Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MMTS Kwidzyn-Gaz-System Pogoń Szczecin. Jak dzieci we mgle

Rafał Cybulski
Kamil Sadowski - jedyny jasny punkt MMTS w niedzielnym meczu
Kamil Sadowski - jedyny jasny punkt MMTS w niedzielnym meczu Jarosław Michali/jarekmichalik.com
W tym sezonie największą traumą dla MMTS nie są mecze z Vive czy Wisłą, lecz z Gaz-System Pogonią. W niedzielę szczecinianie, już po raz drugi w tym sezonie, rozbili kwidzynian. Tym razem na ich terenie. Trudno się temu dziwić, bo gospodarze zagrali żenująco słabo, więc przegrali 26:33 (15:15).

Trzy poprzednie mecze MMTS we własnej hali - wygrany z Górnikiem (CZYTAJ TUTAJ), minimalnie przegrany z Vive (ZOBACZ TUTAJ) i zremisowany z Wisłą (SPRAWDŹ TUTAJ) zaostrzyły apetyty kwidzyńskich kibiców, ale ci, po niedzielnym spotkaniu z Gaz-System Pogonią Szczecin wracali do domów srogo zawiedzeni.

Co ciekawe pierwszy kwadrans wcale nie zapowiadał katastrofy. Kwidzynianie grali poprawnie w obronie, a do tego świetnie w mecz wszedł Kamil Sadowski, który bombardował bramkę rywali nie tylko z drugiej linii. W 15 min. MMTS prowadził 10:7. Chwilę później szczecinianie zdobyli gola, ale przy stanie 10:8 na 4 minuty z boiska wyleciał Wojciech Zydroń, który najpierw utrudniał Michałowi Daszkowi wznowienie gry z autu, a potem zbyt zapalczywie protestował przeciwko decyzji sędziów. Paradoksalnie wszystko, co najgorsze dla MMTS rozpoczęło się właśnie wtedy. Grając w przewadze gospodarze nie dość, że sami nie zdobyli gola, to jeszcze stracili dwa, a potem już do końca meczu grali tylko gorzej.

Choć na przerwę kwidzynianie schodzili jeszcze z niezłym, bo remisowym wynikiem, to po zmianie stron kibice MMTS dość szybko stracili nadzieje na korzystny wynik. Podopieczni Krzysztofa Kotwickiego popełniali błędy całymi seriami. Często w dziecinny sposób tracili piłkę, a gdy już udało im się oddać rzut w stronę bramki, to albo byli on blokowany przez obrońców, ale piłka padała łupem świetnie dysponowanego Tomislawa Stojkovicia. Bramkarz gości będzie się chyba śnił naszym zawodnikom, bo w niedzielny wieczór wygrał z nimi mnóstwo pojedynków.

W 46 min. MMTS przegrywał już 19:26, a na trzy minuty przed końcem nawet 23:32. W samej końcówce gospodarze zmniejszyli nieco rozmiary porażki, ale nie wszyscy kibice to widzieli, bo wielu opuściło trybuny 5-10 minut przed syreną końcową. Trudno się temu dziwić, bo poza wspomnianym wcześniej Kamilem Sadowskim, zawiedli niemal wszyscy zawodnicy MMTS. Martwi zwłaszcza huśtawka formy u Tomasz Klingera oraz pogarszająca się dyspozycja obu podstawowych skrzydłowych, Adriana Nogowskiego i Michała Daszka, którzy początek sezonu mieli znacznie lepsi.

Jeśli ktoś jest masochistą może jeszcze obejrzeć niedzielny w Telewizji Kwidzyńskiej (Vectra). Relacja powstała przy współpracy z portalem kwidzyn.naszemiasto.pl i znajdzie się w programie, w poniedziałek. Warto dodać, że lokalny program wreszcie można oglądać w wersji cyfrowej, co ucieszy posiadaczy nowszych odbiorników.
MMTS Kwidzyn - Gaz System Pogoń Szczecin 26:33 (15:15)
MMTS: Szczecina, Kiepulski - Sadowski 9, Nogowski 5, Genda 3, Peret 3, Daszek 1, Klinger 1, Łangowski 1, Seroka 1, Jędrzejewski, Rosiak, Szczepański.
Gaz-System Pogoń: Stojkovic - Shylovich 7, Zaremba 7, Konitz 4, Zydroń 4, Wardziński 4, Bruna 3, Markovic 2, Biały 1, Krupa 1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto