Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

matemaciek: Powódź w Złotych Tarasach

matemaciek
matemaciek
Wczoraj (29.06.2009) w wielu miejscach na terenie Polski wystąpiły gwałtowne, ale lokalne burze. Jedna z nich dotknęła centrum Warszawy - miałem szczęście znaleźć się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu.

W poniedziałek od rana było bezchmurnie i coraz cieplej - od 5 rano w ciągu dwunastu godzin temperatura wzrosła od 21 do 30 stopni. Taki dzień nie mógł skończyć się spokojnie. Po południu zaczęły się pojawiać drobne kłębiaste chmury, stopniowo zasnuwające coraz większą część nieba. W oddali pomrukiwały pierwsze wyładowania.

Dwadzieścia minut przed 20:00 na centrum Warszawy spadły pierwsze krople - ciężkie, ale jeszcze w niewielkiej ilości, ot - przelotny deszcz niestraszny przechodniom. Jednak chmury były coraz ciemniejsze, a uderzenia piorunów coraz bliższe. O 19:55 już lało. Spod Dworca Centralnego nie było widać PKiN'u, a z pofałdowanego szklanego dachu Złotych Tarasów spływał rwący górski strumyk. Błyskawice uderzały tuż obok, z natychmiastowym metalicznym trzaskiem - takim, od którego większość przechodniów podskakiwała zaskoczona.

Kilkanaście minut później deszcz istotnie zmalał, przedstawienie atmosferyczne było skończone i można było udać się na późny obiad na trzecie piętro Złotych Tarasów.
Na górze dopiero po chwili dotarło do mnie, że wciąż słyszę deszcz, dużo głośniej, niż powinienem. Jak się okazało nie cała woda z dachu spływała grzecznie po szklanej powierzchni do odpływu od strony dworca - część przeciskała się z drugiej strony, zalewając drugie piętro.

Gdy na podłodze zgromadziło się już kilka centymetrów wody, drugie piętro zaczeło zalewać pierwsze, a piętnaście minut przed 21:00 woda dotarła już na poziom -1. Z ruchu wyłączony został ciąg schodów ruchomych w cylindrycznej wieży i część przylegającego do niej obszaru centrum handlowego. W zagrożonych lokalach pracownicy walczyli z żywiołem - w księgarni powstawała zapora foliowa, w sklepach odzieżowych dominowały szufelki i miotły wygarniające wodę, a przed hipermarketem elektronicznym powstał zadziwiająco skuteczny wał przeciwpowodziowy z ręcznika papierowego. Reszta centrum funkcjonowała normalnie. A na zewnątrz znów świeciło Słońce.


Zobacz również:
KonradKokosa: Złote Tarasy zalane [wideo]
Oberwanie chmury nad Warszawą [wideo]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto