Pani Joanna do Warszawy przyjechała na egzamin z języka angielskiego, w podróży towarzyszył jej mąż. Po stolicy jechali metrem. Nim oboje zorientowali się, że nie mają biletu, ani nawet sposobu na jego kupienie, zatrzymali ich kontrolerzy. Jak się szybko okazało, pracownicy ZTM nie mówili jednak po angielsku. W języku Szekspira znali jedynie zwrot “No english, no info“ - donosi Gazeta Stołeczna.
Gdy kontrolerzy zorientowali się, że kobieta mówi łamaną polszczyzną, wedle relacji Stołecznej, przeszli od słów do gróźb. Straszyli policją, a nawet konsulatem. Niewzruszony pozostał natomiast punkt obsługi pasażerów, w którym dwójka małżonków dowiedziała się, że powinni byli przestudiować mapę stołecznej komunikacji przed przybyciem do Warszawy.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?