Kradzież, tortury i morderstwo. Zapadł wyrok w sprawie zabójcy z portalu randkowego

W poniedziałek Sąd okręgowy w Warszawie wydał wyrok skazujący dla Mariusz G. Zgodnie z wnioskiem prokuratury, oskarżony został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności. Jego konkubina 31-letnia Ewa K. spędzi cztery lata w więzieniu, w związku z udziałem w rozboju - podaje PAP.

Do zabójstwa doszło 16 marca 2017 r., kiedy Mariusz G. i Ewa K. przyjechali do mieszkania 61-letniego Waldemara M., którego poznali wcześniej na portalu randkowym. Para szukała w serwisie osób o "określonych preferencjach seksualnych", które w trakcie spotkania będzie można okraść.

Po przybyciu do domu ofiary Mariusz G. i Ewa K. skuli 61-latka kajdankami i grożąc mu nożem, zażądali oddania pieniędzy. Kiedy okazało się, że ofiara nie ma żadnych środków na koncie, Mariusz G. zakneblował i skrępował mężczyznę, a następnie zaczął go torturować. Waldemar K. zmarł w wyniku zawału serca - podawała stołeczna policja.

Sprawcy zabrali z domu ofiary cenne przedmioty i po zatarciu śladów zbrodni opuścili mieszkanie.

Po odnalezieniu ciała 61-latka, pruszkowska prokuratura i śledczy z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw wszczęli postępowanie w kierunku morderstwa na tle rabunkowym.

30 marca w hostelu na terenie Wawra doszło do zatrzymania 31-letniej Ewy K. oraz 40-letniego Mariusza G. Policjanci znaleźli przy nich przedmioty będące własnością 61-latka, m.in.: laptop, tablet, telefon komórkowy, łańcuszek - informowała w ubiegłym roku Komenda Stołeczna Policji.

Prokurator w Pruszkowie po zapoznaniu się ze sprawą przedstawił mężczyźnie zarzut zabójstwa w związku z rozbojem z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Jak się okazało, 40-latek w przeszłości odbywał karę za współudział w zabójstwie. Był również karany za uprowadzenie, a także poszukiwany listem gończym. 31-letnia konkubina Mariusza G. usłyszała zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

30 sierpnia zakończyło się postępowanie sądowe, a 11 września zapadł wyrok. Mariusz G. został skazany na dożywocie, a Ewa K. na cztery lata pozbawienia wolności.