Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koncert - Fatalista Hugo Race wystąpi w Dragonie

Marta Narbuntowicz
Australijski czarodziej Hugo Race po raz kolejny odwiedza Polskę, tym razem by promować swój najnowszy solowy album "Fatalists"
Australijski czarodziej Hugo Race po raz kolejny odwiedza Polskę, tym razem by promować swój najnowszy solowy album "Fatalists" Simon Harsent
Hugo Race wraca do Polski by promować album „Fatalists". W Poznaniu wystąpi 11 maja w klubie Dragon.

Powiedzieć o nim, iż jest płodnym artystą, to zdecydowanie za mało. W czasie, gdy na świecie święci triumfy właśnie płyta „BKO” jego projektu Dirtmusic, Race powraca do Polski promować swój kolejny album „Fatalists".

Hugo Race to nie tylko wokalista, gitarzysta, poeta i znakomity producent zarazem, Hugo to też, a może przede wszystkim, prawdziwy wizjoner performer. Artysta pochodzi z Melbourne w Australii, lecz jego podróże już dawno uczyniły z niego „obywatela świata“. Od dwudziestu pięciu lat mieszka i tworzy na przemian w Australii, Włoszech, Niemczech, Wielkiej Brytanii i USA.

Pierwsze, dość nieśmiałe muzyczne kroki Race’a to wczesne lata osiemdziesiąte i projekt pod nazwą Plays With Marionettes, z którym muzyk nagrał jeden singel. Dwa lata później Race odpowiedział na zaproszenie Nicka Cave’a i jako członek - współzałożyciel zespołu Bad Seeds pojawił się na pierwszej znakomitej płycie „From Her To Eternity” oraz jako basista i wokalista na kilku kolejnych albumach. Rok 1985 i trzy kolejne lata to czas świetlności jego kultowej australijskiej art-punkowej formacji The Wreckery, a wraz z nią znakomity utwór „Ruling Energy” i pierwszy dość kontrowersyjny wideoklip.

Jednak triumf Race’a to zdecydowanie lata dziewięćdziesiąte i zespół Hugo Race & The True Spirit. Pod tym szyldem wokalista wydał czternaście albumów, z czego przy okazji promocji krążka "The Goldstreet Session" w 2003 roku, dał się pierwszy raz poznać polskiej publiczności na żywo. Każdy kolejny rok obfitował w kolejne znakomite wydawnictwa, i kolejne pochlebne recenzje. Jego surowa, psychodeliczna, czasem wręcz maniakalna wersja blues’a grana z The True Spirit przyrównywana była nieraz do twórczością Jona Spencer’a czy Tom’a Waits’a, a Henry Rollins określił go niegdyś mianem „jednego z bogactw narodowych Australii”.

Wszelkie formy współpracy Hugo Race’a z kolejno poznawanymi muzykami (jak mówi „pokrewnymi duszami”) to kolejne dziesięć lub więcej płyt, rozłożonych na kilka kontynentów. Pierwszy z nich to sycylijska współpraca z wokalistką Martą Collicą pod nazwą Sepiatone, z którą na koncie ma dwa wspaniałe albumy (jak nam wiadomo, trzeci jest właśnie w trakcie realizacji!), dalej kolejno projekty Merola Matrix, Transfargo, francusko - amerykański projekt Lilium stworzony z muzykami z 16 Horsepower, brazylijski Moses Complex wraz z Marco Butcher’em (Jesus & The Grupies) i Luis Tissot’em, uformowany podczas jego ostatniej trasy koncertowej po Brazylii, berliński Rogall's Electric Circus Sideshow, no i oczywiście, wspomniany wcześniej Dirtmusic, założony z Chrisem Eckmanem i Chrisem Brokawem, z którymi, przy współudziale afrykańskiej grupy Tamikrest, wypuścił na światowy rynek dwa kolejne longplaye.

W ubiegłym roku, za pośrednictwem wytwórni Gustaff Records Race wydał swój pierwszy solowy album zatytułowany „Between Hemispheres”. Krążek ten to prawie pięćdziesiąt minut elektro-akustycznej, bardzo emocjonalnej podróży artysty wgłąb siebie. Surowe akustyczne instrumenty mierzą się tu z analogowymi brzmieniami, a Hugo swym połączeniem wielkiego dramatyzmu i przeszywającej umysł melancholii zadziwia nas, jak nigdy wcześniej. Bez wątpienia jest to zbiór utworów, o wiele bardziej eksperymentalnych niż jego post-bluesowe płyty z The True Spirit.

Hugo, podczas swego niespełna tygodniowego pobytu w Polsce, wystąpi czterokrotnie. Koncerty mają na celu przedstawienie polskiemu słuchaczowi, materiał z jego drugiego solowego albumu pt. „Fatalists”. Krążek został nagrany we Włoszech wraz z gitarzystą Antonio Gramentieri’m (Sea of Cortez, Delavega, Sacri Cuori), perkusistą Diego Sapignoli (Delavega, Sacri Cuori), pochodzącą z Arizony skrzypaczką Vicky Brown i holenderskim kontrabasistą Erikiem Van Loo (Willard Grant Conspiracy). Album, jak jego poprzednik, zyskał wiele pochlebnych recenzji na całym świecie, a włoska prasa muzyczna, nie wahając się ni chwili, jednogłośnie okrzyknęła go "arcydziełem".

Kompozycje Race'a wyrastały zawsze z rock'n'rolla, soulu i delta-bluesa, często też były mocno zabarwione awangardową elektroniką. Ze swoim zespołem The True Spirit i wieloma projektami pobocznymi, Hugo stworzył własny, niepowtarzalny obszar między rockiem, eksperymentem i szeroko pojętą psychodelią. I chociaż na pierwszy rzut oka bardzo melodyjny i liryczny „Fatalists” wydaje się być sporą ucieczką od utartych wcześniej schematów, to przy kolejnym odsłuchaniu albumu, szybko powraca to charakterystyczne uczucie niepokoju i surowości, które tak przyciąga nas do twórczości Race’a.

Hugo Race w Polsce wystąpi wraz z współtwórcami promowanego albumu, gitarzystą Antonio Gramentieri’m oraz perkusistą Diego Sapignoli i poczynając od jutra w Zielonej Górze (Zielona Jadłodajnia), będzie to kolejno środa 11.05 Poznań w Klubie Dragon, 12.05 Warszawa (CDQ) oraz 13.05 Kraków (RE).

Hugo Race „Fatalists” Poznań
11 maja, środa. godz. 20
Klub Dragon, Zamkowa 3
bilety: 35 zł

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto