Podczas weekendu przy wałach na Odrze w Opolu odbywały się zawody wędkarskie. Wielu kierowców mimo zakazu parkowało na wałach.
Roman Śmiech, mieszkaniec ulicy Bończyka, w czasie powodzi w 1997 roku stracił prawie cały dobytek. - W tym roku brakowało kilku centymetrów, żeby znów nas zalało - mówi.
- My, mieszkańcy terenów zalewowych, dziękujemy Bogu, że wały przeciwpowodziowe wytrzymały, a niektórym ludziom nasze bezpieczeństwo jest chyba obojętne...
W ubiegły weekend na Odrze odbywały się zawody wędkarskie. - Zjechało na nie kilkadziesiąt samochodów - opowiada pan Roman.
- Niektóre, mimo zakazu poruszania się po wałach, nawet na nim parkowały. Wały i tak są już w opłakanym stanie!
Józef Kałuża, kierownik opolskiego inspektoratu Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, z którym się skontaktowaliśmy, potwierdza: - Na wałach nie ma prawa odbywać się komunikacja publiczna. Po to wytyczono ścieżki, by się po nich poruszać.
To samo mówi Zbigniew Bahryj, dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu. - Jazda po wale, czyli jego obciążanie, wpływa negatywnie na całą konstrukcję. Tworzą się koleiny, a wał się osuwa - tłumaczy.
- Będziemy wyjaśniać tę sprawę i porozmawiamy z policją, żeby karała mandatami nie respektujących przepisów kierowców.
Ryszard Kloch z Polskiego Związku Wędkarskiego zapewnia z kolei, że organizatorzy mistrzostw pilnowali porządku i kontrolowali wały. - Możliwe, że w miejscu niedozwolonym zatrzymali się kibice lub był to postój chwilowy - twierdzi Ryszard Kloch.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?