Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konieczny Jerzy

HEKSA
Secret service Gdziekolwiek pojawi się profesor K., tam podążają za nim tajemne fluidy, otoczka niesamowitości i mroczna aura żywcem wyjęta z "Archiwum X".

Secret service

Gdziekolwiek pojawi się profesor K., tam podążają za nim tajemne fluidy, otoczka niesamowitości i mroczna aura żywcem wyjęta z "Archiwum X". Ten utalentowany naukowiec-kryminalistyk zręcznie
utrzymuje wokół siebie atmosferę tajemniczości, którą podkreśla specyficznym sposobem bycia, kamienną twarzą, nieprzeniknionym spojrzeniem i znaczącym milczeniem oraz starannie ogoloną na łyso
czaszką.

Wszystko to jest częścią image'u, ulokowanego pomiędzy bohaterami powieści Roberta Ludluma, Iana Flemminga, a nawet Roberta Louisa Stevensona. Do tego dochodzą z talentem puszczane w obieg
informacje, że jak trzeba rozwiązać najbardziej tajną zagadkę polityczną lub kryminalną, to kto jak kto, ale K. na pewno wiele wie, a jak nie wie, to może się dowiedzieć. Każdy, kto choć przez chwilę przebywał
w jego towarzystwie z pewnością doznał uczucia, iż guzik jego marynarki jest miniaturową kamerą z noktowizorem, a w spince mankietu wbudowany jest magnetofon. Człowiek zaczyna się wtedy niepewnie
rozglądać i ma wrażenie, że za każdym drzewem czai się jeden z jego najtajniejszych współpracowników. To wielka sztuka zbudować taki wizerunek, lecz nie jest on bynajmniej tylko przejawem jakiegoś
specyficznego hobby. Po prostu znakomicie podnosi wartość K. jako potencjalnego szefa wszelkich tajnych służb, więc po jego usługi chętnie sięgają premierzy z lewa i prawa, każdorazowo zaintrygowani
tajemniczą postacią, pojawiającą się nagle i stającą do dyspozycji polityków w ściśle określonym momencie. Tak jak pistolet, który znajduje się pod ręką w mrocznym pokoju akurat w chwili, gdy zamaskowany
rabuś dusi nam gardło. W przerwach między kolejnymi okresami pracy na rządowym garnuszku, żyje K. dostatnio z usług detektywistycznych, ochroniarskich, wywiadowczych i kryminalistycznych, jakie
świadczy założona przezeń agencja. Tu z kolei wartość firmy podnosi fakt, iż prezes był kilkakroć szefem państwowych tajnych służb, więc pewnie siedzi na stertach umiejętnie zgromadzonych teczek, ma
kontakty i agenturę. Nie od dziś wiadomo, że dobrze zbudowany wizerunek jest gwarancją sukcesu. A tutaj życie dowiodło, że K. jest jeszcze większym specem od public relations niż od kryminalistyki.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto