Jakie tajemnice skrywa areszt na Rakowieckiej? Trwa poszukiwanie szczątków zabitych bohaterów

Fikcyjny proces, więzienie, a potem strzał w potylicę. Tak w stalinowskiej Polsce w latach 1948-1955 rozprawiano się z "wrogami systemu". Skazani nie mieli prawda nie tylko do obrony, ale także do godnego pochówku. Zwłoki lub ich części przenoszono pod osłoną nocy i zakopywano na Służewie oraz przy murze Cmentarza Komunalnego w tzw. kwaterze na Łączce. Tam cały czas odnajduje się szczątki bohaterów, ale część ciał na zawsze została w areszcie przy ul. Rakowieckiej.

Zobacz też: „Kaci z Mokotowa” byli zachłanni. Bawili się służbową bronią i żądali nagród

W tej chwili na terenie Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów trwają prace poszukiwawcze, prowadzone przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej. Archeolodzy pracują pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka.

Poszukiwania mają na celu zlokalizowanie miejsc pochówku osób straconych i zamordowanych w latach 1945–1956 na terenie Aresztu Śledczego przy ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie. Wtedy wykonano tam 400 wyroków na ludziach z antykomunistycznego podziemia. To właśnie ich szczątek się szuka. Przypomnijmy, że w tamtym czasie na Rakowieckiej zamordowani zostali m.in. dowódca Kedywu AK August Fieldorf, współzałożyciel Tajnej Armii Polskiej Witold Pilecki czy oficer AK Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka".

Pracami poszukiwawczymi kieruje archeolog Jan Jagiełło pod nadzorem dyrektora Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN prof. Krzysztofa Szwagrzyka. W pracach zespołu uczestniczą również pracownicy Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, które powstaje na terenie likwidowanego Aresztu. Przypominamy, że w tym roku podjęto decyzję o zamienieniu Aresztu Śledczego na Mokotowie na muzeum. Oficjalne otwarcie nastąpi w 2019 roku.