Nadal blokują ulicę Sternfelda

Jeszcze przez co najmniej półtora miesiąca przejazd przez ul. Sternfelda na Chojnach, czyli ważną trasę przelotową w kierunku Widzewa, Dąbrowy, Rzgowa, Tuszyna i Piotrkowa Trybunalskiego, będzie niemożliwy.

Przedstawiciele Spółdzielni Mieszkaniowej Chojny (użytkownika 80 procent gruntów, przez jakie biegnie droga), którzy na początku ubiegłego tygodnia zablokowali ulicę, nie zamierzają zlikwidować przeszkody do momentu rozwiązania umów wieczystego użytkowania, a to może nastąpić najwcześniej pod koniec września.

Przypomnijmy, że na zamknięcie wjazdu w ul. Sternfelda, tuż przy skrzyżowaniu z ul. Rolniczą oraz z ul. św. Wojciecha przedstawiciele SM Chojny zdecydowali się, ponieważ nie chcą już dłużej wydawać pieniędzy lokatorów na jej utrzymanie i remonty. Jak twierdzą, z ulicy korzystają nie tylko oni, ale również inni łodzianie.

Na spotkaniu w urzędzie miasta Wojciech Dyakowski, dyrektor Wydziału Geodezji, Katastru i Inwentaryzacji zapewnił, że dołoży wszelkich starań, by do rozwiązania umów doszło we wspomnianym wcześniej czasie (wówczas spółdzielnia usunie blokadę). To umożliwi z kolei złożenie odpowiedniego wniosku pod obrady radnych, których decyzją droga może zostać przekwalifikowana z osiedlowej na publiczną. Nastąpiłoby to wraz z początkiem 2010 r. To optymistyczny scenariusz. Jeżeli urzędnikom nie uda się zdążyć na czas, kolejny termin włączenia drogi pod opiekę Zarządu Dróg i Transportu to... styczeń 2011 r.

Z powodu braku porozumienia między urzędnikami a spółdzielnią cierpią oczywiście zmotoryzowani mieszkańcy. Napotykając na ul. Sternfelda górę piachu i szlaban, stukają się w czoło i zastanawiają się, jak to możliwe, by w XXI wieku w ten sposób rozwiązywać spory. Ale, jak widać, zarówno dla jednej, jak i dla drugiej strony, problemy mieszkańców nie są istotne.