Kolejna marka ubraniowa wycofuje się z Polski. Wkrótce znikną wszystkie sklepy sieci

Firma pojawiła się na polskim rynku w 1999 roku. Jej sklepy znajdują się w Warszawie, Gdyni, Łodzi, Koszalinie, Poznaniu i Wrocławiu. Sprzedają odzież oraz żywność. We wtorek sieć poinformowała w specjalnie wydanym komunikacie, że rozpocznie konsultacje z 351 pracownikami z naszego kraju w sprawie zamknięcia 11 sklepów.

Wydanie komunikatu poprzedziła szczegółowa analiza 466 zagranicznych sklepów. Jej celem było przedstawienie obrazu prowadzonej działalności i czynników, które decydują o wyniku w danym kraju. "Wykazał on (przegląd - przyp. red.), że działalność międzynarodową Marks & Spencer można podzielić na dwie części: działalność własną, która na wielu rynkach przynosi straty oraz opłacalną działalność franczyzową, która w ubiegłym roku wygenerowała zysk w wysokości 87 mln funtów" - czytamy w komunikacie.

Brytyjska sieć handlowa podała również, że w ubiegłym roku na dziesięciu rynkach odnotowano straty w wysokości 45 mln funtów przy 171 mln funtów przychodów. Były też rynki, które przynosiły straty przez ostatnich pięć lat. W związku z tym ogłoszono, że sieć planuje zamknięcie 53 sklepów w tym w Chinach, Francji, Estonii, na Litwie, na Węgrzech, na Słowacji, w Rumunii, Holandii, Belgii oraz w Polsce.

Przedstawiciele Marks & Spencer zapewniają, że podczas konsultacji z pracownikami w naszym kraju zobowiązują się przestrzegać przepisów prawa pracy obowiązujących w Polsce. "Obejmuje to współpracę z Europejską Radą Zakładową i pracownikami przed rozpoczęciem procesu konsultacji" - dowiadujemy się z komunikatu. Dyrektor regionalny na Europę, Chiny i Indie w Marks & Spencer Jonathan Glenister poinformował, że nie da się utrzymać działalności marki na polskim rynku. Podkreślił, że firma zdaje sobie sprawę z wpływ takich zmian na polskich pracowników i będzie chciała uzyskać ich opinie na ten temat.

Czytaj też: Największe galerie handlowe w Warszawie. W niektórych nawet 260 sklepów do wyboru [PRZEGLĄD]