się czego obawiać, bo już raz członkom klubu nie udało się poskromić tej góry. - Było to 14 lat temu. Na skutek załamania pogody uczestnicy wyprawy wycofali się, będąc 100 metrów od celu - przypomina Marian Hudek. Ale tak naprawdę chodzi o coś innego.

Dwa lata temu w górach Pamir w Tadżykistanie wydarzyła się tragedia, o której jastrzębianie nigdy nie zapomną. Zginął tam jeden z nich. - W czasie ataku na Pik Korzeniewskiej nasz kolega, Krzysiek Apanasiewicz, odłączył się od swego partnera. Prawdopodobnie się poślizgnął i zaginął. Do tej pory nie znaleziono jego ciała - mówią ściszając głos. Jednak zapewniają, że wyciągnęli wnioski. - Obecnie dużą wagę przywiązujemy do partnerstwa. Zawsze chodzimy w systemie minimum dwójkowym. Dzięki temu przynajmniej wiadomo, co i gdzie się komu stało - podkreśla Piotr Lilla. Jastrzębianie wierzą, że tym razem wszystko pójdzie gładko. Przygotowania do wyprawy na McKinley trwały pół roku. W ramach nich Marian Hudek i Wojciech Sarna zdobyli w lutym Elbrus, najwyższy szczyt Kaukazu. - Specjalnie wybraliśmy się tam zimą, żeby przyzwyczaić się do warunków, jakie mogą nas zastać na McKinley - mówi Hudek.

Sprawdzian himalaistów rozpocznie już jutro. Z Katowic wylatują o godz. 6.20. - Lecimy do Frankfurtu, dalej do Houston i w związku z przesunięciem czasu o 10 godzin, jeszcze tego samego dnia lądujemy na Alasce w Anchorage- mówi Piotr Lilla.

Amerykanin był pierwszy

Korona Ziemi to najwyższe szczyty poszczególnych kontynentów.

Marian Hudek zaliczył już: Mont Blanc (4810 m n.p.m. - Europa), Mount Everest (8848 m n.p.m. - Azja), Kilimandżaro (5895 m n.p.m. - Afryka), Masyw Vinsona (4892 m n.p.m. - Antarktyda), Aconcagua (6960 m n.p.m. - Ameryka Południowa), Piramida Carstensza (4884 m n.p.m. - Oceania), Góra Kościuszki (2230 m n.p.m. - Australia), Elbrus (5642 m n.p.m. zaliczany przez alpinistę Reinholda Messnera za najwyższy szczyt Europy.) Pierwszy koronę zdobył Richard Bass, biznesmen z USA.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto