Decyzja sądu podyktowana jest ustalonym na tę chwilę stanem zdrowia Kajetana P. Sąd Okręgowy wydał to postanowienie po odbyciu zamkniętego posiedzenia, na którym obecny był podejrzany, który został ponownie przesłuchany, a także biegli.
Prokuratura okręgowa z Warszawy opinię o stanie zdrowia psychicznego Kajetana P. otrzymała w październku. Choć nie ujawniono wówczas szczegółów, rzecznik prokuratury przyznał, że stanowisko biegłych jest jednoznaczne. Mieli oni orzec, czy P. w chwili popełnienia czynu był poczytalny oraz czy może brać udział w postępowaniu.
Czwartkową decyzję Sąd Okręgowy podjął na podstawie art. 260 Kodeksu postępowania karnego, w którym czytamy: "Jeżeli stan zdrowia oskarżonego tego wymaga, tymczasowe aresztowanie może być wykonywane tylko w postaci umieszczenia w odpowiednim zakładzie leczniczym, w tym w zakładzie psychiatrycznym". Ponadto sędzia uznała, że nadal zachodzi zagrożenie dla życia i zdrowia innych osób ze strony Kajetana P. Dodała, że istnieje też obawa, że oskarżony mógłby się ukrywać.
Postanowienie sądu jest nieprawomocne, obrońcy Kajetana P. mogą złożyć na nie zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
27-letni mężczyzna podejrzany jest o to, że w lutym 2016 roku brutalnie zamordował lektorkę języka włoskiego w jej mieszkaniu na warszawskiej Woli. Następnie ciało przewiózł do swojego mieszkania na Żoliborzu i próbował je tam spalić, aby zatrzeć ślady. Następnie uciekł, a ciało kobiety znaleźli strażacy. Kajetan P. był poszukiwany przez około 2 tygodnie. 17 lutego został zatrzymany na Malcie. Trafił do aresztu, a w czasie przesłuchań nie okazał skruchy i przyznał, że zamordowana Katarzyna J. była przypadkową ofiarą. Niedawno postawiono mu też zarzuty napaści na psycholog w czasie obserwacji, a także zranienia szkłem oddziałowego.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?