Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: jak na AGH robili księżycowy pył i piasek

Anna Górska
Andrzej Banaś
Tylko w amerykańskich filmach naukowcy ubrani w olbrzymie kombinezony tworzą niezwykłe rzeczy w swoich trójwymiarowych laboratoriach. Nasza krakowska rzeczywistość jest mniej porywająca. Dr inż. Mirosław Rzyczniak i dr inż. Stanisław Bednarz, badacze z Akademii Górniczo- Hutniczej, przez prawie rok opracowali i wyprodukowali analog księżycowego pyłu w małym, ciasnym pomieszczeniu.

Zakurzona klitka w piwnicach uczelni zamiast nowoczesnych laboratoriów, bez żadnych przedziwnych kosmicznych sprzętów. W ich żmudnych pracach, oprócz podstawowych urządzeń laboratoryjnych, najbardziej przydały się łopata i parę pojemników, do których żwawo przerzucali i przesiewali substancję.

I co z tego, że warunki pracy krakowskich naukowców są tak skromne? Liczy się rezultat. Nasi badacze jako nieliczni stworzyli materiał prawie taki sam jak ten, który został pobrany przez misję Apollo 17 na Księżycu. - Wyprodukowany jest wyłącznie z polskich produktów - podkreślają z zadowoleniem dr Rzyczniak i dr Bednarz. - Gdzie ich szukaliśmy? Wśród odpadów z elektrociepłowni, hut stali, w kopalniach odkrywkowch, kamieniołomach.

Przez prawie rok naukowcy mieszali, łączyli z sobą zamawiane kruszywa. Aż wreszcie dobrali odpowiedni zestaw takich składników, który jest bardzo podobny pod względem właściwości mechanicznych i fizycznych do tego z Księżyca. Sprawdzali m.in. gęstość, kolor substancji, uziarnienie, wytrzymałość. Proporcje i nazwa materiałów użytych do produkcji gruntu księżycowego to wielka tajemnica doktorów Bednarza i Rzyczniaka. Znają ją tylko oni i partnerzy - pracownicy Centrum Badań Kosmicznych PAN, jako jednostki wiodącej.

Na razie krakowscy badacze wyprodukowali 600 kg analogu. To jednak za mało, by przetestować księżycową "ziemię". Aby specjalne urządzenie - penetrator - mogło się wwiercić w grunt, potrzeba go ponad 5 tys. kg i kilkumetrowej warstwy. Praca łopatą zatem wciąż wrze.
Czy dumne ze swoich "księżycowych" mężów małżonki już zadzierają nosa? - Ależ skąd! Nie miały pojęcia, czym się zajmujemy. Dowiedziały się o naszym odkryciu dopiero po publikacjach w prasie. Zdziwiły się trochę - śmieją się naukowcy.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto