Kiedy na początku czerwca otwarto oferty przetargowe na drugą linię metra, okazało się, że ich ceny przewyższają dwukrotnie te, zakładane przez ratusz.
Jak informuje Gazeta.pl: kiedy firmy zorientowały się, że przesadziły z cenami, niektóre z nich zaczęły sygnalizować, że można np. okroić kontrakt, by zmniejszyć koszty.
- Byłoby to niezgodne z prawem. Jest już po zawodach. Ratusz może tylko zatwierdzić ocenę komisji przetargowej albo unieważnić całe postępowanie - na łamach Gazety Stołecznej powiedział Zbigniew Mikulec i dodał - Nie róbmy z tego problemu. Metro nie jest potrzebne na dwa-trzy mecze, tylko na długie lata.
Aby zdążyć z otwarciem drugiej linii metra na Euro 2012 kontrakt musiałby zacząć się już za tydzień. Na ten czas jednak już nie zdąży.
Przypomnijmy, że Warszawa dostała unijną dotację na budowę drugiej linii metra, którą powinna wykorzystać do 2015 roku.
Decyzja ostateczna, dotycząca przetargu prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podjąć ma pod koniec lipca.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?