Arka przed własną publicznością przegrała w sezonie zasadniczym tylko dwukrotnie – z MKS-em Dąbrowa Górnicza oraz Kingiem Wilkami Morskimi Szczecin. Wyniki osiągane przez zespół w ostatnim miesiącu nie były jednak najlepsze, biorąc pod uwagę formę drużyny w całym sezonie zasadniczym. Gdynianie bardzo męczyli się w derbowym meczu z broniącym się przed spadkiem Treflem Sopot, podobnie było w przypadku wyjazdowego meczu z AZS-em Koszalin, a do tego w ostatniej kolejce sezonu arkowcy wyraźnie przegrali w Stargardzie ze Spójnią. Zgoła odmienny przebieg miał mecz z Polskim Cukrem Toruń, w którym Arka zagrała bardzo dojrzale i zupełnie zasłużenie oraz pewnie zwyciężyła pretendenta do medalu mistrzostw Polski.
Mecze z Legią w sezonie zasadniczym gdynianie rozstrzygnęli na swoją korzyść, ale w każdym z nich legioniści postawili twarde warunki i do końca nie byli na straconej pozycji. Trener Przemysław Frasunkiewicz dysponuje bardzo zbilansowanym składem, który radził sobie z występami nie tylko w polskiej ekstraklasie, ale i w europejskich pucharach. Na obwodzie klasą sam dla siebie jest James Florence (śr. 16,6 pkt. i 4,2 asysty), którego wspiera Josh Bostic (śr. 16,7 pkt. i 4,2 zbiórki) oraz doświadczony Krzysztof Szubarga. W strefie podkoszowej siła gdynian jest olbrzymia – Adam Łapeta, Dariusz Wyka, Robert Upshaw, a na skrzydłach ponadto Marcus Ginyard (sezon rozpoczynał w Rumunii), Filip Dylewicz czy Bartłomiej Wołoszyn. Właściwie trudno znaleźć słabe ogniwa.
W trakcie sezonu Arka dokonała niewielu roszad kadrowych. Najważniejszą było sprowadzenie 31-letniego niskiego skrzydłowego Marcusa Ginyarda, który w obecnym sezonie występował w CSM CSU Oradea w lidze rumuńskiej, a przed rokiem w Rabotnickim Skopje w stolicy Macedonii. W obecnych rozgrywkach Amerykanin, znany także z występów w Stelmecie, Anwilu i Czarnych Słupsk, debiutował w gdyńskim klubie w spotkaniu z Legią na początku lutego. Zdobył wówczas w hali na Bemowie 4 punkty, a jego zespół wygrał 85:78, dobrze broniąc w ostatniej kwarcie meczu (17:13).
Legioniści, awansując do czołowej „ósemki”, wykonali zadanie na ten sezon. W rywalizacji z Arką nie będą faworytami, tym bardziej że pod znakiem zapytania stoi występ czołowego strzelca ligi, Omara Prewitta. Amerykanin doznał kontuzji w meczu kończącym sezon zasadniczy z Polpharmą Starogard Gdański. Badania na szczęście nie wykazały niczego niepokojącego i wydaje się, że warszawianie będą mogli liczyć na wsparcie swojego skrzydłowego. Czy już od pierwszego meczu serii, przekonamy się w czwartkowy wieczór.
Legia w play-off na poziomie ekstraklasy zagra po raz pierwszy od sezonu 2001/02, kiedy sprawiła nie lada niespodziankę, w walce o półfinał przegrywając dopiero w samej końcówce piątego meczu z Prokomem Treflem Sopot. Pierwszy mecz z Arką zostanie rozegrany w czwartek, 2 maja o godz. 20:45. Spotkanie numer dwa odbędzie się dwa dni później, w sobotę, 4 maja o godz. 17:00.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?