Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Iluminacja Traktu Królewskiego już od soboty

Karolina Kowalska, Natalia Bugalska i Andrzej Dworak
Na latarniach przy Krakowskim Przedmieściu zawisną koronkowe girlandy, a drzewa rozbłysną tysiącami kolorowych lampek. To jedna z najpiękniejszych części Traktu
Na latarniach przy Krakowskim Przedmieściu zawisną koronkowe girlandy, a drzewa rozbłysną tysiącami kolorowych lampek. To jedna z najpiękniejszych części Traktu Bartek Ryży/POLSKA
Kaskady świateł na placu Trzech Krzyży, lodowe Nowe Miasto, rozświetlone Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat i Al. Ujazdowskie. Grudniowa stolica ma uwodzić bajkowym oświetleniem i świąteczną atmosferą. Trakt Królewski ma konkurować z paryskimi Champs Elysées.

Przed świętami Warszawa chce uwodzić - iluminacją Traktu Królewskiego, kaskadami światła na północnopraskiej fabryce Wedla, choinkami na placu Zamkowym i pod Pałacem Kultury i Nauki. - Stolica wypięknieje na święta - przekonuje szefowa stołecznego biura promocji Katarzyna Ratajczyk i liczy na to, że bożonarodzeniowa dekoracja przyciągnie do Warszawy turystów.

Turyści wabieni światełkami w spotach

Newslettery z informacją o iluminacji wysłała już do Skandynawii, Hiszpanii, Anglii i Irlandii. Informuje w nich o stołecznych atrakcjach świątecznych i zachęca do odwiedzin w grudniowej Warszawie. Piękne zdjęcia i zachęcające opisy trafią do zagranicznych biur podróży i - być może - zainspirują podróżników do wycieczki na Wschód.

Ale ratusz liczy nie tylko na cudzoziemców. Bajkowa iluminacja ma przyciągnąć także krajanów z najodleglejszych zakątków Polski, którzy po świąteczną magię jeździli dotąd do Krakowa. Starannie wyreżyserowane, sfilmowane przez świetnych operatorów, a potem idealnie zmontowane spoty przez trzy tygodnie będą emitowane w telewizji Polsat i na ekranach w metrze. A wielkoformatowe reklamy iluminacji trafią na billboardy w jedenastu miastach.

To nie koniec działań promocyjnych. Miasto wyprodukuje 5 grudnia pocztówki ze zdjęciem z rozświetlonego Traktu. Jeszcze tego samego dnia będzie je można wysłać bliskim z życzeniami na święta. Mają konkurować z banalnymi wizerunkami drzewek i mikołajów i, jednocześnie, zachęcać do wizyty w stolicy.

Tym razem Polacy, przez lata zasypywani pocztówkami z migoczącą choinką pod Rockefeller Center w Nowym Jorku czy girlandami na paryskich Polach Elizejskich będą mogli odgryźć się nadawcom. Rzeczywiście, jest się czym chwalić. Tegoroczna iluminacja przyćmi zeszłoroczną, która wzbudzała zachwyt nie tylko turystów, ale i samych warszawiaków wyrwanych z grudniowej szarości. Choć w grudniu 2008 r. iluminacja dotarła wyłącznie do ronda de Gaulle'a, na Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście ściągali mieszkańcy najodleglejszych dzielnic. Tym razem iluminacja dociera do Gagarina, ciągnąc się przez plac Trzech Krzyży i Aleje Ujazdowskie, przez Belwederską, aż do skrzyżowania ze Spacerową i Gagarina. I choć Trakt Królewski kończy się dopiero w Wilanowie, oświetlony został jego najatrakcyjniejszy, zabytkowy fragment.

Miasto i odpowiedzialna za dekoracje firma Multidekor braci Tomasza i Grzegorza Podogrockich przygotowała kilka niespodzianek. 25 latarni na odcinku od ronda de Gaulle'a do placu Trzech Krzyży przystrojonych zostanie świetlnymi koronami. Na placu dwa drzewa okryją się topniejącymi soplami, które dzięki grze świateł wyglądać będą jak prawdziwe. Przed kościołem św. Aleksandra stanie natomiast ponadośmiometrowa kaskadowa świetlna fontanna z pięcioma misami. Rajcy mają nadzieję, że przyciągnie ona na plac Trzech Krzyży więcej osób niż popularna knajpiana triada Szpilka, Szpulka i Szparka. Okrzyki zachwytu wzbudzi też z pewnością dziesięciometrowa rzeźba lodowa z efektem płynącej wody na placu Na Rozdrożu. Spod kościoła św. Aleksandra dojdziemy do niej upiększoną przez lampiony trasą przy Łazienkach.

Na wyraźną prośbę warszawiaków Zarząd Terenów Publicznych postanowił rozświetlić też Rynek Nowego Miasta i przylegające do niego ulice Długą i Freta. Koszt dekoracji, których montaż zaczął się już 20 listopada, to prawie 4 mln zł.

Iluminacja z pompą, jak w Nowym Jorku

Wyjątkowe ma być też drzewko, które stanie przed Zamkiem Królewskim. W nowej odsłonie animacji świetlnej, z funkcją ściemniania i rozjaśniania i kolorach w tonacji ciepłej bieli, może zagrozić królowej choinek. Ideał stojący przed Rockefeller Center na Manhattanie ma dokładnie tyle samo, czyli 27 metrów wysokości, 10 metrów obwodu w najszerszym miejscu i 30 tysięcy 7,5-watowych żaróweczek na zielonych iglastych gałęziach. Jest też mniej ascetyczny - po amerykańsku mieni się wszystkimi kolorami tęczy. To żaróweczki stanowią o wyjątkowości bożonarodzeniowego drzewka. Amerykanie dawno odkryli, że świąteczne tłumy w grudniu najłatwiej przyciągnąć światłem. Teraz ta prawda dotarła do Polski.

Trakt rozbłyśnie 5 grudnia podczas zorganizowanego z iście amerykańską pompą mikołajkowego koncertu na placu Zamkowym. Od godziny 16 będzie się można bawić przy muzyce Moniki Brodki, Braci, grupy Pectus i Leszczy. Koncert poprowadzą Piotr Bałtroczyk i aktorka Katarzyna Zielińska.

Miasto spodziewa się tłumów. Aż trudno uwierzyć, że o włos mogło nie dojść do rozświetlenia Traktu. Dosłownie w ostatniej chwili udało się rozwiązać spór z dwiema spółdzielniami mieszkaniowymi na ulicy Freta, które zdecydowanie sprzeciwiały się świecenia im w okna. Za montaż haków podtrzymujących iluminację żądały od miasta 1000 zł. W ostatniej chwili mieszkańcy Freta zmienili jednak zdanie i już w sobotę ich ulicą wić się będzie przepiękna świetlna wstęga.

Smacznie podświetlona fabryka Wedla

Podobnie jak w zeszłym roku przepiękny, podświetlony na niebiesko wodotrysk opatuli staromiejską Syrenkę.

Kaskady świateł rozpalą też fabrykę Wedla na Pradze. Już drugi raz władze Cadburry decydują się na przystrojenie całego budynku świątecznymi dekoracjami. - Z lekką zazdrością patrzyliśmy na świątecznie oświetlone ulice i budynki w centrum miasta. Postanowiliśmy i my sprezentować mieszkańcom prawobrzeżnej Warszawy coś, z czego będą dumni i o czym będą z przyjemnością dyskutować przy stole czy na spacerze - opowiada Marta Pokutycka z Wedla.

Faktycznie było o czym rozmawiać. Z głównych wież gmachu spływały dywany maleńkich żaróweczek, mur ozdobiony był gwiazdami i postaciami Świętego Mikołaja. W te święta Wedel poszedł o krok dalej - udekoruje również cały Nowy Świat.

Ulica rozbłyśnie tysiącem świateł i … logo Wedla. Będzie tak jak przed wojną, gdy do Polski przyjechał król Albanii. Podróżował pociągiem. Na każdej mijanej stacji widział wielkie napisy reklamujące firmę cukierniczą E.Wedel. Kiedy więc wysiadł na peronie w stolicy, zakrzyknął do zgromadzonych: "ewedel", sądząc, że to tradycyjne polskie powitanie. Odpowiedziała mu salwa śmiechu i oklasków. Czy podobne uczucia wzbudzą w warszawiakach świąteczne napisy na najbardziej reprezentacyjnej ulicy miasta?

Przez ostatnie trzy lata tę ulicę rozświetlał Vattenfall, teraz zarządca Stowarzyszenie Nowy Świat postawił na Wedla. - Świąteczne dekoracje robimy dla przyjemności, bo w naszej firmie przyjemność jest najważniejsza - opowiada Pokutycka.

To dla przyjemności powstały dwie ogromne, bo aż 12-metrowe bramy świetlne łączące pierzeje ulicy. Zawisną przy palmie i skrzyżowaniu z ul. Świętokrzyską. Jedenaście kompletów migających kurtyn i prawie 50 wysokich dekoracji latarń.

W całość dekoracji zawieszonej nad ulicą wmontowany zostanie system specjalnych tub, które będą imitowały topniejący lód. Całość to w sumie 130 tys. diod świetlnych. Świetlne dekoracje pozostaną z warszawiakami do końca stycznia.

Rozświetlony Trakt to, wbrew pozorom, żadne novum. Chociaż od czasów PRL iluminowany będzie dopiero po raz drugi, w dwudziestoleciu międzywojennym bożonarodzeniowe dekoracje sprawiały, że mógł śmiało konkurować z najsłynniejszymi ulicami europejskich stolic.

Jak opowiada varsavianista Jarosław Zieliński, w latach 20. trakt jeszcze nie był Traktem. Tak ochrzcili go dopiero ci, którzy odbudowywali go po wojnie. Wcześniej były to dwie najbardziej luksusowe ulice Warszawy: Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat. Mieściły się przy nich sklepy z galanterią, kawiarnie, cukiernie, restauracje i teatry rewiowe. Zresztą luksus rozlewał się również na ulice poprzeczne: Ossolińskich, Wierzbową, gdzie mieścili się najlepsi w Warszawie krawcy.

Latem miasto w obrębie tego kwartału żyło do późnej nocy, a zimą mieszkańcy przychodzili na trakt specjalnie po to, by obejrzeć rozświetlone i kolorowe witryny sklepów. Przed świętami ulica zmieniała się w kolorową, radosną, ale zupełnie nieokiełznaną, ponieważ każdy szanujący się sprzedawca wystawiał własne dekoracje: kolorowe żarówki, girlandy czy choinki. Każdy też chciał być lepszy niż jego sąsiad.

Salon wspaniały, choć bez mebli ulicznych

I choć dzisiejsi włodarze miasta robią wszystko, by przywrócić Traktowi dawną świetność, robią to w sposób nie do końca przemyślany: - Chcieliśmy mieć salon Warszawy, ale brakuje w nim mebli - krytykuje Jarosław Zieliński. - Bez nich Trakt jest po prostu traktem, przez który się przechodzi, a nie na nim bawi. Brakuje ławek, koszy na śmieci, w skrócie małej architektury, ale też efektownych fontann, rzeźb… Niedawno robiłem zdjęcia przy skwerze Hoovera. To tam jest jedyna na całej długości ulicy kaskada wodna. Słońce odbija się od lejącej wody i rzuca refleksy na kamienice. Przechodnie podobnie jak ja zatrzymywali się i zachwyceni patrzyli. Przydałyby się jeszcze trzy, cztery takie fontanny na Trakcie. I ławki, z których można by obserwować taniec wody - dodaje.

Rzeczywiście, mimo monumentalnych dekoracji Trakt może wydawać się nudny. - A przecież ma ogromny potencjał. Z zielenią jest lepiej niż jeszcze rok temu, ale nadal jest banalna. Daleko nam do tych ogromnych form przestrzennych układanych z kwiatów, jakie można znaleźć na głównych ulicach Paryża czy Berlina. Zdaje się też, że władze Warszawy nie widzą sensu w zdobieniu ulic na stałe, np. rzeźbami. A wystarczy przypomnieć sobie, jak pięknie wyglądał plac Zamkowy, gdy stanęły na nim rzeźby Mitoraja. Wystawa pojechała w Polskę, a plac został pusty i smutny jak zawsze - podsumowuje Zieliński.

Czy stołeczne braki umkną uwadze zapraszanych przez miasto turystów? Tych w kraju pewnie tak. Przyzwyczajeni do szarej stolicy, podobnie jak mieszkańcy, wpadną pewnie w zachwyt. Nawykły do udogodnień i przyjaznej architektury turysta z Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii skrzywi się jednak z niesmakiem. Bo jak długo można stać, obserwując spadające kaskady światła? 10? 15 minut? Potem staje się to nużące, chyba że można gdzieś przysiąść.

Alex Kloszewski, prezes Fundacji "Warsaw Destination Alliance", działającej na rzecz promocji Warszawy, uważa, że iluminacja Traktu Królewskiego z jej drobnymi niedociągnięciami to i tak najmocniejszy punkt świątecznej oferty turystycznej miasta. Problem widzi gdzie indziej. - Cały sezon świąteczny jeszcze nigdy nie był produktem, tylko zlepkiem działań ad hoc. Przedsiębiorcy zrzeszeni w WDA potrzebują natomiast produktu w postaci przylotów, hotelowych rezerwacji i wszystkiego, co wiąże się z turystyką i biznesem - uważa Alex Kloszewski. I zauważa, że organizowanym tu jarmarkom daleko do oferty Berlina czy Hamburga.

- W urzędzie miasta nie są w stanie jak dotąd sporządzić planu, spójnej oferty okresu świątecznego w Warszawie z wyprzedzeniem. Nikt nie potrafi mi powiedzieć, że na pewno w tym okresie będzie jarmark na Rynku. Organizowanie takich wydarzeń i informacja o nich robione są za późno. Święta to okres dwóch tygodni, jeśli chcę kogoś ściągnąć tu na weekendy w tym czasie, to taki produkt musi istnieć. A my mamy do tej pory tylko jeden produkt - piękną rewitalizację Krakowskiego Przedmieścia - skarży się Alex Kloszewski. I sugeruje urzędnikom, by wreszcie zatroszczyli się o przygotowanie broszur, fotografii i spotów, które mogłyby już od października być emitowane w CNN, Eurosporcie i BBC. - Tylko takie działania przynoszą odpowiedni efekt i przyciągają do miasta zagranicznych turystów. Tymczasem zbliża się czas Warszawy: Rok Chopinowski, Euro 2012, więc taki produkt musi powstać, żeby nie zaprzepaścić nadarzających się okazji i szansy zarazem - przekonuje.

Jednocześnie zapewnia, że gorąco sekunduje stołecznemu biuru promocji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto