Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM ujawnia: Lew Kalidego wraca do Bytomia!

Marcin Nowak
Marcin Nowak
Tylko w MM: Lata konfliktów, nieporozumień i wniosków odeszły w niepamięć. Dzieło Theodora Kalidego, bytomski "Śpiący Lew" wróci na rynek bytomski. Oczywiście jako oryginał!

 

Jak twierdzi dr Jerzy Gorzelik, historyk sztuki i przewodniczący RAŚ, cieszy, że wielomiesięczne starania przyniosły zamierzony efekt. Listy w tej sprawie podpisał cały zarząd województwa Śląskiego a senat ASP w Katowicach wystosował specjalną uchwałę

- Władze Warszawy w końcu zrozumiały, że nie można podważać ekspertyz fachowców. Mam nadzieję, że to będzie precedens i więcej rzeczy z naszego regionu wróci z Warszawy. - Twierdzi. - Lew powinien wrócić oczywiście na bytomski Rynek, jako pomnik z cokołem, jednak chciałbym aby inskrypcja tam napisana dotyczyła bytomian i górnoślązaków, poległych we wszystkich konfliktach XX w. Był to przecież ogólnoregionalny symbol - dodaje Jerzy Gorzelik.

Kopię lwa wykonał za 70 tys. zł Bank Śląski w Gliwickich Zakładach Odlewnictwa Artystycznego. - Bank Śląski postanowił ufundować kopię posągu i trafił w konflikt pomiędzy obu miastami.  - mówił kilkanaście dni temu dla MM Silesia, Piotr Utrata, rzecznik prasowy ING. - Dobrze by było, aby samorządowcy dogadali się między sobą, my nie będziemy nikomu narzucać, kto ma dostać kopię a kto oryginał - dodał.

I rzeczywiście jak widać, samorządowcy "dogadali się". Bytom najprawdopodobniej otrzyma zwrot oryginału, a warszawskie zoo - kopię. Decyzja zapadła na wczorajszym spotkaniu "na szczycie" prezydenta Bytomia i wiceprezydent Warszawy. W spotkaniu uczestniczyła również Ewa Nekanda - Trepka, dyrektor stołecznego Biura Konserwatora Zabytków.

- Rzeczywiście jesteśmy blisko porozumienia, takiego, któe zadowoli obydwie strony. Oficjalnie chcemy to potwierdzić pod koniec maja, jednak juz dziś mogę zapowiedzieć, że wokół lwów chcemy wspólnie z Bytomiem zorganizować cykl imprez historycznych a nawet wydać wydawnictwa naukowe. - informuje Nekanda Trepka.

Z takiego obrotu wydarzeń cieszą się też mieszkańcy Bytomia zaangażowani w sprawę.
- Dobrze, że sprawa jest już na finiszu. Mieszkańcy Warszawy na pewno już tęsknią za lwem, a bytomianie niecierpliwią się kiedy będą mogli świętować powrót kociaka do domu. - twierdzi Daniel Lekszycki, redaktor naczelny portalu bytomski.pl. - Nam teraz pozostaje zadanie godnego wyeksponowania posągu. Przy okazji warto zauważyć fakt, że gdyby nie ta kłótnia pomiędzy stolicą, a Bytomiem, to lew nadal stałby na rozpadającym się niskim cokole przed bocznym wejściem do ZOO. - podsumowuje Lekszycki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto