Obecnie żłobek to niecałe 3% naszych dochodów. Jeśli radni poprą pomysł Prezydent Warszawy, żłobek będzie pochłaniał prawie 20% naszego miesięcznego budżetu. A przecież jesteśmy bogaci!
Ustawa żłobkowa daje samorządom możliwość wprowadzenia podwyżek opłat za żłobki. Pani Prezydent i Wy, Radni, uważacie, że osoby zarabiające nieco więcej niż średnia krajowa powinny zapłacić więcej za pobyt dziecka w publicznym żłobku. Chcecie, żebyśmy od września płacili za pobyt naszego syna w publicznym żłobku 1170 zł, zamiast 170 zł. Pokażę Wam jak bardzo chcecie obciążyć nasz domowy budżet. Tak, analizujemy nasze wydatki, co do złotówki, mimo że w Waszych oczach jesteśmy bogaci.
Jesteśmy oboje po trzydziestce. Oboje pracujemy i zarabiamy. Zarabiamy nieźle, jedno z nas 4000 zł brutto, drugie 4500 zł brutto. Razem 8500 brutto, co oznacza, że na naszych kontach pojawia się 6000 zł netto, co miesiąc. Kilka lat temu, po studiach, przeprowadziliśmy się do Warszawy, bo tu była praca. Oboje wykonujemy zawody, na które nie ma zapotrzebowania w małych miastach. Nie mieliśmy nic. Ciężko pracowaliśmy, żeby zarobić na wynajmowane mieszkanie i odłożyć na własne wymarzone M. Bez swojego mieszkania tego trudno myśleć o dziecku. Nikt nie chce zameldować młodych ludzi w wynajmowanym loku, a bez warszawskiego meldunku trudno o żłobek, przedszkole, szkołę dla dziecka itp. Nie mamy szans na wielki spadek, mieszkanie po cioci, nigdy nie zakwalifikujemy się do tego by otrzymać mieszkanie komunalne. Tak – chcieliśmy mieć własne mieszkanie, mieć własny kąt na starość.
Nie – nie chcieliśmy do końca życia mieszkać w wynajmowanych mieszkaniach, bo co będzie z nami za 20-30 lat? Zarabiamy zbyt dużo by kiedykolwiek liczyć na pomoc miasta czy państwa, a emerytura na pewno nie wystarczy na wynajem. Po latach oszczędzania udało się. Kupiliśmy mieszkanie, 3 pokoje z kuchnią. Oszczędności wystarczyły na notariusza, podatek od czynności cywilno-prawnych i prowizję agencji. Razem grubo ponad 20 000 zł. Znów nie mieliśmy nic – oprócz wspólnego (z bankiem) mieszkania i kredytu do końca życia. I wtedy zaczął się kryzys. Nasz walutowy kredyt urósł o połowę, a wraz z nim miesięczna rata. Ale choć łatwo nie jest jakoś wiążemy koniec z końcem. Dziś, po odliczeniu wszystkich stałych wydatków, na jedną osobę dziennie możemy wydać ok 22 zł. A przecież dla Pani Prezydent jesteśmy bogaci! Jeśli miasto każe nam zapłacić za żłobek 1170 zł zbankrutujemy, zostanie nam ok. 11 zł dziennie na osobę. Oto dlaczego:
Ciąg dalszy listu na drugiej stronie
Drodzy Czytelnicy, co Wy myślicie o tej sprawie? Czy Was też nie stać na żłobek dla dziecka?
Pani Prezydent, może zrozumie Pani na jakie obciążenie chce Pani narazić młodych ludzi na dorobku jeśli wyobrazi Pani sobie, że zamiast 377 zł (2,83% z 13333 zł miesięcznego dochodu netto, wg oświadczenia majątkowego 2010), z dnia na dzień zniknie Pani z konta 2599 zł (19,5% z miesięcznego dochodu netto Hanny Gronkiewicz-Waltz). Proszę dobrowolnie przez 11 miesięcy w roku oddawać na dowolny cel 2200 zł. Jestem pewien, że nawet przy Pani zarobkach, bez obciążeń kredytowych, Pani domowy budżet to odczuje.
Biedni bogacze z Warszawy
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
Drodzy Czytelnicy, co Wy myślicie o tej sprawie? Czy Was też nie stać na żłobek dla dziecka?
Czytaj także:
* Czeka nas drastyczna podwyżka cen biletów ZTM
* Podrożeją woda i ścieki
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?