18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lotto w Warszawie: Najwięcej szóstek pada w stolicy

Maciej Stempurski
fot. Mateusz Wróblewski/Polskapresse
Czy Warszawa jest wyjątkowo szczęśliwa dla grających w gry liczbowe?

W styczniu w kolekturze na Powiślu ktoś wytypował sześć liczb: 1, 4, 15, 28, 29, 45. Okazały się wyjątkowo szczęśliwe - gracz otrzymał za szóstkę ponad 2,9 miliona złotych. Ale rekordzista - nie tylko warszawski, lecz ogólnopolski - zainkasował ponad 28 milionów. Czy Warszawa to wyjątkowo szczęśliwe miejsce dla miłośników gier liczbowych?

Beyonce na Stadionie Narodowym

Stolica jest rekordzistą, jeżeli chodzi o liczbę lottomilionerów - ma ich 84. Czyli tyle co trzy kolejne miasta: Kraków (33), Łódź (26), Poznań (25), razem wzięte. Statystycznie co 10 wygrana w kwocie ponad miliona złotych padła właśnie w naszym mieście.

- Niestety, muszę rozczarować tych, którzy wierzą w magię miejsca. Taka liczba wygranych wynika tylko z tego, że w Warszawie jest bardzo dużo kolektur, co 10 punkt Lotto znajduje się właśnie w stolicy - wyjaśnia Przemysław Stasz z biura prasowego Totalizatora Sportowego.

Poza tym nasza aglomeracja jest najliczniejsza w Polsce i siłą rzeczy to właśnie tu gra najwięcej ludzi.
- A wiadomo, że im większa liczba zakładów, tym statystycznie rośnie także szansa na wygranie najwyższej nagrody - tłumaczą przedstawiciele Totalizatora Sportowego.

I choć suma z wszystkich szóstek trafionych w stolicy robi wrażenie - ponad 333 miliony - to tak naprawdę o wygranej decyduje ślepy los. Ale warszawiacy grający w gry liczbowe i tak wiedzą swoje i często wymyślają swoje sposoby, jak zostać milionerem. Lepiej wybierać własne liczby czy grać na chybił trafił? Grać w jednej kolekturze? To nie ma większego znaczenia.

Warszawiacy, tak jak i grający w całej Polsce, mają rozmaite nawyki. Dla niektórych nie ma znaczenia ani kolektura, ani dzień zakładów. Inni wierzą w różne czynniki mające sprzyjać ich szczęściu.

- Niektórzy wybierają zawsze te same numery, twierdząc, że to zwiększa ich szanse. Inni chwalą się, że mają swój system, ale jakoś nie trafiają szóstek - śmieje się pani Elżbieta prowadząca punkt Lotto w Alejach Jerozolimskich.
Wygrać miliony można, zarówno wybierając swoje numery, jak i na chybił trafił. Tak właśnie grał rekordzista, który w 2011 roku w kolekturze w Tesco przy KEN na Kabatach wygrał ponad 28 milionów - zapłacił 15 złotych za pięć kuponów z liczbami wytypowanymi przez maszynę. W 2012 roku na 56 głównych wygranych 31 padło z zakładów na chybił trafił.

Wygraj bilety na rockowy festiwal

Może więc znaczenie ma kolektura, w której zawiera się zakłady? W stolicy w trzech punktach dwukrotnie padły milionowe wygrane: przy Bohaterów Warszawy 13, przy Modlińskiej 29 i Egipskiej 4. Ale to też nie ma znaczenia, bo inne miasta również mają takie punkty. Za to szczęśliwe są one dla samych prowadzących. Po wysokiej wygranej zawsze w takiej kolekturze zwiększa się ruch.

- Gracze myślą trochę magicznie, wydaje im się, że to miejsce przyniesie im szczęście - wyjaśnia Przemysław Stasz. - Taki efekt jest jednak ograniczony w czasie, po kilku czy kilkunastu dniach szóstka pada gdzie indziej i liczba graczy wraca w danej kolekturze do średniej.

Jak zachowują się świeżo upieczeni milionerzy, są w euforii, w strachu, zdradzają wielkie emocje? Pracownicy Totalizatora nie ujawniają takich informacji.

- Staramy się, aby wygrana była wypłacana szybko, sprawnie i bezstresowo. Często doradzamy osobom, które mają jakieś obawy. Na przykład proponujemy przelanie wygranej na kilka kont, jeśli ktoś nie ma pełnego zaufania do swojego banku - tłumaczy Przemysław Stasz.

Wygrane do 2 tysięcy złotych można odbierać w kolekturze. Po te wyższe trzeba pofatygować się do jednego z oddziałów Totalizatora. Można pobrać je w dowolnej, dopuszczalnej prawem formie. A więc też w gotówce. Także tę milionową.

- Z tego, co pamiętam, to nie zdarzyło się, aby ktoś wyszedł od nas z teczką pełną banknotów. Ale ma takie prawo - mówi Stasz. - Takiej osobie staralibyśmy się jednak wytłumaczyć, że to nie jest najlepszy pomysł. Po opuszczeniu naszej kasy Totalizator nie bierze żadnej odpowiedzialności za wypłacone pieniądze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto