Łodzi przepadły miliony za atrakcyjne lokale przy Piotrkowskiej

Z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, że gmina sprzedała Łódzkiemu Klubowi Biznesu dwa lokale przy ul. Piotrkowskiej 85 za ok. 1,6 mln zł. Tymczasem eksperci rynku nieruchomości szacują ich wartość na... 6 mln zł. W dodatku ŁKB kupił lokale bez przetargu i na raty. Zapłacił tylko pierwszą, o drugiej zapomniał. Teraz magistrat nasyła na Klub komornika. Czy nie jest za późno na zdecydowane działania?

Przy Piotrkowskiej 85 działa restauracja "Łódzki Klub Biznesu". Obecnie prowadzi ją warszawska spółka, która wynajmuje powierzchnię od łódzkiego stowarzyszenia o tej samej nazwie. Stowarzyszenie to przez kilka lat najmowało od gminy dwa lokale w tej kamienicy. W 2004 r. umowa została wypowiedziana. Mimo to w 2007 r. władze miasta postanowiły bez przetargu sprzedać nieruchomości stowarzyszeniu. Na bardzo atrakcyjnych warunkach.

Większy lokal, o powierzchni 389,5 mkw., wyceniono na nieco ponad 1,2 mln zł. W przeliczeniu na metr kwadratowy wychodzi zaledwie 3192 zł . ŁKB kupił nieruchomość 21 grudnia 2007 r. Trzy dni wcześniej gmina sprzedała mniejszy lokal - jeszcze taniej. Za 158,3 mkw. ŁKB miał zapłacić 446,5 tys. zł. W tym przypadku wychodzi zaledwie 2820 zł za mkw... Wyceny sporządził wybrany w przetargu biegły.

Jeden z najbardziej doświadczonych łódzkich pośredników w handlu nieruchomościami komentuje nie dowierzając: - Cóż, rzeczoznawcy potrafią dokonywać cudów, jeśli chodzi o wyceny. Szkoda, że mnie tam nie było. Od ręki bym kupił te lokale i zapłacił dużo więcej. 3 tysiące za metr to cena absurdalna, zaniżona 3-, 4-krotnie. Nie rozumiem, dlaczego gmina tak postąpiła. Każdy racjonalnie postępujący właściciel starałby się sprzedać nieruchomość jak najdrożej - uważa ekspert i dodaje: - Na wolnym rynku w 2007 r. wartość wyremontowanych lokali użytkowych na 1. i 2. piętrze kamienicy w tym rejonie Piotrkowskiej sięgała 12 tys. zł za mkw. I nie była to cena abstrakcyjna, bo w tym czasie wielu kupców, także z zagranicy, gorączkowo prosiło mnie, żebym wyszukał dla nich takie lokale przy Piotrkowskiej. Zresztą całe kamienice w centrum Łodzi sprzedają się w cenach 8 do 15 tys. zł za mkw. A przecież w takich posesjach są nie tylko atrakcyjne lokale frontowe, ale i brudne oficyny. Jak więc można było eleganckie pomieszczenia ŁKB wycenić na 3 tys. zł za metr?

Zdaniem magistratu, można. Wicedyrektor wydziału geodezji, inwentaryzacji i katastru przekonuje, że w tym samym czasie wartość gminnych lokali użytkowych przy Piotrkowskiej 67 wynosiła 2,8-2,9 tys. zł, zaś pod numerami 82, 124 i 137/139- od 2,1 do 2,5 tys. zł za metr. Z kolei ceny, które w tym samym roku gmina uzyskała na przetargach, wahały się od 1,4 do 3,9 tys. zł za metr. Niestety, jak dotąd ŁKB nie zapłacił nawet ustalonej kwoty 1,6 mln zł, a jedynie nieco ponad 300 tys. zł. Płatność rozłożono bowiem na 5 rat. ŁKB uiścił tylko pierwszą, w 2007 r. Druga, przypadająca na grudzień 2008 r., już nie wpłynęła na konto miasta. - Wystąpiliśmy do sądu i sprawy zostały skierowane na drogę egzekucji komorniczej - mówi dyrektor Liliana Walentkiewicz- -Gustowska z UMŁ.

ŁKB nie zapłacił gminie, sam jednak zdążył się obłowić na sprzedaży opisywanych lokali - tak przynajmniej wynika z kolejnych aktów notarialnych podpisanych w lipcu 2008 r. Czytamy w nich, że ŁKB częściowo przeniósł udziały, a częściowo sprzedał obie nieruchomości pani Małgorzacie Karwowskiej. W tym przypadku także ustalono łączną cenę na ok. 1,6 mln zł - tyle że nie za całe nieruchomości, a ok. 64 proc. udziałów w każdej z nich.

Co na to ŁKB? Telefon komórkowy szefa kapituły ŁKB Roberta Karwowskiego (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa) milczał. ŁKB nie podaje numeru stacjonarnego, a pracownicy działającej pod tym samym adresem restauracji twierdzą, że nie znają numeru kontaktowego do stowarzyszenia...