18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Małopolanie Gotują". Gospodynie kontra blogerki

Katarzyna Kojzar
Koło Gospodyń Wiejskich z Białki to 22 kobiety, które dbają o utrzymanie tradycji gotowania
Koło Gospodyń Wiejskich z Białki to 22 kobiety, które dbają o utrzymanie tradycji gotowania archiwum
Bohaterki naszego dodatku "Małopolanie Gotują" zdradzają swoje kulinarne sekrety, opowiadają o smakach dzieciństwa, inspiracjach z różnych stron świata i ulubionych potrawach, które leczą smutki.

Cały świat gotuje. Gotują celebryci, gotują dzieci. Gotują w programach telewizyjnych, na konkursach, na blogach i w domowym zaciszu. Kucharze stają się gwiazdami, instruując z ekranów telewizorów, co z czym połączyć, jak podać i z czym pić. Księgarnie zalewa powódź książek kucharskich, a internet całe morze blogów kulinarnych. Gotowanie już nie jest przykrym obowiązkiem gospodyń domowych, ale fascynującą przygodą, podróżą po smakach całego świata i modą, która szybko nie przeminie. Jest także kontynuacją tradycji. W końcu każdy kraj ma swoją kulturę jedzenia, flagowe potrawy i regionalne kuchnie.

Wyjątkowa Małopolska

Chociaż na świecie najbardziej znana jest kuchnia włoska, azjatycka czy francuska, coraz więcej smakoszy docenia potrawy polskie. U nas zachwyca różnorodność, regionalizm i silne przywiązanie do tradycji, dzięki któremu receptury przechodzą z pokolenia na pokolenie. Absolutnie wyjątkowym kulinarnie regionem jest Małopolska. - Kryje w sobie nie tylko wspaniałe dziedzictwo kulturowe, ale też prawdziwe bogactwo smaków i zapachów - mówił marszałek województwa Marek Sowa, otwierając Małopolski Festiwal Smaku.

Tutaj tradycja gotowania jest niezwykle silna. Praktycznie w każdym miasteczku działają koła gospodyń wiejskich, coraz więcej Małopolan dzieli się swoimi przepisami w sieci. Dlatego też, kiedy "Gazeta Krakowska" postanowiła podtrzymać ten trend i wypromować naszych regionalnych pasjonatów gotowania, wydając dodatek "Małopolanie Gotują", zgłosiła się do nas spora grupa tych, którzy gotować potrafią i chcą się tym dzielić ze światem.

Białczańskie przysmaki

- Chcemy, żeby było głośno o naszej tradycji kulinarnej - mówi Barbara Piaseczny z Koła Gospodyń Wiejskich z Białki. Stowarzyszenie to 22 panie, które starają się kultywować małopolskie tradycje i ocalić folklor regionu.
Występują w babiogórskich strojach, śpiewają, tańczą, a przede wszystkim - gotują.

- Niektóre z nas mają nawet przepisy od prababć, które wciąż stosujemy i które robią furorę - śmieje się Piaseczny. Kwaśnica z żeberkami, pasztet z królika, rolada z boczku, drób w cieście francuskim, nalewka z malin - to tylko kilka rzeczy, które członkinie białczańskiego koła polecają na łamach "Małopolanie Gotują". W ich kuchni miesza się tradycja z nowymi smakami. Odkrywają przepisy, przyprawy i składniki.

- Moją ostatnią fascynacją jest oregano - mówi Barbara Piaseczny. - Rodzina już ma chyba dość, bo dodaję je praktycznie do wszystkiego.

Folklor z Głogoczowa
Kolejne strażniczki małopolskiego folkloru, które chętnie dzielą się swoimi przepisami, to 31 wspaniałych kobiet, należących do Stowarzyszenia Gospodyń Wiejskich w Głogoczowie. Sałatka z cukinii, syrop z sosny, śledź ze śliwką - między innymi takie smakołyki serwują na łamach "Małopolanie Gotują". Do tradycyjnych potraw dodają szczyptę nowości, łączą przepisy, eksperymentują, ale wszystko w granicach rozsądku.

- Prosta kuchnia lokalna jest dużo zdrowsza, tańsza i bardziej sycąca niż te wszystkie wyszukane i udziwnione najczęściej potrawy - mówi Agnieszka Węgrzyn, prezes stowarzyszenia. Oczywiście, na gotowaniu tradycja się nie kończy, dlatego panie z Głogoczowa działają aktywnie na rzecz rozwoju swojej miejscowości. Współpracują z lokalnymi instytucjami i organizacjami, organizują konkursy, wspierają potrzebujących i urządzają kiermasze, na których oczywiście nie brakuje lokalnych smakołyków.

Kuchnia na wzgórzu

"Małopolanie Gotują" to także przepisy blogerów, którzy każdą przygotowaną potrawę dokładnie opisują i fotografują. Ulla Pałka z Krzeszowic od pięciu lat prowadzi blog www.kuchnianawzgorzu.pl. Jak sama mówi, jej gotowanie to mieszanka smaków i aromatów. Inspiruje się kulturami różnych krajów, łącząc ich tradycyjne potrawy w zaskakujące dania. Widać to nawet w jej przepisach z magazynu "Małopolanie Gotują". Obok pieczonego schabu i duszonego karczku są w niej muszle św. Jakuba na zielonym musie i oryginalny deser z truskawkami i pianką.

- Kocham kuchnię indyjską, śródziemnomorską i brazylijską, bo tam się urodziłam - mówi Ulla. I dodaje, że polskie potrawy też lubi, ale wciąż się ich uczy. - Moim ostatnim odkryciem jest kaszanka. Do tej pory nie przekonywała mnie, ale teraz, uczestnicząc w Małopolskim Festiwalu Smaku, spróbowałam i się zachwyciłam - mówi. Ulla jest znana w środowisku blogerów kulinarnych. Jej blog to rodzaj pamiętnika, w którym wspomnienia zamknięte są w smakach. Na Facebooku "lubi" ją ponad 2,5 tysiąca osób.

Kuchnia nastrojowa
Kocha gotować i dzieli się tym z czytelnikami "Gazety Krakowskiej" oraz z internautami. Katarzyna Dębińska-Łatak od roku prowadzi blog kuchnianastrojowa.blogspot.com. - Gotowałam, robiłam stylizacje, pstrykałam zdjęcia, publikowałam. Miałam przerwę zawodową i musiałam się czymś zająć - opowiada o początkach swojej blogerskiej przygody.

Dziś, po roku od pierwszego posta, strona zachwyca elegancką prostotą. Białe tło, profesjonalne logo, dopracowane zdjęcia. I cała gama smaków i zapachów, które możemy wyobrazić sobie, czytając jej wpisy. Jej kuchnia jest kolorowa i różnorodna. Dużo tutaj słodyczy, które Nastrojowa Kasia uwielbia przyrządzać.

Sernik z sosem z pomarańczy i wanilii, bułeczki z nadzieniem jabłkowym, migdałowa tarta z mascarpone - wydaje się, że katalog pyszności w kuchni nastrojowej nie ma końca. Co ciekawe: te słodycze można jeść bez większych wyrzutów sumienia - blogerka stara się unikać mąki pszennej, zastępując ją zdrowszymi składnikami. - Gotuję zdrowo dla dobrego samopoczucia. Uważam, że jeżeli dostarczamy sobie odpowiednich wartości odżywczych, będziemy zdrowi i zadowoleni - mówi. Zapytana o smak dzieciństwa, bez zastanowienia odpowiada, że jest to pita przygotowywana przez babcię - repatriantkę z byłej Jugosławii. Jednak sama tego specjału nie przyrządza, bo podstawowym składnikiem pity jest mąka.

Czaja gotuje

Pasztet z ryby, zupa ze świeżych borowików z kładzionymi kluskami, barszcz - Janina Czaja z Krakowa dba o to, żeby na jej stole i w dodatku "Małopolanie Gotują" znalazło się coś pysznego. Nie należy do koła gospodyń, nie jest też blogerką. Jest po prostu pasjonatką gotowania. Robi to dla rodziny, ale przede wszystkim - dla siebie. Chce, żeby smaki, które sama wyniosła z dzieciństwa przetrwały przez kolejne pokolenia. Wierzy, że tradycja kulinarna w Polsce jest tak silna, że nigdy nie zginie. - Wręcz przeciwnie, odnoszę wrażenie, że się umocni i rozwinie. Patrząc na młode pokolenie widzę, że lubią eksperymentować z tradycyjnymi smakami i przyprawami - mówi.

Niezbędnik kuchenny

Prawie każdy, kto gotuje, ma swoją ulubioną przyprawę, warzywo czy dodatek, bez których nie wyobraża sobie przyrządzania potraw. - Czosnek - mówi stanowczo Ulla Pałka. - Przyprawiam nim wszystko, nawet biały ser na śniadanie. Dodawałam go też do pierwszych obiadków moich dzieci, żeby przyzwyczajały się od początku - wspomina.
Agnieszka Węgrzyn z Głogoczowa zawsze w kuchni ma pomidory. - I to w każdej wersji, począwszy od naszych polskich pomidorów malinowych, przez bycze serca, pomidorki koktajlowe, truskawkowe, po pomidory suszone na słońcu i naturalne przeciery - wymienia.

Barbara Piaseczny podkreśla, że w Kole Gospodyń z Białki każda z członkiń ma swoje własne upodobania. Jednak wszystkie zgadzają się co do jednego - produkty muszą być świeże i dobrej jakości. - Jeździmy na jarmark do Suchej Beskidzkiej, żeby kupować prosto od lokalnych producentów. Ale niektóre z nas mają swoje kury, barany, ogródki warzywne. Wymieniamy się. Jeżeli któraś ma ogórki, dzielimy się i wszystkie przygotowujemy weki. Jeżeli gotuje się, używając rzeczy prosto od producenta czy z własnego ogrodu, wszystko od razu smakuje - opowiada.

Lek na smutki
Nie od dziś wiadomo, że czekolada wspomaga wydzielanie hormonu szczęścia. Jednak każdy ma swoją indywidualną receptę na chandrę. Oczywiście taką, która wiąże się z jedzeniem.

- Dla odważnych - pikantna salsa! - radzi Agnieszka Węgrzyn. - Najpierw cieszy wzrok kolorowymi warzywami, a potem zmusza do uśmiechu, gdy piecze w ustach - tłumaczy.

Dla lubiących słodycze poleca włoski klasyk - tiramisu nasączone dużą ilością espresso i likieru amaretto. Słodyczami smutki leczy także Ulla Pałka. - Nie ma nic lepszego od drożdżowego ciasta z owocami - mówi.

Janina Czaja najlepiej czuje się, kiedy jej rodzina jest zadowolona z posiłku. - Podaję dużo wspaniale przyrządzonego drobiu: indyka albo kaczki. Na specjalne okazje przygotowuję barszcz z uszkami lub krokietami. Oczywiście ich nie kupuję, ale przyrządzam sama - opowiada. O uśmiech na twarzy najbliższych i ich pełne brzuchy dba także Barbara Piaseczny. - Na każdą imprezę piekę ciasto cappuccino, trzy blaty ciasta przełożone kremem - mówi.

Polskie smaki

Wszystkie panie są zgodne co do jednego - polska kuchnia jest wyjątkowa. I pomimo tego, że gotują, mieszając różne smaki i egzotyczne przyprawy, dbają o podtrzymanie polskiej tradycji gotowania. - Mimo że kocham kuchnię francuską, ich świetne sery, wina, foie gras, to jednak stawiam na polskość - mówi Nastrojowa Kasia. - Moja kuchnia jest polska, ale z własnym, trochę innym smaczkiem - dodaje. Wśród ulubionych tradycyjnych potraw Małopolanki wymieniają flaczki, bigos, mizerię, ciasta drożdżowe.

Zapewniają, że tradycja gotowania w Polsce nie zginie. - Po prostu to lubimy. Dlaczego mielibyśmy rezygnować z przyjemności przygotowywania czegoś dla siebie i swoich bliskich? - pyta retorycznie Agnieszka Węgrzyn. - Gotowanie to nie tylko przygotowywanie pożywienia, to także sposób na wyrażenie swoich uczuć i pokazanie, jakim jest się człowiekiem.

Prześlij swój przepis!

Stwórz z nami dodatek "Małopolanie Gotują"!
Zwracamy się do Pań Gospodyń zrzeszonych w kołach, ale też do mężczyzn. Prosimy o przysłanie przepisu na potrawę, dołączenie zdjęcia jego autora (może być grupowa fotografia koła) i informacji o nim. Zgłoszenia przyjmujemy do 18 sierpnia na adres e-mail: [email protected] albo pocztą: Gazeta Krakowska, al. Pokoju 3,
31-548 Kraków, z dopiskiem "Małopolanie gotują".

Na autorów najciekawszych przepisów czekają upominki.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto