Sytuacja zdarzyła się w porannych godzinach szczytu. Pan Krzysztof szedł ścieżką, specjalnie wytyczoną na czas remontu drogi, w kierunku biura na ul. Domaniewskiej . Razem z nim tą samą trasą przemierzało kilkadziesiąt osób spieszących się do pracy.
W okolicach skrzyżowania ul. Woronicza z ul. Wołoską prawie doszło do tragedii. Jak relacjonuje pan Krzysztof: „Za przejściem dla pieszych, w obrębie tymczasowej ścieżki dla pieszych, bez żadnego zabezpieczenia i żadnych ograniczeń pracowała duża koparka przerzucając i równając tłuczeń. Zablokowała możliwość przejścia ścieżką. Jedna z pań idących z nami spieszyła się do pracy straciła cierpliwość i próbowała obejść od tyłu koparkę. Maszyna zaczęła się wycofywać i wspomniana pani o mały włos zostałaby zmiażdżona pod jej gąsienicami.”
Sytuacja wyglądała dramatycznie, ale pracujący robotnicy nie przejęli się tym, że o mały włos doszłoby do wypadku. „Po tej sytuacji śmiałem zwrócić uwagę pracującym tam robotnikom. Ci, zamiast właściwie zareagować i zadbać choćby śladowo o bezpieczeństwo przechodniów, wyśmiali mnie i rzucili dowcip, że od teraz to będą pobierać opłaty za przejście” - denerwuje się pan Krzysztof.
Nasz czytelnik próbował zgłosić sprawę do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, lecz na drodze stanęła biurokracja. Urzędnicy stwierdzili, że potrzebują odpowiedniego pisma z pieczątką. Wtedy, w przeciągu ustawowych 30 dni mogą zająć się sprawą. Jeżeli uznają, że sprawa jest poważna, być może na miejscu pojawi się kontrola. Do tego czasu może być już za późno.
To nie pierwszy raz gdy sprzęt budowlany jest niewłaściwie zaparkowany i zagraża przechodniom. Sprawę zgłosiliśmy już do Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. Wkrótce otrzymaliśmy odpowiedź.
- Wykonawca został natychmiast wezwany do pilnego przeglądu i naprawy nawierzchni oraz oznakowania na ciągach pieszych w rejonie budowy. Pracownicy i operatorzy sprzętu oraz ich bezpośredni nadzór zostali pouczeni o konieczności zachowania szczególnej ostrożności w czasie wykonywana robót. Wykonawca zapewnia, że dołoży starań aby plac budowy był prawidłowo ogrodzony i oznakowany i aby nie doszło ponownie do sytuacji opisanych przez Państwa czytelnika - wyjaśnia Agata Choińska-Ostrowska. Rzecznik prasowy ZMID. Mamy nadzieję, że po naszej interwencji, budowlańcy będą zwracali większą uwagę na pieszych. Liczymy na Wasze komentarze w tej sprawie.
Jednocześnie ZMID informuje, że inwestycja realizowana jest jak najszybciej, żeby przywrócić ruch na zakorkowanej ul. Wołoskiej. - Chcemy aby jak najszybciej gotowe były nowe chodniki i drogi rowerowe. Wspólnie z wykonawcą do tego dążymy. Roboty trwają 6 dni w tygodniu po 10 – 12 godzin dzienne. Prosimy o wyrozumiałość i zapewniamy, że robimy wszystko aby niedogodności wynikające z prowadzonej budowy były jak najmniejsze i trwały jak najkrócej - dodaje rzecznik.
Jeżeli byliście świadkami podobnej sytuacji piszcie do nas na [email protected].
Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Zobacz też: Nowy wieżowiec w centrum Warszawy
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?