Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KSW Colosseum już 27 maja. "Chcemy, żeby kibice oglądali galę z zapartym tchem, jak dobry film"

Aleksandra Podgórska
KSW Colosseum już 27 maja. "Chcemy, żeby kibice oglądali galę z zapartym tchem, jak dobry film"
KSW Colosseum już 27 maja. "Chcemy, żeby kibice oglądali galę z zapartym tchem, jak dobry film" Przemysław Ziemichód
KSW Colosseum na Stadionie PGE Narodowym odbędzie się już 27 maja. To największa gala w historii europejskiego MMA - sprzedanych zostało już ponad 53 tysiące biletów! Poza walką wieczoru Mameda Chalidowa z Borysem Mańkowskim, zobaczymy też kilka innych fascynujących starć, a także wzbudzający wiele emocji tzw. freak fight, czyli walkę Roberta Burneiki z Popkiem Monsterem. Jak zapewnia Martin Lewandowski, współzałożyciel i współwłaściciel KSW, kibice mogą też spodziewać się niesamowitej oprawy.

KSW Colosseum, które 27 maja odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie, to największa gala w historii europejskiego MMA. Martin Lewandowski, współzałożyciel i współwłaściciel Federacji KSW zdradził, że sprzedanych zostało już 53 tysiące biletów. - Idziemy na rekord i chcemy sprzedać ponad 56 tysięcy wejściówek. Jeśli nam się to uda, to pod względem frekwencji osób, które na żywo oglądają galę, będziemy drugą, po PRIDE, federacją na świecie - mówi.

Zobacz też: Pudzianowski o KSW na PGE Narodowym: "To może być ukoronowanie 20 lat kariery" [WIDEO]

Jak to się w ogóle stało, że gala KSW odbędzie się na tak dużym obiekcie? Lewandowski mówi, że pomysł pojawił się już 2 lata temu i razem ze swoim wspólnikiem, Maciejem Kawulskim, przygotowywali się do tego zarówno od strony mentalnej, jak i biznesowej. Choć wątpliwości, co do słuszności organizacji gali, nie brakowało. - Nawet w grudniu, kiedy zdecydowaliśmy, że robimy galę na PGE Narodowym, też mieliśmy wątpliwości, czy to właściwy moment i czy podołamy temu wyzwaniu. Cieszę się, że jednak znaleźliśmy w sobie tyle odwagi, aby pójść w tę stronę. To jest dobry czas, również ze względu na zawodników, którzy stali się rozpoznawalni - przekonuje.

Walką wieczoru podczas sobotniego KSW 39 będzie starcie Mameda Chalidowa z Borysem Mańkowskim. Nie jest to jednak jedyna warta uwagi walka - zobaczymy też pojedynek byłych strongmanów, czyli Mariusza Pudzianowskiego z Tyberiuszem Kowalczykiem, walkę Fernando Rodriguesa Jr. z Marcinem Różalskim, debiut zapaśnika Damiana Janikowskiego, powrót Łukasza "Jurasa" Jurkowskiego czy tzw. freak fight - wzbudzającą wiele emocji i kontrowersji walkę Roberta Burneiki z Popkiem Monsterem. Czy takie starcia, jak to ostatnie, rzeczywiście są potrzebne? Środowisko kibicowskie od lat jest mocno podzielone w tej kwestii. - Nie tylko freak fighty budzą kontrowersje, dotyczy to również czysto sportowych pojedynków. I dobrze, bo nasza egzystencja też w jakimś stopniu jest o te kontrowersje oparta. Ja się nie boję takich zestawień, świadomie idziemy w tę stronę, trochę prowokując rynek. Freak fighty są potrzebne, bo MMA to w Polsce nadal niszowa dyscyplina. Nie mamy związku sportowego, nie mamy programu rozwoju i szkolenia młodzieży, nie budujemy szkółek. Jesteśmy samowystarczalni, ale przez to, że jest KSW, długo długo nic i dopiero potem mniejsze federacje, które próbują kopiować to, co robimy, nie ma poczucia, że tę dyscyplinę trzeba budować od podstaw. To się przekłada na to, że galę oglądają i hardkorowi fani, i tacy, którzy trochę ćwiczą i się orientują albo właśnie tacy, którzy słyszeli, że jest świetna produkcja, ciekawa karta walk i przychodzą przekonać się jak to wygląda - wyjaśnia Lewandowski.

Martin Lewandowski o biletach sprzedanych na KSW Colosseum, oprawie i freak fights:

Zobacz też: Mistrz KSW przed występem na Narodowym: ludzie zobaczą, że MMA to prawdziwy sport

Współwłaściciel KSW podkreśla również, że takie "celebryckie" walki to nie nasz polski wymysł, bo wywodzą się one z Japonii. Często po takie rozwiązania sięga się też na galach organizowanych w USA. - Przyciąga to uwagę mediów i kibiców, a jeśli kogoś obrażamy tym zestawieniem, to proponuję, żeby sobie wtedy poszedł kupić hot doga, wyszedł z psem na spacer czy zadzwonił do dziewczyny. Jest tyle walk, że jak jedną ktoś odpuści, to nie powinien czuć się skrzywdzony - mówi.

Sam Lewandowski daleki jest jednak od wskazywania, na który z pojedynków najbardziej czeka. Zaznacza, że nie chce faworyzować żadnego zawodnika. - Razem z moim wspólnikiem staramy się karty walk układać tak, aby w każdej było to „coś”. Żeby to nie była walka o nic, jak to się czasami, niestety, dzieje w boksie. Staramy się, żeby walka albo wzbudziła sportowe emocje jak np. starcie Mameda Chalidowa z Borysem Mańkowskim, albo żeby to był właśnie freak fight jak w przypadku Burneiki z Popkiem. Czasami zarzuca się nam, że nie dobieramy rywali pod względem rankingowym. To dlatego, że często taka walka po prostu nic by nie wniosła. Chcemy, żeby każda osoba, przychodząca na galę, mogła oglądać ją z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej walki – jak dobry film.

Kibice, którzy przyjdą obejrzeć rywalizację na KSW 39, będą mogli liczyć nie tylko na sportowe emocje, ale też na niesamowite show. Motywem przewodnim imprezy jest koloseum i gladiatorzy, więc możemy spodziewać się widowiskowej oprawy. - Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów. Bohaterem wieczoru będzie już sam PGE Narodowy, którego ogrom robi wrażenie. Jest kapitalny i wpisał się w naszą stylistykę. Konstruując KSW 39 na stadionie, naturalnie przychodziło na myśl skojarzenie z koloseum. W moim odczuciu już nic nie musielibyśmy robić poza wstawieniem świateł i wpuszczeniem zawodników do klatki, ale to nie jest nasz styl. Zawsze robimy dużą scenę i bogatą oprawę - zapewnia Lewandowski. - Będą zarówno elementy, które zaskoczą, jak i takie, do których już przyzwyczailiśmy fanów. Specjalnie oprawione będą wyjścia zawodników, no i czekają nas tak naprawdę dwa otwarcia imprezy - zdradza.

Zobacz też: Fernando Rodrigues Jr przed KSW Colosseum: "Liczę na wsparcie moich polskich fanów"

Organizacja tak ogromnego i medialnego wydarzenia ma jednak również swoje ciemniejsze strony. Jedną z nich jest problem nielegalnego streamingu, z którym organizatorzy gal musieli zmagać się już przy okazji poprzednich wydarzeń. - Zatrudniliśmy odpowiednie osoby, które będą czuwać nad legalnością streamingu, ale nie czarujmy się, nie jesteśmy w stanie każdego złapać za rękę. Nielegalny streaming to problem ogólnoświatowy. W Polsce dochodzi jeszcze przekonanie ludzi, że jeśli zapłacili za coś 2 zł lub 6 zł, to znaczy, że to jest legalne. A to nieprawda. Osoby prowadzące taki streaming nielegalnie kopiują źródło transmisji, publikują na swoich portalach i czerpią z tego korzyści. Jeśli ktoś nie chce sam płacić za oficjalną transmisję, może obejrzeć retransmisję albo złożyć się ze znajomym, bo to są kwoty porównywalne z ceną biletu do kina (40 zł - przyp. red.). Decydując się na korzystanie z nielegalnego streamingu, również popełniamy przestępstwo i powinniśmy czuć się za to odpowiedzialni. Dlatego przypomnę, że oficjalne transmisje są dwie – Ipla i KSW TV. I jeśli ktoś chce nam podziękować za to, co robimy, to zachęcam do skorzystania, a nie płacenia do kieszeni komuś, kto nie wyłożył na to ani grosza - mówi Martin Lewandowski.

W związku z tym, że gala na PGE Narodowym będzie największą w historii dyscypliny w Europie, zapytaliśmy, co KSW planuje w przyszłości, aby wciąż zaskakiwać i przyciągać kibiców. - Chcemy zrobić jedną galę poza granicami Polski. Będzie to albo w Anglii, albo w Irlandii. Mamy też w planach organizację jeszcze jednej gali w kraju, prawdopodobnie na południu. Ze względu na przygotowania do KSW Colosseum, nie dopracowaliśmy jeszcze szczegółów. Poza tym to również wypadkowa tego, co zdarzy się 27 maja - czy któryś z zawodników nie dozna kontuzji, czy nadal będzie wzbudzał emocje wśród kibiców, bo przecież każda walka przynosi zwycięzcę i przegranego. Ale na pewno kolejne dwie gale będą – jedna za granicą, druga w Polsce. I na pewno na mniejszych obiektach niż KSW 39 - śmieje się Lewandowski.

Gala KSW Colosseum odbędzie się 27 maja. Początek o godz. 19:00, ale wstęp na stadion będzie możliwy już od 16:00.

Na gali walczyć będą:
Mamed Chalidow - Borys Mańkowski
Mariusz Pudzianoski - Tyberiusz Kowalczyk
Fernando Rodrigues Jr - Marcin Różalski
Popek Monster - Robert Burneika
Tomasz Narkun - Marcin Wójcik
Łukasz Jurkowski - Rameau Sokoudjou
Mateusz Gamrot - Norman Parke
Michał Kita - Michał Andryszak
Marcin Wrzosek - Kleber Koike Erbst
Damian Janikowski - Julio Gerrardo Gallegos
Ariane Lipski - Diana Belbita

Wciąż dostępne są bilety w kilku kategoriach cenowych: 25, 35, 50, 80, 100, 120 i 150 złotych.
Transmisję można zamówić również przez pay-per-view, jej koszt to 40 zł. Szczegóły dotyczące wykupienia PPV znajdują się na oficjalnej stronie Federacji KSW.

Zobacz też: 27 maja KSW na Narodowym. Wiemy, kto będzie rozgrzewał publiczność między walkami [ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: KSW Colosseum już 27 maja. "Chcemy, żeby kibice oglądali galę z zapartym tchem, jak dobry film" - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto