PIENIĄDZE - "Cegielski" będzie rozmawiać z PGNiG

– Dotyczy to nieczynnych odwiertów gazowych, których nie opłaca się eksploatować do przesyłania gazu – wyjaśnia Jarosław Lazurko, prezes „Cegielskiego” z Poznania. Takie odwierty znajdują się głównie na Podkarpaciu, ale i w innych regionach Polski można je odnaleźć.

PGNiG chciałoby wykorzystać te złoża do produkcji energii elektrycznej i tutaj jest możliwa współpraca z poznańską firmą. Obecnie „Ceglorz” może zaoferować gazowy silnik prądotwórczy A20 G. Jak na razie jeden z takich silników wykorzystuje Przemysłowa Spółka Wodna „Warta” w Częstochowie. Silnik ten może być napędzany gazem i biogazem. Ma on moc wytwórczą ponad 0,6 MW.
HCP być może uda się przekonać PGNiG także do współpracy przy zespołach pomp na liniach przesyłowych gazu.

To niejedyne próby zdobycia nowych zamówień dla „Ceglorza”. Prawdopodobnie jeszcze we wrześniu dojdzie do spotkań z przedstawicielami czterech polskich spółek z branży energetycznej, czyli Eneą, Energą, PGE i Tauronem. Także i z nimi poznańska spółka chciałaby nawiązać kooperację dotyczącą wytwarzania energii elektrycznej.

Jest to możliwe, zwłaszcza w przypadku Enei, która niedawno ogłosiła w swoim planie inwestycyjnym wybudowanie 25 biogazowni. Każda z nich powinna mieć moc wytwórczą na poziomie 1 MW.

– Mam nadzieję, że i tu uda się nam porozumieć. Chcemy w przyszłości oferować nie tylko silniki biogazowe i gazowe, ale również całe zespoły prądotwórcze na to paliwo. Byłyby to produkty już oddawane „pod klucz” – zapewnia Jarosław Lazurko.

Nie wiadomo jednak, czy Enea będzie zainteresowana taką technologią. Dlatego władze „Cegielskiego” liczą, że w ramach offsetu uda się spółce pozyskać bardziej nowoczesny silnik na gazowe paliwo.

– Właśnie Caterpillar przygotowuje odpowiedź na nasze zapytanie offsetowe i w najbliższym czasie będziemy wiedzieć, czy ta amerykańska firma będzie z nami współpracować – podaje szef „Cegielskiego”.

Gdyby tak się stało „Ceglorz” mógłby produkować nowe silnik wykorzystywane do produkcji prądu z odnawialnych źródeł energii. Byłyby one na pewno mniejsze niż obecnie oferowane przez HCP i miałyby większe obroty, choć prawdopodobnie porównywalną moc.

„Cegielski” próbował także pozyskać nowe kontrakty w czasie trwających w tym tygodniu XV Międzynarodowych Targów Morskich BALTEXPO 2009 w Gdańsku. Być może uda się sprzedać kilka silników stoczniom z Wietnamu.

– Marka silników z „Cegielskiego” jest na tamtejszym rynku bardzo wysoka ceniona i chcemy to wykorzystać – przekonuje prezes Lazurko.
HCP ma w tym pomóc Centrum Techniki Okrętowej z Gdańska, która ma doskonałe kontakty w tej części świata. Pomoc oferuje także Ministerstwo Gospodarki, które już prowadzi z władzami Wietnamu na temat przedłużenia umowy kredytowej dla tamtejszych firm. Na mocy tego porozumienia firmy wietnamskie mają zamówić komponenty do swoich statków w polskich spółkach. „Cegielski” chciałby skorzystać z tego programu.

Pomimo tych prób pozyskania nowych kontraktów, jak na razie pewnym jest produkcja jednego silnika w 2010 roku. A według założeń zarządu w przyszłym roku firma powinna wytworzyć zaledwie 7 silników. Z tego powodu już pod koniec września mogą rozpocząć się zwolnienia grupowe w HCP. Obejmą one nawet 537 osób. Przyniesie to firmie oszczędności na poziomie około 25 mln złotych.