Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KONIN - Praca w kopalni tylko dla rodziny pracowników

RAD
Praca w kopalni jest, ale tylko dla rodzin pracowników
Praca w kopalni jest, ale tylko dla rodzin pracowników RAD
Jeśli nie miało się rodziców pracujących w konińskiej kopalni, to nie ma praktycznie szansy na dostanie pracy w przedsiębiorstwie. Wszystko ze względu na tradycję.

Jeśli nie miało się rodziców pracujących w konińskiej kopalni, to nie ma praktycznie szansy na dostanie pracy w przedsiębiorstwie. Wszystko ze względu na tradycję.
Kopalnia Węgla Brunatnego „Konin” po wielu latach rozpoczęła przyjmowanie nowych osób do pracy. Jak mówi Jacek Slanina, członek zarządu, przyjęto zaledwie kilkadziesiąt osób na stanowiska górnicze. - Nowi pracownicy przyjmowani są na miejsce górników odchodzących na emerytury. Średnia wieku w kopalni wynosi 44 lata. Zgodnie z prawem, górnicy mogą w wieku 50 lat odchodzić na emerytury, więc niebawem czekają nas koleje wolne miejsca – mówi Jacek Slaniana.
Chętnych do pracy w kopalni jest bardzo wielu, gdyż jest to dobrze płatane zajęcie dające jednocześnie pewność zatrudnienia. - Jak się czegoś nie ukradnie czy nie przyjdzie do pracy pijanym, to raczej do emerytury się dociągnie. Mnie do pracy w kopalni wciągnął teść, zatrudniony jestem na jego stanowisku – mówi jeden z górników.
Jednak jak się okazało nie wszyscy chętni mieli szanse na dostanie pracy, mimo posiadania odpowiedniego wykształcenia. Warunkiem było bowiem ukończenie technikum o profilu górniczym oraz praca w kopalni któregoś z rodziców. Przyjmowano też osoby, którym samym lub rodzicom zabrano ziemię pod odkrywki. - To taka swoista rekompensata – mówi Jacek Slaniana.
Przyjmowanie do pracy kolejnego pokolenia górników to podobno tradycja. - Przyjmowanie kogoś na miejsce rodzica to swoista tradycja w kopalni. Kiedyś tak bywało, że na miejsce ojca przychodził syn, później przez lata nie było w ogóle przyjęć do pracy. Teraz wróciliśmy do tradycji – mówi Jacek Slanina.
Jednocześnie prezes Slanina mówi, że dotyczy to przyjęć na stanowiska fizyczne. - Pracowników i tak trzeba przystosować do pracy. Natomiast na inne stanowiska będziemy szukać specjalistów, niebawem będziemy szukać elektryków, którzy muszą posiadać odpowiednie uprawnienia – twierdzi Jacek Slanina.
Warunków przy zatrudnianiu pilnują bacznie związkowcy, choć oficjalnie nie chcą na te temat mówić. - Związki nie są od polityki zatrudnienia w kopalni – ucina rozmowę Roman Wawrzyniak, przewodniczący NSZZ „Solidarność”: w KWB.
Niezadowoleni są ci absolwenci Zespołu Szkól Górniczych i Energetycznych, którzy z powodu braku przodków w KWB nie mają szans na pracę. - Po co w takim razie robi się szkołę górniczą i przyjmuje wszystkich chętnych. Można od razu zrobić ją tylko dla rodzin pracowników kopalni – żali się młody mężczyzna.
Inaczej do zatrudnienia podchodzi się w kopalni „Adamów”. Tam poszukiwani są głównie specjaliści. - Pierwszeństwo w zatrudnieniu mają osoby posiadające odpowiednie przygotowanie zawodowe z uprawnieniami. Dotyczy to chociażby spawaczy czy operatorów maszyn. Koszty szkolenia są obecnie tak wysokie, że bardziej opłaca się poszukiwanie już przygotowanych do pracy fachowców – mówi Dariusz Orlikowski, prezes KWB „Adamów”.
W Adamowi również nowi pracownicy przyjmowani są na miejsce górników odchodzących na emerytury. W tym roku przyjęto już 50 osób, dodatkowy nabór prowadzony będzie jesienią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto