- Mimo wszystko jestem nastawiony optymistycznie. Co by się nie działo, dam sobie radę. To tylko oko. Jeszcze dużo przede mną - nie traci ducha "Kola".
Bielecki doznał urazu lewego oka w zeszły piątek podczas towarzyskiego meczu z Chorwacją. Przez przypadek narząd uszkodził Josip Valcić. Młody zawodnik przyznał później, że nie mógł otrząsnąć się z szoku. Płakał, nie spał, upijał się. Nie zagrał też w drugim meczu Chorwacji z Polską.
- Poprosiłem trenera o wolne. Byłem całkiem rozbity psychicznie - mówił.
I chociaż nikt nie ma wątpliwości, że nie atakował oka Bieleckiego specjalnie, wypadek wznowił starą dyskusję o "brudnych" zagraniach w szczypiorniaku i konieczności zaostrzenia przepisów.
- Karol przeżył straszną tragedię, ale to był wypadek, który nie zdarza się często. Nie sądzę, by dodatkowe ochraniacze były potrzebne, bo głównie przeszkadzałyby w grze. A przepisy? Niby można je zaostrzyć, ale już teraz każdy atak na twarz karany jest czerwoną kartką - powiedział trener szczypiornistów AZS AWF Warszawa Daniel Lewandowski.
Urazy oka faktycznie zdarzają się dość rzadko. W 2004 roku podobnej kontuzji nabawił się Chorwat Petar Metlicic. Po wielu miesiącach rehabilitacji i kilku zabiegach wrócił jednak na parkiet. Nie udało się to natomiast Islandczykowi Jasonowi Olafssonowi, który cios łokciem otrzymał w 1998 roku. Z powodu częściowej utraty wzroku zakończył karierę.
Po feralnym meczu z Chorwacją lekarze długo walczyli o wzrok Karola. Najpierw w szpitalu w Kielcach, potem w Ty-bindze. Uszkodzenia okazały się jednak zbyt poważne.
- Od razu czułem, że jest bardzo źle. Widziałem, że maź, która ciekła na boisko to nie była krew, bo krew leciała mi już wiele razy i wiem jak wygląda. To było oko - powiedział zawodnik w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Teraz Bielecki przechodzi rehabilitację w Heidelbergu. Póki co, o zabezpieczenie finansowe nie musi się martwić. Także dlatego, że był potrójnie ubezpieczony na wypadek urazu kończącego karierę - w Polskim Związku Piłki Ręcznej, w klubie oraz indywidualnie.
- Jak na polskie warunki ubezpieczenie związkowe jest dość wysokie. Jest tam też zapis o wypłacie odszkodowania w przypadku konieczności zakończenia kariery - stwierdził rzecznik prasowy ZPRP Jan Korczak-Mleczko.
Wsparcie dla Bieleckiego zadeklarował też klub Rhein-Neckar Loewen. Jest jednak mało prawdopodobne, że Niemcy wypłacą Polakowi cały kontrakt, gdyż niedawno został on przedłużony do 2015 roku.
- Sam się zastanawiam, czy Karol będzie mógł wypełnić umowę z klubem. Na pewno dostanie wszelkie wsparcie związane z powrotem do zdrowia. Nie musi się martwić o ubezpieczenie i odszkodowanie. Ale kontrakt? Tego nie wiem. Ja i tak wierzę, że Karol wróci jeszcze na boisko - powiedział kolega Bieleckiego z Rhein-Neckar Loewen Grzegorz Tkaczyk.
- Mam nadzieję, że takie samo wsparcie, jak z klubu, otrzyma ze związku. I nie chodzi mi o finanse, tylko zainteresowanie jego stanem zdrowia i wsparcie psychiczne. Niech to będzie taki mój prywatny apel do działaczy - dodaje reprezentant Polski.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?