Belgowie nie ukrywają, że jeśli odpadną w spotkaniu z Lechem, będzie to dla nich dramat sportowy i finansowy. Podkreślają, że gra w Lidze Europejskiej wiąże się z poważnym zastrzykiem gotówki do ich klubowej kasy. Nawet oni nie mogą sobie pozwolić na zrezygnowanie z tych pieniędzy. Brugia za przejście Lahti i Lech za wyeliminowanie norweskiego Fredrikstad zainkasowały już po 90 tys. euro. Za awans do fazy grupowej UEFA wypłaca ponad dziesięciokrotnie wyższą premię - milion euro, czyli około 4 mln złotych. Każde zwycięstwo w rozgrywkach grupowych wyceniane jest na 140 tys. euro, a za remis 70 tys. Dochodzi do tego dochód z biletów. Jest więc o co się bić.
Poznaniacy zapewniają, że nie rozmawiają o pieniądzach, jednak to nieprawda. Premia za awans dla zespołu to 500 tys. zł i satysfakcja, że na kilka miesięcy zagoszczą na europejskich salonach. Dla piłkarzy jest to okazja do promocji i szansa na podpisanie lukratywnego kontraktu.
Każdy w ekipie Kolejorza zdaje sobie jednak sprawę, że aby awansować, trzeba dziś zdobyć przynajmniej jednego gola.
- Brugia musi się otworzyć, Lech jest lepszy w kontrataku, więc mam pewność, że to moi byli koledzy wywalczą awans - twierdzi Marcin Wasilewski z Anderlechtu Bruksela.
W składzie Lecha zabraknie tylko Sławomira Peszki. Drobne urazy wyleczyli Bartosz Bosacki i Semir Stilić. Czy spadek formy Bośniaka, który jest muzułmaninem, związany jest z ramadanem? - pytamy Andrzeja Juskowiaka, który jest trenerem napastników. - Semir normalnie je i pije - uspokaja kibiców były król strzelców ekstraklasy.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?