Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Już nie mojito, ani gin z tonikiem. Zobacz, co dzisiaj serwują stołeczni barmani [WIDEO]

Redakcja
Już nie mohito, ani gin z tonikiem. Zobacz, co dzisiaj serwują stołeczni barmani [WIDEO]
Już nie mohito, ani gin z tonikiem. Zobacz, co dzisiaj serwują stołeczni barmani [WIDEO] Przemysław Ziemichód
Czasy, gdy w pubach zamawialiśmy wódkę z colą i piwo z sokiem odeszły - na szczęście - w mroki średniowiecza. Z kilkunastoma koktajl barami i czołówką najbardziej utytułowanych polskich barmanów, Warszawa zalicza się do najbardziej przyjaznych barmanom polskich miast. Przy okazji rozpoczętego właśnie World Class Cocktail Festival postanowiliśmy porozmawiać o koktajlowych trendach z Marcinem Krukiem barmanem w Kicie Koguta, zdobywcą drugiego miejsca w zeszłorocznej edycji konkursu World Class Poland.

Co w tym sezonie króluje w warszawskich barach? Bary chętnie sięgają po składniki sezonowe, głównie owoce. To, czego nie da się wykorzystać od razu można wysuszyć. Dlatego tak często spotkamy suszone cytryny i pomarańcze dodawane jako ozdoby. Coraz częściej w drinkach, w miejscu cytrusów goszczą inne “zakwaszacze”: octy, sok z rokitnika, polskie owoce sezonowe. Zamiast świeżej mięty, w niektórych przypadkach, użyć możemy absyntu, który odświeży koktajl, a w przeciwieństwie do świeżej mięty, utrzyma się na półce znacznie dłużej. Tego typu zabiegi wpisują się w filozofię “zero waste”, czyli zero odpadków. U jej podstaw stoi przekonanie, że wszystko, począwszy od resztek limonek po skórę z ananasa możemy wykorzystać za barem. To także filozofia minimalizowania zużywanego lodu, słomek, serwetek i innych dodatków, które lądują w koszu jeszcze zanim zdążymy wypić drinka.

-Jeśli chodzi o trendy mogę podać przykład tematów koktajli zgłoszeniowych tegorocznego World Class Competition. Między innymi, konkurencja heat of the moment polegała na wykorzystaniu technik kulinarnych za barem, jak karmelizacja, fermentacje. Drugim tematem była ochrona środowiska. Chodziło np. o wykorzystanie skórek z limonek, z których można było zrobić sok.

Na tym jednak nie koniec. Barmani coraz chętniej sięgają po produkty fermentowane, z barów nie znikają również własnej produkcji syropy, nalewki, infuzje i kordiały. - Jeszcze nie tak dawno temu wykorzystywaliśmy tłuszcz bekonowy do infuzowania burbonu. Z takich ciekawych rzeczy można wymienić napoje fermentowane jak Kombucha czy Tepache, meksykańskie pierwowzór piwa - mówi Marcin Kruk.

Należy przypuszczać, że także drinki przygotowywane techniką fat wash, czyli z dodatkiem alkoholu infuzowanego tłuszczem będziemy nadal często oglądać w stołecznych barach. Tłuszcze zarówno roślinne, jak i zwierzęce są doskonałym dodatkiem smakowym, który w prosty i tani sposób może zmienić smak burbonu, rumu czy wódki. A co przyniesie najbliższa przyszłość? - jeśli chodzi o bazę do tworzenia koktajli jest ona nieograniczona. Słyszałem o kolesiu, który wykorzystywał dym z cygara. Również tłuszcze się wykorzystuje. Jak w tym roku jadę na konkurs wykorzystując w koktajlu tłuszcz z kokosa - mówi barman z Kity Koguta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Chmieleńskie Babki Wielkanocne 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto