Skąd ta różnica? Erozja dna to efekt ubiegłorocznej fali powodziowej, która nawiedziła Warszawę. Teraz Pol Aqua, wykonawca inwestycji, musi zabezpieczyć dno w okolicach mostu, żeby uniknąć groźnego podmywania filarów przez nurt rzeki. Oczywiście na własny koszt.
Czytaj także: Niski poziom Wisły zatrzymał przęsło mostu Północnego
Pierwsza próba, polegająca na wysypaniu dna kamieniem hydrotechnicznym nie odniosła planowanego efektu, nurt rozmył kamienie, a dno jeszcze się obniżyło. Wykonawca poszukuje więc kolejnych sposobów na umocnienie i uzupełnienie dna. Niestety, żaden nie jest pewny, a wszystkie są kosztowne i czasochłonne.
- Pierwszy to tzw. materace z faszyny. Polegają na tym, że w kratownicę wsypuje się kamienie, a całość zanurza w wodę, układając warstwami. Druga opcja polega na zatopieniu specjalnych bloków, które tworzą kamienie wsypane w metalową siatkę. Wyborem właściwej opcji ma się zająć ekipa ekspertów – informuje rzecznik prasowy Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych, Małgorzata Gajewska .
Czytaj także: Głosowanie na nową nazwę mostu Północnego zakończone
Kłopoty z obniżonym dnem nie oznaczają jednak opóźnień w oddaniu mostu do użytku. Rzeczniczka ZMID zapewnia, że koniec 2011 roku to wciąż aktualny termin. - Dno zostało już wstępnie umocnione, a dalsze zabezpieczenia nie wpływają na prace toczące się na górze mostu i po obu stronach rzeki – mówi.
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?