Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz odpowiada na pytania - 17.02.2007

Tadeusz Woźniak
Agnieszka F.: - Pragnę dowiedzieć się czegoś o chłopaku ze zdjęcia, a także czy czeka nas wspólna przyszłość i jak potoczą się moje losy? Krzysztof Jackowski: - Ten chłopak, to fajny, wartościowy młody człowiek, ...

Agnieszka F.: - Pragnę dowiedzieć się czegoś o chłopaku ze zdjęcia, a także czy czeka nas wspólna przyszłość i jak potoczą się moje losy?

Krzysztof Jackowski: - Ten chłopak, to fajny, wartościowy młody człowiek, który związek z panią traktuje poważnie. Natomiast pani psychicznie nie jest gotowa do poważnego traktowania tej znajomości. Dla pani jest to jedna z wielu jeszcze przygód. Ta akurat będzie krótka. Chłopak da sobie szybko spokój z panią, bo zorientuje się, że pani ciągle jeszcze szuka „tego kogoś”. A skoro pani szuka, to ten nie jest tym właściwym, tym jedynym. Nie oskarżam pani, po prostu wesołą dziewczynę, jeszcze nie dojrzałą do stałego związku. I jeszcze trochę tak będzie.

Elwira S.: - Bardzo chciałabym wiedzieć, jaka przyszłość czeka tego młodego człowieka z fotografii (21 l.) którą panu wysyłam.

Krzysztof Jackowski: - Patrząc na zdjęcie tego młodego człowieka, ogarnął mnie pewien niepokój. Jest to bardzo zdolny chłopak, ale też bardzo zamknięty w sobie, pełen kompleksów i brakiem wiary w siebie. On by musiał się zahartować, przejść szkołę życia, która by go przygotowała do życia. Jak na razie nie jest gotowy zmagać się z życiem. W sferze intelektualnej tego człowieka na wiele stać, ale w jego życiu brak mu będzie siły przebicia. Wydaje mi się, że na takie jego ukształtowanie duży wpływ miało jego dzieciństwo. Życie będzie miał szczęśliwe, chociaż bardzo monotonne, niurozmaicone. Za kilka lat, 5-6, pozna kobietę, która zostanie jego żoną. Będą stanowić normalną, poprawną rodzinę, urodzi się im dwoje dzieci. Dużo więcej by osiągnął, gdyby miał większą wiarę w siebie.

Jolanta R.: - Mój syn związał się z kobietą, rozwiedzioną, z dwójką dzieci. Chciałabym pana prosić o odrobinę nadziei, że ten związek przetrwa. Obecnie syn pracuje w Anglii. Co go jeszcze czeka, bo się nie odzywa i i wszystkich traktuje jak wrogów, odkąd jest z tą kobietą. Czy sobie ułoży normalne życie i czy w końcu wróci do nas, do rodziny? Chciałabym też wiedzieć, co czeka moją córkę Lucynę, która mieszka w Niemczech i żyje na - jak to się mówi - kocią łapę. Czy weźmie w końcu ślub z tym mężczyzną i jakie będą losy tego związku? Chciałabym też, żeby coś pan powiedział o mnie, a konkretnie co mnie jeszcze spotka w życiu, oczywiście jeśli będę żyła.

Krzysztof Jackowski: - Syn pani to człowiek ambitny, stanowczy i z zasobami. Jak coś postanowi, to robi to choćby wkoło wszyscy byli przeciwni. Podoba mi się ten chłopak, to ktoś z charakterem, prawdziwy mężczyzna. W rzeczy samej pani obawy o jego związek z tą kobietą są uzasadnione. Chłopak jest wręcz uzależniony od niej, a ona go wykorzystuje i nie traktuje dobrze. Syn będzie z tą kobietą jakieś 5-6 lat. Z biegiem czasu ten związek zacznie go męczyć. Zorientuje się, że ta kobieta nie jest mu oddana i lekceważy go. Syna, jako człowieka prostolinijnego i bardzo w niej zakochanego będzie to bardzo boleć i męczyć. Nie wytrzyma tego i po 5-6 latach trwania w tym nieformalnym związku rozstaną się. Syn od niej odejdzie.
Jego stosunek do pani jest właściwy, on panią bardzo kocha, ale znając pani nastawienie do tego związku z obecną kobietą, robi wobec pani uniki. Nie chce rozmów i uwag na ten temat. Jeśli chodzi o córkę, to nie musi się pani o nią martwić. Ona w życiu sobie poradzi. Nie spieszy się z zalegalizowaniem związku z obecnym partnerem, bo nie zamierza zbyt długo z nim pozostawać. Wkrótce się rozstaną. Będzie miała jeszcze kilku partnerów bo tak chce, o to jej chodzi. Niech pani nie traktuje tego jako rozwiązłość. Jej nie stać być wierną jednemu partnerowi, nie chce nikogo oszukiwać, ani doprowadzać do dramatów. Taką ma życiową filozofię i jest jej z tym dobrze. Zawsze będzie jej dobrze, proszę się o nią nie martwić. Jeśli chodzi o pani zdrowie, to problemy z sercem wynikają z nerwicy i jeszcze raz nerwicy. Z tego powodu pani życiu nic nie zagraża, proszę się nie obawiać.

Anna W.: - Mam 30 lat i od 6 lat choruję na nerwicę albo i jest to coś gorszego. Cały czas czuję napięcie w okolicach skroni i czoła, taki ogromny ucisk, tak jakby cierpła mi głowa. Z zewnątrz i wewnątrz. W sytuacjach stresowych ból się nasila, jakby za chwilę coś miało mi zmiażdżyć głowę. Nie jest to zwykły ból, nie likwidują go żadne tabletki. Moje obawy są tym większe, że moja mama, która od kilkunastu lat choruje na schizofrenię paranoidalną. Wychowywał mnie ojciec, który nie zostawił mamy, ale cały czas się nią i mną opiekował. Dużo wycierpiałam ze strony matki, szczególnie jako dziecko, kiedy nie potrafiłam zrozumieć jej zachowania, wytłumaczyć sobie, że jest to osoba chora. Matka nie traktowała mnie jak córkę, ale jak obcą kobietę, rywalkę, która chce jej zabrać męża. Była zazdrosna i okrutna. Bardzo przeżyłam też rozstanie z chłopakiem, z którym byłam 4 lata, a także bycie świadkiem na rozprawie w sądzie, w której sprawcą czynu był mój sąsiad.
Wszystko to bardzo źle odbiło się na mojej psychice i może dlatego pojawiły się albo nasiliły bóle głowy. (...) Stało się to szczególnie po rozstaniu z chłopakiem, który mnie oszukał i żeby się ze mną rozstać, kłamał, że mnie zdradził. Kiedy się do tego przyznał, kilka nocy nie mogłam zasnąć, piłam alkohol, żeby się „znieczulić”, ale nic nie pomagało. W końcu poszłam do niego i mu nawymyślałam, a nawet go pobiłam. Kiedy przyszłam do domu i skrzywiłam się, coś we mnie trachnęło... Dostałam drgawek, wezwałam pogotowie, lekarz stwierdził nerwicę. (...) Później pojawił się ten dziwny ból w głowie. (...) Przerwałam studia, nie mogę normalnie funkcjonować. (...) Wszystkie wyniki badań mam dobre - EEG. czy tomografię komputerową. Obawiam się jednak, czy to coś poważniejszego nie zaczyna się rozwijać się we mnie. Szczególnie, że mam roczną córeczkę i wspaniałego męża.

Krzysztof Jackowskiego: - Nie będę bagatelizował pani dolegliwość, sprawa jest, albo może być bardzo poważna. Niestety, pani dolegliwości mogą mieć związek z chorobą matki. Powinna pani jak najszybciej skontaktować się z psychiatrą , który zawczasu poprowadzi panią. Jestem przekonany, że w ten sposób może pani wyleczyć się z nerwicy, którą raczej na pewno pani ma, a także przeciwdziałać ewentualnemu pogłębieniu się choroby, która może zaczynać się rozwijać. Nie twierdzę, że ma ją pani, ale istnieje duże ryzyko generycznej skłonności, więc skoro pojawiły się te dziwne bóle głowy, nie ma co czekać, trzeba szukać pomocy dobrych lekarzy specjalistów. Trzeba w porę przeciwdziałać. Bardzo proszę skorzystać z mojej rady i potraktować ją jak najbardziej poważnie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jasnowidz odpowiada na pytania - 17.02.2007 - Pomorskie Nasze Miasto

Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto