Mieszkańcy Mokotowa bronią bazarku. Nie chcą kolejnego apartamentowca w okolicach Mordoru

Coraz bardziej realne stają się plany budowy w tym miejscu budynku mieszkalnego i likwidacji popularnego wśród mieszkańców miejsca handlu. Istniejący bazarek wygląda jak relikt lat dziewięćdziesiątych, a blaszany „Niebieszczak” przypomina scenografię filmów Stanisława Barei, ale mieszkańcy tłumaczą, że to miejsce jest dla nich bardzo ważne.

- Nie rozumiemy sytuacji, w której kolejne fragmenty Służewca są zabudowywane biurami i nowymi blokami. Ogólnodostępnej przestrzeni publicznej jest coraz mniej. Interes mieszkańców okazuje się mniej ważny niż kolejne zyskowne inwestycje deweloperów i w tym wypadku, spółdzielni mieszkaniowej - mówi Tomasz Becherka z Inicjatywy Mieszkańców Mokotora, która wraz z Radą Osiedla Służewiec Południowy zorganizowała sobotni protest.

Organizatorzy protestu zwracają uwagę, że osiedla wokół bazarku zamieszkuje duża liczba starszych osób, nie posiadających samochodów, którymi mogłyby dojechać do dużych marketów, a większość zakupów realizują właśnie przy „Niebieszczaku”.

Zobacz też: Błonia przed Narodowym przejdą rewolucję. Wkrótce ich nie poznasz

- Apelujemy do wszystkich, którzy mają wpływ na to, jak wygląda współczesny Służewiec i Mokotów. Proszę nie zapominać o nas, mieszkańcach. Miasto to nie kolejne biurowce i ogrodzone osiedla, to przede wszystkim ludzie - tłumaczy Becherka.

Targowisko, którego bronią mieszkańcy ma zostać zlikwidowany w ciągu 2-3 lat. W jego miejscu ma powstać apartamentowiec, który w najwyższym punkcie będzie sięgał 12. pięter. Kupcy z bazarku zdają sobie sprawę, że jego wygląd może odstraszać, ale jednocześnie chęć współfinansowania remontu. Muszą mieć jednak pewność, że targowisko nie zostanie w najbliższych latach zlikwidowane.