Zimą dokarmiamy skrzydlatych mieszkańców miast. W Trójmieście wiele spośród ptaków, które powinno zgodnie z zegarem biologicznym odlecieć na zimę zostaje na miejscu. Jest to wynik dokarmiania przez ich ludzi. Dzięki temu nie muszą one bowiem starać się o jedzenie. Dotyczy to głównie kaczek oraz łabędzi. Karmimy je najczęściej chlebem. W Gdańsku widok rodzin karmiących ptaki nad Motławą oraz na plażach jest powszechny.
Zdaniem ornitologów lepiej jest dawać im zboże oraz surowe i pokrojone warzywa, takie jak buraki, marchewki, albo kapustę. Dlaczego? Chleb nie jest dla nich odpowiednim pożywieniem. Dokarmianie pieczywem można porównać do żywienia cukierkami dzieci. Prowiant ten nie zawiera wystarczającej ilości składników odżywczych, a poza tym zakłóca trawienie.
- Chleb szkodzi ptakom, które będąc roślinożernymi, nie posiadają kwaśnego odczynu w żołądku – wyjaśnia Szymon Bzoma z Grupy Badawczej Ptaków Wodnych Kuling. - Jedzenie chleba w dużych ilościach (w czasie trawienia powstaje kwas) zmienia ten odczyn z zasadowego na kwaśny i utrudnia prawidłowe trawienie. Szkodzi to głównie kaczkom z gatunku krzyżówek oraz łysek oraz łabędziom – dodaje.
Wędrówki ptaków i szlaki ich odlotów to wynik ewolucji, która trwała przez stulecia. Co tak naprawdę sprawia, że decydują się one na lot do ciepłych krajów? Brak pokarmu, a nie jak wielu ludzi uważa – temperatura. Dlatego dokarmianie ich w mieście z jednej strony zmieniło ich przyzwyczajenia, z drugiej zaś może pozwalić na przetrwanie w obecnych warunkach.
Wskutek dokarmiania ptaków jedynie chlebem wiele z nich ma osłabiony układ odpornościowy i może nawet nie przetrwać zimy. Dlatego pamiętajmy – skoro ptaki żyją z nami w symbiozie – dokarmiajmy je prawidłowo i zdrowo.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?