Nieprzyjemne zdarzenie w popularnej kawiarni. Pracownik zareagował zbyt gwałtownie?

Pan Piotr był klientem kawiarni na Dworcu Centralnym 4 stycznia. Jego uwagę zwróciła sytuacja z bezdomnym, który chciał wziąć ze stolika saszetkę cukru. "Pewien mężczyzna prosił osoby obecne w kawiarni o wsparcie w formie posiłku. Nie robił tego natrętnie, raczej przyjmował postawę bierną. W trakcie jego zainteresowania kilkoma saszetkami cukru położonymi na pulpicie z łyżeczkami, zwrócił uwagę pracownika Costa Coffee. Ten młody ambitny człowiek wykorzystał okazję przechodzącego patrolu Ochrony Dworca i poprosił o interwencję. Pozwolę sobie oszczędzić uwag co do sposobu nieprzyjemnego wyprowadzenia ofiary całego zamieszania przez ochronę poza obręb dworca. Zdarzenie miało miejsce przy obecności długiej kolejki klientów. Nadmienię tylko, że sympatyk saszetek z cukrem sięgał ochroniarzom mniej więcej do klatki piersiowej" - opisuje. Po wszystkim barista, który stał wtedy za ladą, zaprosił interweniujących ochroniarzy na kubek gorącej herbaty lub kawy i kawałek ciasta.

Mężczyzna dodał, że jego zdaniem personel wykazał się głupotą i niezrozumieniem, a zachowanie mogło być spowodowane bezdusznością lub co gorsza polityką firmy. "Mam jednak nadzieję, że to tylko skutek tego, iż Wasz pracownik najprawdopodobniej był chory w dniu, w którym Costa Coffe przeprowadzała szkolenie pt.: „Jak dodać kroplę altruizmu do typowego dnia pracy w Najlepszej na Świecie Kawiarni Sieciowej” - napisał.

Klient podkreślił, że nie uważa, aby kapitalizm i rzeczywistość rynkowa zobowiązywały do altruizmu, ale uważa, że nie powinno dochodzić do sytuacji, kiedy osoby usuwające kogoś poza nawias społeczny mają zagwarantowaną ciepłą kawę i kawałek ciasta.

Na wpis szybko zareagował barista, który tamtego dnia stał przy barze i opisał sytuację ze swojej perspektywy. "Wyżej wymieniony Pan bezdomny stał przez dłuższą chwilę wcześniej obok witryny z ciastkami, mimo, że "odgradzamy się" ile możemy, i tak zdarzają się kradzieże, musieliśmy chwilkę obserwować tego Pana. Później Pan zniknął z pola widzenia, i jak zauważyłem że częstuje się cukrem krzyknąłem: Proszę Pana. Teraz część która zabrzmi najbardziej nieprawdopodobnie - akuratnie przechodziła tam Ochrona która to usłyszała i zareagowała tak jak zareagowała. Później Panowie z Ochrony SAMI przyszli spytać czy nikt nie sprawia jeszcze problemów. Zrobiło mi się głupio za to w jaki sposób wyszła ta sytuacja, zwracałem się do Pana bezdomnego a zareagowali Ochroniarze, i zaoferowałem TYLKO herbatę, którą pokryłbym z własnej kieszeni. Taka jest moja wersja. Może ją potwierdzić Baristka z którą współpracowałem" - napisał. Opisał również doświadczenia, które spowodowały, że personel z uwagą obserwuje osoby bezdomne. Zdarzało się bowiem, że taka osoba przychodziła i załatwiała w lokalu swoje potrzeby fizjologiczne. Dochodziło również do licznych kradzieży.

Swój komentarz w dyskusji pozostawiła również Costa Coffee. "Piotr, dziękujemy za opisanie sytuacji. Dokładamy wszelkich starań, aby absolutnie każdy w naszych kawiarniach mógł spokojnie odpocząć i napić się gorącej kawy. Intencje baristów są zawsze dobre i realizowane z myślą o komforcie wszystkich Gości naszych kawiarni. Przepraszamy jeżeli w tej sytuacji mogłeś poczuć się urażony" - napisali przedstawiciele kawiarni.

Pełną treść posta oraz odpowiedź baristy znajdziecie w naszej galerii zdjęć. A wy co sądzicie o całej sytuacji?

Czytaj też: Cafe Foksal. O co chodzi w tej aferze? [PODSUMOWANIE]