Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kurski przekroczył w Olsztynie prędkość ale skorzystał z immunitetu

(ganark)
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Kurski znów został złapany przez drogówkę. Tym razem w Olsztynie, gdzie jechał 110 km na godzinę i przekroczył dozwoloną prędkość o 40 km. Poseł spieszył się na otwarcie biura poselskiego swoim nowym BMW X5.

- Ok. godz. 12 na ulicy Sielskiej policjanci z drogówki zauważyli bardzo szybko poruszający się pojazd - mówi kom. Anna Fic, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego w Olsztynie. - Radiowóz wyposażony był w wideorejestrator. Zanotował on przekroczenie prędkości o 40 km.

Poseł Kurski pędził na drodze wylotowej z Olsztyna w kierunku Ostródy. Kiedy został zatrzymany przez policjantów, okazał im prawo jazdy i poinformował, że jest europarlamentarzystą.

- Z tego tytułu przysługuje mu immunitet - dodaje Fic. - Policjantom nie pozostało nic innego jak udzielić posłowi Kurskiemu pouczenia. A za takie wykroczenie osobie bez immunitetu grozi mandat w wysokości 300 zł i 6 punktów karnych.

- Bardzo się spieszyłem i po prostu nie lubię się spóźniać. Ale nie wiem, o ile przekroczyłem dozwoloną prędkość - stwierdził poseł Kurski.
Dodał też, że policjanci, którzy go zatrzymali, byli bardzo uprzejmi. I podobno funkcjonariusze po wylegitymowaniu posła konwojowali go bezpiecznie do samego biura poselskiego.

To nie pierwsza wpadka drogowa Jacka Kurskiego. W ubiegłym roku na trasie Gdańsk - Warszawa, prowadząc mercedesa, podłączył się do konwoju. Były to samochody funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Przewożono w nich z Gdańska do Białegostoku dwóch groźnych przestępców.
Podłączając się pod kawalkadę wozów na sygnale, Kurski jechał tak przez ponad 100 km i włączył też światła awaryjne. Poseł nie reagował na wezwania policji, która kilkakrotnie próbowała go zatrzymać. Stanął dopiero na policyjnej blokadzie.

Wtedy Kurskiego przed konsekwencjami także uchronił poselski immunitet.

Potem poseł tłumaczył, że włączył się do konwoju, ponieważ chciał zdążyć na posiedzenie komitetu politycznego PiS. I nie mógł dotrzeć samolotem, bo loty odwołano z powodu mgły.

- Kiedy zobaczyłem dwa samochody na sygnale, myślałem, że to marszałek Senatu Bogdan Borusewicz spieszy się do Warszawy - tłumaczył się wówczas poseł Jacek Kurski dziennikarzom.

Kłopoty z drogówką to nie tylko domena polityków PiS. Kilka lat temu drogówka zatrzymała Sławomira Nowaka, obecnego szefa gabinetu politycznego premiera, a nawet samego Donalda Tuska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto