Lotnisko w Modlinie. Toczą się dyskusje o przyszłości portu lotniczego. W grę wchodzi 250 mln zł

Saga związana z lotniskiem w Modlinie trwa. Szef Polskich Portów Lotniczych, Mariusz Szpikowski, twierdzi że port od początku istnienia przyniósł 127 milionów starty. Władze lotniska tłumaczą, że zeszły rok zamknęli ze stratą -3,4 mln zł, ale zysk operacyjny wyniósł 9,6 mln zł. Ponadto, po przeprowadzeniu prac modernizacyjnych, szacowany jest dodatni wynik finansowy – już w 2020 roku – wynoszący 2,2 mln zł.

W środę, za zamkniętymi drzwiami, debatowali udziałowcy spółki. Podczas spotkania pokazano wyniku Testu Prywatnego Inwestora oraz Due Diligence lotniska w Modlinie przygotowany przez firmę Ernst&Young.

Władze lotniska stwierdziły, że przez najbliższe dziesięć lat potrzeba 250 mln zł na rozbudowę lotniska. Część tej sumy (50 mln zł) Modlin dostanie od województwa mazowieckiego. Test inwestora ma wykazać czy jest sens wydawać kolejne miliony.

„Dogłębna analiza finansowa ma także pokazać, czy dofinansowanie lotniska nie nosi znamion niedozwolonej pomocy publicznej. Due Diligence z kolei ma przedstawić poza stanem finansowym lotniska również istotne zagadnienia z analiz prawnych, środowiskowych oraz techniczno-inwestycyjnych” - tłumaczą przedstawiciele PPL. W komunikacie przesłanym do naszej redakcji czytamy, że „Porty Lotnicze”, które nie zgadzają się na rozbudowę trzykrotnie proponowały zniesienie wymogu jednomyślności.

„W 2017 r. PPL proponowało także dofinansowanie kwotą 140 mln zł za przejęcie większości udziałów i zarządzanie portem przez doświadczony podmiot, w sprawdzony sposób - „Porty Lotnicze” z sukcesem zarządzają Lotniskiem Chopina, portem lotniczym w Zielonej Górze, a od października ubiegłego roku – lotniskiem w Radomiu. Na takie rozwiązanie również nie wyrażono zgody” - czytamy w komunikacie.