Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kandydaci na prezydenta o sytuacji Wisły Kraków

Piotr Tymczak
Fot. Andrzej Banaś
Kandydaci na prezydenta Krakowa Małgorzata Wassermann i Łukasz Gibała żądają wyjaśnień w sprawie zarzutów, że wpływ na klub mają gangsterzy. Prezydent Jacek Majchrowski tego typu kwestie pozostawia policji i prokuraturze.

TS Wisła prowadzi działalność na terenach, które otrzymało od miasta w 2007 r. w wieczyste użytkowanie na 99 lat. Piłkarze „Białej Gwiazdy” mecze rozgrywają na miejskim stadionie. O ocenę sytuacji w klubie w poniedziałek zapytaliśmy prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. - To sprawa dla policji i prokuratury - odpowiedział prezydent.

Wczoraj potwierdził wcześniejszy pogląd. - Wielokrotnie zwracałem uwagę na kontrowersje związane z osobami powiązanymi z Wisłą zarówno przedstawicielom klubu jak i organów ścigania. Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że przedstawiona w reportażu skala problemów może zostać rozwiązana tylko przez odpowiednie działania organów ścigania - policji, prokuratury i sądów. Nie jestem zwolennikiem w takich sprawach działań pozorowanych przez samorząd, a za takie uważam powoływanie zespołów, zwoływanie konferencji prasowych i pisanie oświadczeń - uważa Majchrowski.

Kandydatka PiS na prezydenta Krakowa Małgorzata Wasserman ma inne podejście.

- Na pewno spotkałabym się z władzami Towarzystwa Sportowego Wisła, żądając wyjaśnień. Dopiero wtedy można podjąć decyzje - mówi Wassermann.- Jako poseł poproszę szefa MSWIA o szczegółowe informacje na temat działań w tej sprawie - dodaje.

Łukasz Gibała, kandydat bezpartyjny ze Stowarzyszenia Logiczna Alternatywa, komentuje: - Gdybym był prezydentem, to natychmiast zwołałbym okrągły stół w sprawie Wisły. Zaprosiłbym zainteresowane strony, ekspertów, kibiców, dziennikarzy i starałbym się jak najszybciej wypracować program naprawczy.

Ani prezydent, ani jego najwięksi kontrkandydaci w wyborach nie wypowiedzieliby natychmiast Wiśle umowy użytkowania gminnych terenów w związku z tym, że klub wynajmuje pomieszczenia na siłownię Pawłowi Michalskiemu, ps. „Misiek”, który jest poszukiwany listem gończym. Wszyscy zwracają uwagę, że w takiej sytuacji setki młodych ludzi z kilkunastu sekcji nie mogłyby trenować w sportowych obiektach przy ul. Reymonta.

- Nie chodzi o to, żeby wyeliminować sport z życia krakowian, tylko żeby odpowiednie instytucje eliminowały przestępców działających w okolicach sportu - wyjaśnia prezydent Majchrowski.

Małgorzata Wassermann uważa: - Nie możemy Wisły pozbawiać jej historycznych terenów. Nie mogą też ucierpieć kibice, którzy z bandytami nie mają nic wspólnego. Wyjaśnione musi być jednak wynajmowanie pomieszczeń ludziom, których poszukują organy ścigania.

CZY W WIŚLE KRAKÓW RZĄDZĄ KIBOLE? PRZECZYTAJ TAKŻE:

Zdaniem Gibały wypowiedzenie umowy użytkowania Wiśle to byłaby ostateczność. - Gdybym był prezydentem i przedstawił program naprawczy, to liczyłbym, że władze Wisły też chciałby same oczyścić się ze złej atmosfery i pokazać, że im na tym zależy - podkreśla Gibała.

Pełne stanowiska kandydatów na prezydenta:

Jacek Majchrowski:

Wielokrotnie zwracałem uwagę na kontrowersje związane z osobami powiązanymi z Wisłą zarówno przedstawicielom klubu jak i organów ścigania.

Dla Krakowa temat jest ważny, bo wpływa na wizerunek miasta. Trzeba sobie jednak wyraźnie powiedzieć, że przedstawiona w reportażu skala problemów może zostać rozwiązana tylko przez odpowiednie działania organów ścigania – policji, prokuratury i sądów. Nie jestem zwolennikiem w takich sprawach działań pozorowanych przez samorząd, a za takie uważam powoływanie zespołów, zwoływanie konferencji prasowych i pisanie oświadczeń. Tutaj potrzebna jest zdecydowana i skuteczna reakcja organów państwa i dziwią mnie sugestie, że to urzędnicy miejscy mają walczyć z przestępcami.

Wypowiadanie z kolei umowy dzierżawy wieczystej – pomijam że praktycznie niemożliwe z prawnego punktu widzenia w tej sytuacji – byłoby wylewaniem dziecka z kąpielą. Nie chodzi o to, żeby wyeliminować sport z życia krakowian, tylko żeby odpowiednie instytucje skutecznie eliminowały przestępców działających w okolicach sportu.

Małgorzata Wassermann:

Sytuacja w Wiśle Kraków wymaga dokładnego zbadania. Sprawa musi być rozpatrywana na kilku płaszczyznach. Nie można zaprzepaścić i zniszczyć ponad 100-letniej tradycji zasłużonego dla Krakowa klubu. Nie można tez generalizować twierdząc, że Wisłą Kraków rządzą bandyci.

Na pewno niedopuszczalne jest wprowadzanie do zarządu klubu osób związanych ze środowiskiem stadionowych przestępców. To musi być gruntownie wyjaśnione. Podobnie jak wynajmowanie pomieszczeń ludziom których poszukują organy ścigania. Biznesowa współpraca regulowana jest umową, którą należy przeanalizować by ewentualnie zakończyć taką współpracę. Nie znam treści umowy i nie mogą się w tej kwestii kategorycznie wypowiadać.

TS Wisła działa od 1906 roku, zarządza terenem na którym działa kilkadziesiąt różnych sekcji nie tylko piłka nożna. Nie możemy Wisły pozbawiać jej historycznych terenów, podobnie jak Cracovii nie możemy ograniczać dostępu przy ulicy Kałuży.
Nie mogą też ucierpieć kibice, którzy z bandytami nie maja nic wspólnego.

Na pewno spotkałabym się z władzami TS, żądając wyjaśnień. Dopiero wtedy można podjąć decyzje. TS to stowarzyszenie które ma swój statut. Piłkarze i zespół jest teraz chlubą Krakowa, jest na czele Ekstraklasy i na pewno nie można ich karać jak i kibiców.

Przypomnę ,że narzędzia do walki z pseudokibicami ma policja i prokuratura. I to właśnie śledczy rozbili gang pseudokibiców Wisły, zatrzymano w ostatnich tygodniach kilkadziesiąt osób. Liderzy siedzą za kratami lub jak Paweł M. się ukrywają.

Jako poseł poproszę szefa MSWiA o szczegółowe informacje na temat działań i spotkam się z wojewodą i szefem małopolskiej policji, by ustalić jakie działania w tej sprawie można podjąć.

Łukasz Gibała:
Uważam, że nie można umywać rąk i stać biernie. Wisła Kraków wraz z Cracovią są najbardziej znanymi krakowskimi klubami. Rolą prezydenta, gospodarza miasta jest zatroszczenie się, jeżeli się dzieje coś złego w tak ważnej instytucji jaką jest Wisła. A tu mamy do czynienia z podejrzeniem, że klub został opanowany przez bandytów.

Jeśli byłbym prezydentem, to natychmiast zwołałbym okrągły stół w sprawie Wisły. Zaprosiłbym wszystkie zainteresowane strony, ekspertów, kibiców, dziennikarzy, którzy zajmują się sportem i starałbym się o to, by jak najszybciej został wypracowany program naprawczy. I uważam, że za wdrożenie takiego programu odpowiedzialność też powinno wziąć miasto. Powinien być ktoś wskazany z miasta, kto wejdzie do władz klubu i będzie monitorował czy klub wprowadza ten plan naprawczy.

A jakby klub tego nie robił, to ostatecznością byłyby takie kroki, jak wypowiedzenie umowy na użytkowanie przez Wisłę gminnego terenu. To byłaby ostateczność. Liczę jednak na to, że władze Wisły też chciałby same oczyścić się ze złej atmosfery, wziąć udział w takim programie naprawczym i pokazać, że im na tym zależy.

Wizerunek Wisły rzutuje na wizerunek miasta i władze Krakowa nie mogą umywać rąk w takiej sytuacji.

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Dzieje się w Krakowie

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kandydaci na prezydenta o sytuacji Wisły Kraków - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto