Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa w finale Pucharu Ekstraklasy!

Mateusz Gotz
Mateusz Gotz
Niewiele osób przewidywało, iż piłkarze Legii w rezerwowym składzie zdołają wyeliminować z Pucharu Ekstraklasy Wisłę Kraków. Sensacja stała się faktem po golu Bartłomieja Grzelaka w drugiej połowie spotkania.

Dość nieoczekiwanie stołeczni piłkarze nie dali się zepchnąć do obrony i pomimo gry w rezerwowym składzie od pierwszych minut starali się stwarzać zagrożenie dla bramki strzeżonej przez Marcina Juszczyka. Próbowali między innymi Ariel Borysiuk i Tomasz Kiełbowicz, ale brakowało nieco szczęścia.

W 26. minucie spotkania Wojskowi powinni prowadzić 1:0, ale świetnie spisał się Marcin Juszczyk, który końcami palców sparował na rzut rożny uderzenie Bartłomieja Grzelaka.

Do końca pierwszej części meczu kibice nie obejrzeli już sytuacji bramkowych, ale niespodzianką dla wszystkich była nadspodziewanie dobra postawa grających w rezerwowym składzie legionistów. Wróżyło to zacięte spotkanie po zmianie stron.

Tak też się stało i już w 47. minucie okazję do zdobycia gola po dwójkowej akcji z Bartłomiejem Grzelakiem miał Tomasz Kiełbowicz, ale również jego uderzenie zdołał wybronić Juszczyk. Wiślakom nie pomagały nawet trzy zmiany dokonane w przerwie przez trenera Macieja Skorżę.

Wiślacy nie otrząsnęli się po dobrej okazji Kiełbowicza, a chwilę później przed szansą na zdobycie gola stanął Kamil Majkowski, ale jego strzał przeleciał minimalnie obok słupka bramki gospodarzy.

Bramka dla podopiecznych trenera Jana Urbana wisiała w powietrzu i w końcu w 56. minucie Bartłomiej Grzelak wbiegł w pole karne i mocnym strzałem pokonał Marcina Juszczyka, który pomimo dobrej postawy we wcześniejszych sytuacjach tym razem nie ustrzegł się prostego błędu puszczając piłkę "po rękach".

Strata bramki zmobilizowała graczy krakowskiej Wisły, którzy rzucili się do ataków, ale nie umieli znaleźć sposobów na broniącego dostępu do bramki Legii, Marcina Skabę. Bezsilność gospodarzy obrazuje między innymi sytuacja, w której Piotr Brożek próbował wymusić rzut karny.

Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie, a to oznaczało, iż Legia Warszawa sensacyjnie znalazła się w finale Pucharu Ekstraklasy eliminując z niego faworyta do tytułu, Wisłe Kraków. Porażka dzisiejszych rywali stołecznej jedenastki oznacza, iż nie zdobędą oni potrójnej korony (tytułu Mistrza Polski, Pucharu Polski oraz Pucharu Ekstraklasy).

(relacja na podstawie opisu w portalu sportowefakty.pl)

Wisła Kraków - Legia Warszawa 0:1 (0:0)

Bramka - Bartłomiej Grzelak (56).

Żółte kartki: Cleber, Tomas Jirsak, Paweł Brożek, Marcin Baszczyński - Piotr Bronowicki, Przemysław Wysocki, Bartłomiej Grzelak, Błażej Augustyn.

Sędziował: Adam Kajzer (Rzeszów).

Widzów: 9000.

Pierwszy mecz - 1:1, awans - Legia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto