Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjna inwestycja na Saskiej Kępie. "Nowy blok powstanie 4 metry od naszych okien!"

Konrad Dąbrowski
Saska Kępa – jedno z najurokliwszych osiedli stolicy, pozornie położone na uboczu i z dala miejskiego zgiełku, jednak w bardzo bliskiej odległości od centrum. Mieszkańcy tej części prawobrzeżnej Warszawy bardzo chwalą sobie życie w rzeczonej okolicy, lecz wkrótce może nie dotyczyć to lokatorów zamieszkujących bloki przy zbiegu ulic Kanadyjskiej i Argentyńskiej. Wszystko za sprawą budowy nowego bloku, który ma wyrosnąć na niewielkim skrawku zieleni, tuż przed oknami istniejących już budynków. Dalsza część artykułu poniżej.
Saska Kępa – jedno z najurokliwszych osiedli stolicy, pozornie położone na uboczu i z dala miejskiego zgiełku, jednak w bardzo bliskiej odległości od centrum. Mieszkańcy tej części prawobrzeżnej Warszawy bardzo chwalą sobie życie w rzeczonej okolicy, lecz wkrótce może nie dotyczyć to lokatorów zamieszkujących bloki przy zbiegu ulic Kanadyjskiej i Argentyńskiej. Wszystko za sprawą budowy nowego bloku, który ma wyrosnąć na niewielkim skrawku zieleni, tuż przed oknami istniejących już budynków. Dalsza część artykułu poniżej. Łukasz Dworakowski
Saska Kępa – jedno z najurokliwszych osiedli stolicy, pozornie położone na uboczu i z dala miejskiego zgiełku, jednak w bardzo bliskiej odległości od centrum. Mieszkańcy tej części prawobrzeżnej Warszawy bardzo chwalą sobie życie w rzeczonej okolicy, lecz wkrótce może nie dotyczyć to lokatorów zamieszkujących bloki przy zbiegu ulic Kanadyjskiej i Argentyńskiej. Wszystko za sprawą budowy nowego bloku, który ma wyrosnąć na niewielkim skrawku zieleni, tuż przed oknami istniejących już budynków. Dalsza część artykułu poniżej.

O niecodziennym planie budowy poinformował nas pan Łukasz, nasz czytelnik, a zarazem zaniepokojony mieszkaniec jednego z bloków w okolicach Argentyńskiej i Kanadyjskiej. Pan Łukasz opisał problem, z jakim muszą mierzyć się on i jego sąsiedzi. Chodzi o działkę między dwoma blokami, na której wyrosnąć ma kolejny budynek. -Działka jest wielkości...powiedzmy boiska orlik. Jeżeli budowa dojdzie do skutku, nowy blok będzie stał w odległości 4 metrów od naszych okien! - tłumaczy pan Łukasz.

Opisywana działka wygląda tak, jakby prace miały ruszyć lada chwila. Na miejscu postawiono metalowe ogrodzenia, które niemal przytulają się do bloków oddzielonych trawnikiem. - Te ogrodzenia miejscami znajdują się może 20 centymetrów od naszych balkonów. Wystarczy zrobić duży krok i można by te bramy przeskoczyć. - wskazuje mieszkaniec osiedla. Widziano również, że na placu budowy pomiarów dokonywali już geodeci oraz wykonywano wstępne prace związane z kopaniem. - Pewnie szukali rur. Tamtędy mogą przechodzić instalacje kanalizacyjne, a deweloper zamierza zbudować w tym miejscu garaż podziemny – wyjaśnia pan Łukasz.

Kolejnym faktem budzącym obawy mieszkańców jest bezpośrednia bliskość Wisły i prawdopodobna podmokłość terenów, na których stoją ich bloki. - Boimy się, że kiedy zaczną wykonywać głębokie wykopy, budynki zaczną się osuwać. - mówi lokator dwupiętrowego obiektu na Saskiej Kępie. Mieszkańcom nie mieści się w głowie, jak można było zaplanować budowę w takim miejscu. - Od jednej strony zostaniemy odcięci od słońca, zaś od drugiej będziemy wdychać spaliny samochodów dojeżdżających do parkingu podziemnego. - żali się pan Łukasz.

Lokatorzy nie zamierzają bezczynnie czekać, aż budowa ruszy pełną parą. Organizują protesty, w oknach wywieszają transparenty. Zrozpaczonych mieszkańców odwiedził nawet Marek Jakubiak, kandydat na prezydenta Warszawy z ramienia ugrupowania Kukiz'15. - Nie pozwolimy deweloperowi zająć kolejnego terenu! - piszą na lokalnej stronie komitetu.

Przedmiotem wątpliwości jest nie tylko niestosowny dobór miejsca na nową inwestycję, ale i kwestie prawne. Lokalne wspólnoty mieszkaniowe pozostają w stałej współpracy z radcą prawnym. Niejednokrotnie składano skargi wobec decyzji pozwolenia na budowę, jednak zarówno sądy, jak i wojewoda mazowiecki sukcesywnie je oddalały.

Dowiedzieliśmy się również, że firma odpowiedzialna za budowę, zrealizowała już jedną, podobną inwestycję w pobliżu. - W tamtym przypadku odległość między budynkami również była niewielka...chyba 7 czy 10 metrów. Jednak teraz ta odległość jest jeszcze mniejsza! Przy 4-metrowej przerwie wystarczy, że wyjdę na balkon i widzę wszystko, co robi sąsiad z nowego bloku - mówi pan Łukasz, podsumowując skutki przyszłej budowy.


od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto