W Jarocinie spodziewano się trudnej przeprawy z Cidrami z Radzionkowa i jak się okazało obawy były uzasadnione. – Goście stworzyli trzy sytuacje i strzelili trzy bramki. Remis był w naszym zasięgu, ale z drugiej strony nie da się ukryć, że rywale przewyższali nas kulturą gry. Szanowali piłkę, nie wybijali jej na oślep. Widać było, że są ograną i doświadczoną ekipą – podkreślił trener Jaroty Czesław Owczarek.
Jego zdaniem wynik mógł być też pozytywny, gdyby nie gapiostwo obrońców przy straconych golach. – Mieliśmy słabszy dzień. Najbardziej uzewnętrzniało się to w niecelnych podaniach i braku asekuracji – dodał Owczarek.
Z kolei Nielba dała się zaskoczyć Bałtykowi. – W pierwszej połowie mieliśmy dwie okazje, ale byliśmy nieskuteczni. Potem się to zemściło. Straty jednak udało się odrobić. W końcówce można było nawet zgarnąć całą pulę, ale Piotrowi Wrzeszczowi zabrakło zimnej krwi – przyznał szkolenowiec gospodarzy, Krzysztof Knychała. Bałtyk od 58. min grał w dziesiątkę, bo drugą żółtą kartkę za protesty dostał Miłosz Bielecki.
Wreszcie Tur liczył na dobry występ w Słubicach. Plany podopiecznym Wiesława Wojny pokrzyżował jednak były snajper Warty Poznań, Paweł Posmyk. Przy pierwszej jego bramce błąd popełnił Dariusz Imbiorowicz, a przy drugiej – Bartosz Grabowski. Goście odpowiedzieli jedynie trafieniem Nigeryjczyka Maxwella Kalu.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?