Rowan Atkinson, najlepiej znany szerokiej publiczności z z komediowego serialu i filmów, w których wciela się w rolę Jasia Fasoli, w końcu powiedział głośno to, nad czym od lat ubolewało wielu koneserów komedii: filmy o Jasiu Fasoli są okropne. Aktor wyraził swoją krytyczną opinię w przeddzień swojego występu na deskach Theatre Royal, Drury Lane w roli Fagina w musicalu "Oliver!" według prozy Dickensa.
- Mój problem polega na tym, że choć te filmy niewątpliwie odniosły komercyjny sukces, zadziwiająco dużo z tego, co zrobiliśmy, nie było dobrym kinem - przyznał aktor. - Frustruje mnie myśl, że oprócz "Czterech wesel i pogrzebu" nie miałem przyjemności wystąpić w filmie, z którego byłbym dumny.
O ile to może się jeszcze zmienić, bo - jak wynika z jego ostatnich posunięć - Atkinson najwyraźniej ma ochotę zwrócić się w stronę poważnego kina, to trudno będzie mu przekonać widzów na całym świecie do tego, że potrafi "normalnie" grać. Setki tysięcy wielbicieli przygód Jasia Fasoli na świecie nie wyobrażają sobie swojego ulubieńca w innej roli.
Jednak, jak ostatnio zauważył aktor, "z wiekiem traci się władzę nad komedią". Dlatego postanowił rozstać się z głupkowatym Jasiem Fasolą, znanym między innymi z tego, że potrafi nadać swojej twarzy najbardziej absurdalne wyrazy.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?