Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaka była Warszawa: Nasza piękna Ściana Wschodnia

Rafał Chwiszczuk
Od lewej Marszałkowska na rogu z Chmielną w stronę Jerozolimskich. Dziś w tym miejscu jest przejście piesze pomiędzy Warsem a Sawą
Od lewej Marszałkowska na rogu z Chmielną w stronę Jerozolimskich. Dziś w tym miejscu jest przejście piesze pomiędzy Warsem a Sawą Pocztówki ze zbiorów R. Chwiszczuka
Jaka była Warszawa Rafał Chwiszczuk, varsavianista

Dzisiaj znowu kilka słów o Marszałkowskiej. I można potraktować to jako kontynuację dwóch wcześniejszych artykułów, wpierw o rondzie Dmowskiego, a jeszcze wcześniej o kamienicy Rosja po wojnie zamienionej w Dom pod Sedesami.

Przed wojną na tym odcinku Marszałkowskiej od Jerozolimskich do Świętokrzyskiej stało kilkanaście okazałych domów i kamienic ze znanymi miejscami. Narożną knajpą Żywiec, Hotelem Wiedeńskim i Kawiarnią Wenecką na rogu z ulicą Widok. Idąc dalej w stronę Chmielnej - kinem Apollo, a za Złotą kinem Stylowy i hotelem Metropol. Od Sienkiewicza do Moniuszki rozpościerała się ogromna i okazała kamienica Towarzystwa Ubezpieczeń "Rosja", a na rogu ze Świętokrzyską stał wybudowany tuż przed wojną gmach PKO.

Po wojnie to, co ocalało, zostało pośpiesznie rozebrane tak, aby swoim kapitalistycznym wyglądem nie kłuło w oczy socjalistycznych ludzi pracy. W pozostawionych parterach domów zadomowiły się mniejsze i większe sklepy oraz punkty usługowe, a to kłóciło się z malowanymi wówczas na czerwonym tle białymi hasłami "odnowy".

Ten fragment Marszałkowskiej przez powojennych urbanistów, architektów i innej maści planistów nazwany został Ścianą Wschodnią. Miała tu powstać godna oprawa dla wschodniej części Pałacu Kultury i Nauki oraz placu Defilad. Długo debatowano i zastanawiano się, cóż takiego mogłoby zaszczycić to miejsce, po którym na razie buszowały koniki spod kina Atlantic i inne cwaniaki w kolorowych skarpetkach, a w ślad za nimi słowiański Superman rodem ze sztolicy - "Zły" samego Leopolda Tyrmanda.

Odwilż w architekturze nadeszła wraz z dozorcą "ludu pracującego stolicy" Gomułką. I dla niego gruzowiska oraz handel sprowadzony do parteru tej wielkomiejskiej niegdyś ulicy był oczkiem w głowie. Do odważnych nie należał, czego dowodem był odrzucony bardzo ciekawy i odważny projekt zagospodarowania tego miejsca wykonany przez Leykama. Wygrał projekt Karpińskiego, który w dużych bólach realizowano później przez całą dekadę lat 60. Wybudowano trzy 24-piętrowe wieżowce mieszkalne, osiem 11-piętrowych budynków, domy towarowe: Wars, Sawa, Junior i Sezam, Rotundę PKO, kilka innych mniejszych lub większych budynków oraz pieszy pasaż.

Mam duży sentyment do tego miejsca. Pamiętam bar Zodiak, i kino Relax, i sklep firmowy Tonpressu, i stare Domy Towarowe, i pasaż z daszkami. Założę się z każdym, że kształt i wygląd Ściany Wschodniej przetrwałby próbę czasu. Uważam, że była to najciekawsza, najodważniejsza, najbardziej funkcjonalna realizacja architektoniczna Warszawy pomiędzy rokiem 1945 a 1989.

Ostatnio jakiś mądry architekt powiedział, że nawet gdyby w naszym kraju nie było komuny, to podobne rozwiązania architektoniczne i tak by powstawały, bo takie ówcześnie trendy panowały w całej Europie i na świecie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto