Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa drugoligowa twierdza - Nieciecza

Andrzej Mizera
.www.bruk-bet.nieciecza.pl
Własne boisko służy do zdobywania punktów. Te słowa bardzo wzięli sobie do serca piłkarze lidera drugiej ligi Bruk-Betu Nieciecza. W kończącej się właśnie rundzie jesiennej, w dziewięciu meczach u siebie wywalczyli 25 punktów, strzelili też 25 goli a pięć stracili. Nieciecza stała się drugoligową twierdzą. Bardzo dobra gra, zwłaszcza u siebie nie jest aż tak dużym zaskoczeniem dla jednego z liderów zespołu Artura Prokopa.

- Rzeczywiście mamy bardzo fajny bilans. Nikt z nas nie zastanawia się tak bardzo nad tym. Fajnie to wyszło i oby tak było dalej, już w następnej rundzie - mówi zawodnik.
Bilans świadczy bardzo dobrze o pracy wykonanej przez trenera Marcina Jałochę i zespole, jaki dzięki staraniom zarządu klubu został stworzony. W rezultacie kibice, których średnio blisko tysiąc oglądało poczynania beniaminka, mogli cieszyć się ze zwycięstwa swoich ulubieńców. Ci ostatni zaznaczają, że łatwiej zwyciężało im się na początku sezonu.

- Drużyny, które przyjeżdżały, do Niecieczy, nie znały nas. Nie byliśmy też doceniani. Występując przeciwko nam grali otwarty futbol. A takie warunki nam sprzyjały - dodaje Prokop.
Po dobrych meczach Bruk-Bet szybko wyrósł na jedną z czołowych drużyn drugiej ligi i musiał ponieść tego konsekwencje.
- Od pewnego czasu rywali na boisku w Niecieczy interesowało tylko murowanie swojej bramki. To zmuszało nas do rozbijania ich szczelnej defensywy - opowiada Paweł Cygnar.

Gra atakiem pozycyjnym szła Bruk-Betowi dobrze. - Trenujemy to bardzo często. Są pewne elementy do poprawienia - uważa Artur Prokop.
Niecieczanie u siebie grali nie tylko efektywnie, ale też efektownie. Sześć bramek wbili m.in. OKS 1945 Olsztyn, czy pięć - ostatnio - Sokołowi Aleksandrów Łódzki. Nic dziwnego, że po tych meczach byli bardzo chwaleni przez pokonanych.

- Od niedawna jestem trenerem Sokoła, ale Bruk-Bet bardzo fajnie się zaprezentował. Grają szybko piłkę na dwa kontakty - komplementował Piotr Kupka.
W rundzie jesiennej z boiska Bruk-Betu (w listopadzie w drugiej lidze planowane są dwie kolejki wiosenne) punkty wywiózł tylko Jeziorak Iława. Jednak trener tej drużyny wyjeżdżał pod wrażeniem profesjonalizmu panującego w Niecieczy.
- Piłkarzom brakuje tu tylko ptasiego mleka - mówił Wojciech Tarnowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto