Chwilę później Gruszka całuje parkiet. To on zablokował Rodri-gueza. Mamy remis. To była być może najważniejsza akcja tych mistrzostw. Hiszpanie jeszcze odpowiedzieli atakiem Guillermo Falaski, ale później punkty zdobywaliśmy już tylko my. Wygraliśmy seta 17:15 i całe spotkanie 3:2.
To zwycięstwo daje nam niemal pewność, że Polska zagra w półfinale. Do końca fazy grupowej zostały nam dwa mecze - dziś ze Słowacją, jutro z Grekami, ale wobec porażki tych ostatnich z Niemcami 1:3 biało-czerwoni są już jedyną niepokonaną drużyną z tych, które rywalizują w Izmirze. Jedna wygrana na pewno daje nam półfinał, ale możemy wejść także przy dwóch porażkach.
A Gruszka może świętować. To był jego mecz. Nie tylko dlatego, że zatrzymał Rodrigueza. Jak cała nasza drużyna miał w tym spotkaniu słabsze momenty. W czwartej partii usiadł nawet na ławce (znów dobra zmiana Kuby Jarosza).
Daniel Castellani jest bardzo konsekwentny w swej taktyce. Gdy zaczynał się tie-break, Gruszka był znów na parkiecie i nie zawiódł! Jak powiedział nam dzień wcześniej, nie ma problemu z tym, że musi usiąść na ławce. Cieszy się, gdy młody Jarosz udanie go zastępuje.
W całym meczu Gruszka zdobył 23 punkty. Atakował z prawie 50-procentową skutecznością! I większość z tych ataków to nie były zbicia na pojedynczym bloku. "Grucha" bił się z całą hiszpańską armadą, która wczoraj przypomniała sobie nagle, że w Turcji broni tytułu mistrza Europy.
Atakujący Delecty Bydgoszcz wobec słabszego dnia naszego dotychczasowego bombardiera Bartka Kurka prawie nie zwalniał ręki. Atakował na podwójnym i potrójnym bloku, przełamywał go. Jak za swych najlepszych lat, gdy to o nim mówiono, że może zostać pierwszym przyjmującym świata.
Sportowa fortuna potrafi jednak spłatać figla. Bo przecież gdyby zdrowy był Mariusz Wlazły, to Gruszka pewnie w ogóle by do Izmiru nie pojechał i mógłby już tylko wspominać, że gdy grał w igrzyskach w Atlancie, Kurek miał osiem lat!
Wczoraj Bartek zdobył "tyl-ko" jedenaście punktów. W pierwszym secie ledwie jeden. Ale tak musiało być. Kurek ma dopiero 21 lat. Przecież on w swej karierze prawie nie grał ważnych meczów. Niemal cały ubiegły sezon siedział na ławce rezerwowych. A presja rosła z każdym dniem. Z Niemcami, czy Turcją Paweł Zagumny większość piłek posyłał do niego.
Ale nie tylko Bartek miał słabszy dzień. Cała drużyna znów poddała się presji "pierwszego meczu". W spotkaniu otwarcia mistrzostw z Francuzami też zaczęliśmy słabo. Wczoraj zaczynała się druga faza turnieju.
Ale trzeba też dodać, że Hiszpanie rozegrali najlepszy do tej pory swój mecz. W poniedziałek pisaliśmy, że do tej pory jeszcze żadna drużyna tak naprawdę mocno nas nie przycisnęła. Teraz już to nieaktualne.
Hiszpanie świetnie grali zagrywką, nie tylko Rodriguez był chwilami nie do zatrzymania. Podobnie wracający po rocznej kontuzji do gry Guillermo Falasca. No i Sergio Noda (18 pkt), który rozbił Polaków w partii numer cztery, gdy ze stanu 14:11 dla nas zrobiło się 16:21! Niedokładne przyjęcie, zero ataku środkiem i nieskuteczne skrzydła, to były nasze grzechy. Na szczęście to nie ma już znaczenia. Takie zwycięstwo tylko wzmocni naszą drużynę!
Wyniki ME siatkarzy
Grupa E:
Polska - Hiszpania 3:2 (-18, 20, 18, -23, 15)
Niemcy - Grecja 3:1 (14, 31, -21, 21),
Francja - Słowacja 3:1 (23, -24, 22, 21)
1. Polska
3
6
9-4
2. Francja
3 5 7-5
3. Grecja
3
5 7-5
4. Niemcy
3 4 5-7
5. Hiszpania 3 4 5-8
6. Słowacja 3 3 5-9
Następna kolejka 9.09: Polska - Słowacja, Grecja - Francja, Hiszpania - Niemcy
Wyniki grupy F: Rosja - Serbia 3:1 (15, -17, 21, 19) Holandia - Włochy 3:1 (22, -23, 21, 25) Bułgaria - Finlandia 3:0
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?