Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na węzeł Łopuszańska poczekamy aż do jesieni

Patrycja Śledziewska
materiały prasowe
Kierowców odliczających dni do zapowiadanego na wiosnę otwarcia węzła Łopuszańska czeka spore rozczarowanie. Majowy termin zakończenia prac zdezaktualizował się w związku z koniecznością dostosowania ich do harmonogramu opóźnionej budowy węzła Salomea.

Węzeł Salomea jest kluczowy dla inwestycji - tutaj bowiem Aleje Jerozolimskie łączą się z drogą ekspresową prowadzącą do autostrady A2. Wszystko wskazuje na to, że korki, zaczynające się na Łopuszańskiej jeszcze przed wiaduktem w stronę Ursusa, prędko nie zelżeją.

Czytaj też: Najdroższa w Polsce trasa krajowa S8 ma już pęknięcia

Dwukilometrowa Salomea miała paść ofiarą kryzysu. W grudniu zeszłego roku trafiła na opracowywaną przez Ministerstwo Infrastruktury listę inwestycji, których finansowanie miało zostać wstrzymane. Po świętach okazało się, że fundusze na Salomeę udało się ocalić, ale prace znacznie się opóźniły.

Teraz Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych czeka trudna operacja połączenia 14 pasów autostrady z czterema nowego węzła, z pominięciem wciąż niewybudowanej Salomei. Ale to nie wszystko. Węzeł Łopuszańska nie zostanie oddany bez nieukończonego jeszcze wiaduktu nr 2 i wanny szczelnej. Robotnicy pracujący przy węźle spodziewają się co najmniej półrocznego opóźnienia. Przy założeniach optymistycznych, swobodniejszego ruchu na skrzyżowaniu łączącym Włochy z Ursusem i Aleje Jerozolimskie z wylotem na Katowice można się spodziewać dopiero późną jesienią.

Umowa z firmą Strabag w sprawie budowy węzła została podpisana wiosną 2009 roku, jednak prace rozpoczęły się dopiero po pięciu miesiącach. Mimo to zarządca robót Zbigniew Żerański zapewniał, że prace zakończą się w maju 2011 r. Teraz wiadomo, że realną datą jest koniec listopada. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że nawet wtedy odwieczny problem korków w tej okolicy nie zostanie rozwiązany. W założeniach inżynierów ruchu węzeł Łopuszańska nie miał bowiem zlikwidować zatorów, ale służyć za zwykłe rondo, łączące tę część miasta z obwodnicą.

Czytaj też: Warszawie zostanie odebrana dotacja unijna na budowę mostu Północnego?

Korki nie były priorytetem dla architektów, bo z założenia cały tranzyt miał zostać przejęty przez budowane równoległe - dziś opóźnione - trasę Salomea - Wolica i Południową Obwodnicę Warszawy. Priorytetową funkcją ronda na skrzyżowaniu Łopuszańskiej i Alej Jerozolimskich była obsługi ruchu lokalnego z główną funkcją drogi z Łopuszańskiej na wprost, dla obsługi dzielnicy Włochy.

Opóźniony węzeł i tak znacznie wyprzedzi trasy alternatywne, przeznaczone dla tranzytu. Południowa Obwodnica Warszawy gotowa ma być za ponad rok, w czerwcu 2012 r., a trasa Salomea - Wolica dopiero w roku 2014.

Węzeł Łopuszańska - Kleszczowa to pierwszy w historii miasta projekt współfinansowany z Funduszu Spójności Unii Europejskiej kwotą 141,85 mln zł. Całość inwestycji warta jest 191 mln zł.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto