Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kandydaci na prokuratora już w komplecie

Dorota Kowalska
Czas zgłaszania swoich kandydatur w konkursie na pierwszego niezależnego prokuratora generalnego upłynął wczoraj o północy. Jednak wielkich nazwisk, jak spodziewali się niektórzy, wśród kandydatów nie ma.

Obok Edwarda Zalewskiego i Kazimierza Olejnika, którzy od początku deklarowali chęć startu w konkursie, swoje CV i list intencyjny do Krajowej Rady Sądownictwa wysłali m.in. Jerzy Engelking z Prokuratury Krajowej, Marek Staszak i Anna Adamiak z tej samej prokuratury, Andrzej Janecki, prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, i czterech sędziów: Tadeusz Julian Haczkiewicz, prezes Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, Krystyna Mielczarek, prezes Sądu Apelacyjnego w Łodzi, Andrzej Seremet, sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie, i uchodzący za młodego zdolnego Dariusz Sielicki, sędzia Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

- Oczekiwałem, że wśród kandydatów pojawią się duże nazwiska sędziów i prokuratorów znanych ze swoich osiągnięć z zakresu wykonywanej pracy, a nie kojarzonych z taką czy inna opcją polityczną - przyznaje prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości.

Tak on, jak członkowie Krajowej Rady Sądownictwa po cichu liczyli na to, że o stanowisko prokuratora generalnego powalczą sędziowie Sądu Najwyższego.

- Tyle tylko, że ci mają komfort orzekania i być może nie wszyscy chcą się oddać zarządzaniu, bo m.in. takie zadanie stoi przed prokuratorem generalnym - tłumaczy prof. Ćwiąkalski. I dodaje, że nie każdy sędzia z tzw. nazwiskiem ma też ochotę stawać do castingu, którego losy śledzi cała Polska.

Nie bez znaczenia, co z kolei podkreśla jeden z sędziów KRS, jest święty spokój, jaki gwarantuje praca w Sądzie Najwyższym. Choć ustawa o rozdzieleniu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego gwarantuje temu drugiemu 6-letnią kadencję, ale faktycznie prokuratora łatwiej będzie odwołać, niż powołać. Corocznie prokurator generalny będzie bowiem składał w Sejmie sprawozdanie ze swojej pracy i jeśli parlamentarzyści nie będą nim usatysfakcjonowani, mogą go odwołać dwoma trzecimi głosów. Tak przynajmniej zakłada nowa ustawa, która wejdzie w życie już 1 kwietnia.

Zgodnie z jej zapisami prokurator generalny będzie miał właściwie takie same uprawnienia jak dzisiaj, czyli jest zwierzchnikiem wszystkich prokuratorów. Nie będzie mógł jednak bezpośrednio wpływać na prowadzone przez poszczególnych prokuratorów śledztwa ani sugerować kierunków ich rozwoju. Dzisiaj przełożeni takich prokuratorów mogą ingerować w ich pracę, ale trudno znaleźć po niej ślady. Nowa ustawa %07zakłada, że przełożeni wprawdzie nadal będą mogli wydawać polecenia podwładnym, ale wszystkie będą musieli kierować na piśmie dołączanym później do akt sprawy.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto